Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gang samochodowy zlikwidowany

Redakcja
Policjanci odzyskali do dzisiaj 52 skradzione pojazdy i części zamienne - łączna ich wartość szacowana jest na blisko pół miliona złotych. Na trop szajki policja wpadła jesienią 2007 roku, odkrywając w podtarnowskiej miejscowości złodziejską "dziuplę", której właścicielem był 34-letni przedsiębiorca. Pod przykrywką legalnie prowadzonej firmy, mającej zajmować się sprzedażą używanych części, prowadził działalność przestępczą.

TARNÓW. Przez kilkanaście miesięcy policjanci z Wydziału Kryminalnego KM Policji w Tarnowie rozpracowywali grupę przestępczą zajmującą się kradzieżami samochodów w Małopolsce.

- Pan ten zlecał grupie przestępczej kradzieże pojazdów, które potem od niej skupował - mówi Olga Żabińska, rzeczniczka prasowa tarnowskiej policji. - Niektóre auta były rozbierane na części, inne wprowadzane do ponownego obrotu, po wcześniejszym przebiciu numerów identyfikacyjnych. Do legalizacji wykorzystywane były oryginalne dokumenty pochodzące z rozbitych pojazdów. W proceder ten właściciel "dziupli" wciągnął członków rodziny, znajomych i pracowników swego zakładu, na których rejestrował samochody. Za przysługę tę wypłacał kilkusetzłotowe kwoty.
Funkcjonariusze dotarli do 40 samochodów, które pochodzą z "dziupli" pod Tarnowem i mają ślady przeróbek znaków identyfikacyjnych.
Na rzecz podtarnowskiego przedsiębiorcy pracowała grupa trzech osób (w tym kobieta) w wieku od 26 do 36 lat. Pochodziła ona z Wieliczki i okolic. Od stycznia 2006 do lutego 2008 grupa skradła 94 samochody (fiaty panda, seicento, cinquecento, siena oraz daewoo tico). Kobieta podwoziła członków grupy na miejsce kradzieży, a potem - jadąc przodem - "pilotowała" skradzione pojazdy. Znikały one głównie z krakowskich, nowohuckich i wielickich osiedli, pojedyncze kradzieże odnotowano również w Tarnowie i okolicy.
Nie wszystkie skradzione pojazdy trafiały do "dziupli" pod Tarnów, część znalazła się w podobnym miejscu pod Dobczycami, a stamtąd wyjechała na giełdę w Rzeszowie.
- W śledztwie nadzorowanym przez tarnowską prokuraturę ustalono, że złodzieje aut mieli stałego odbiorcę także pod Jarosławiem. Dzięki żmudnej pracy "dochodzeniówki" z Komendy Miejskiej w Tarnowie zarzutami objęto 13 osób, w tym tzw. słupy, czyli tych, na których rejestrowane były skradzione samochody - dodaje Olga Żabińska. - Właścicielowi "dziupli" pod Tarnowem zarzuca się sprawstwo kierownicze nad grupą wielicką, paserstwo i oszustwa. Niektórzy członkowie grupy posiadali nielegalnie broń gazową.
Jeden z członków szajki, oskarżany o kradzieże pojazdów, przyznał się do zarzucanych mu czynów, pozostali odwołali swoje wcześniejsze zeznania. Obecnie cała grupa objęta jest dozorem policyjnym (na początku był stosowany areszt tymczasowy) i poręczeniami majątkowymi.
Wiesław Ziobro
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski