Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangsterzy od Kusturicy

Redakcja
Lala i jego comeonda Fot. Michał Pasich
Lala i jego comeonda Fot. Michał Pasich
Lala i Jevo Kamanda to nowy projekt krakowskiego muzyka Piotra "Lali" Lewickiego. Właśnie ukazała się jego debiutancka płyta - "Kto nie pije z kolegami". W ramach jej promocji, grupa zagra swój pierwszy koncert. Rozmawiamy z założycielem i liderem formacji.

Lala i jego comeonda Fot. Michał Pasich

Czwartek, 14 maja, godz. 20, Alchemia

Występowałeś w znanych zespołach - Tilt, Püdelsi i Homo Twist. Mimo to ciągle powołujesz do życia kolejne kapele.
- Granie w innych grupach traktuję, jako pracę zarobkową. Oczywiście lubię ich muzykę i ludzi, którzy je tworzą, ale pełnię bardziej rolę muzyka akompaniującego albo producenta i realizatora. Tymczasem we własnych projektach sam komponuję i piszę teksty. Jestem szefem, który narzuca styl granej muzyki.
Co Cię skłoniło do założenia jeszcze jednej kapeli?
- Co roku jeżdżę na wakacje do przyjaciół mieszkających na Pojezierzu Drawskim. I za każdym razem namawiali mnie, abym zaśpiewał coś fajnego przy ognisku. Odważyłem się i tak mi się to spodobało, że odczułem potrzebę zaśpiewania czegoś własnego. Wtedy wpadłem na pomysł zrobienia melodyjnych piosenek w stylu bałkańskiego folku, które świetnie się śpiewa zawodzącym głosem po paru lampkach wina. (śmiech)
Co sprawiło, że zainteresowałeś się taką muzyką?
- Mój ojciec spędził całą młodość, grając na kontraktach w byłej Jugosławii. I tam złapał bakcyla lokalnego folkloru. Słuchał tej muzyki w domu, a ja w nieświadomy sposób przesiąknąłem jej klimatem. Kiedy zacząłem oglądać filmy Emila Kusturicy, trafił do mnie nastrój pokazywanych w nich imprez - szalonych, głośnych, z rozmachem. Od tego czasu wszystkie moje przyjęcia były w podobnym stylu (śmiech). Potem sięgnąłem po zasłyszaną w dzieciństwie muzykę.
Jak znalazłeś muzyków, którzy chcieliby i potrafiliby grać bałkański folk?
- Zaprosiłem do współpracy kolegów z innych zespołów, którzy są na tyle wszechstronni, że potrafią zagrać wszystko. (śmiech) Najważniejszym z nich okazał się trębacz Przemek Sokół. Gdy usłyszałem, jak dmie w trąbkę - dosłownie buty spadły mi z nóg. Za perkusją zasiadł Tomek Dominik z Püdelsów i Homo Twistu, a za gitarę chwycił Bartek Latus, znakomity gitarzysta sesyjny. W studiu wszystkie partie dęciaków zarejestrował Przemek. Na koncertach wspomagać go będzie jednak już pełna sekcja dęta - Mateusz Ochrym (tuba), Wojtek Frankowicz (tuba tenorowa) i Arek Kwiatkowski (puzon).
Trzeba zobaczyć Wasz teledysk do piosenki "Kto nie pije z kolegami"! Gdzie odbyła się pokazana w nim szalona biesiada?
- W klubie Alchemia. Bawiliśmy się na całego. Jak zapewne zauważyłeś, mamy w tym teledysku broń - ale tak wszystko odpowiednio zabezpieczyliśmy, aby nie doszło do przykrego wypadku (śmiech). Dzięku temu wyglądaliśmy jak prawdziwi mafiosi znad Morza Czarnego.
No właśnie: w Waszym przypadku niezwykle waż-ny jest image. Na koncertach też będziecie wystrojeni w lśniące garnitury, obwieszeni toną złotych łań-cuchów?
- Oczywiście. Zawsze chciałem, aby koncerty moich zespołów, były barwnym spektaklem. I wreszcie mi się to udało osiągnąć. Wszystko zaczęło się od sesji fotograficznej na potrzeby okładki do płyty. Poszedłem do krawca i zamówiłem sobie złoty garniak, taki sam jak ten, który noszą bohaterowie z filmów Kusturicy. Kumple poszli za moim przykładem. Tak też pokażemy się na koncercie w Alchemii.
Rozmawiał: Paweł Gzyl

Dla Czytelników

Dla naszych Czytelników mamy 3 podwójne zaproszenia na koncert. Otrzymają je Ci, którzy jako pierwsi zadzwonią dziś o godz. 11.30 na numer 012 61-99-279.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski