„W tej trudnej sytuacji bądźmy jedną BRĄZOWĄ DRUŻYNĄ! Stosujmy się do zaleceń i dbajmy o zdrowie nasze oraz najbliższych” - w ten sposób ludwinowski klub na Facebooku zachęca do przyłączenia się do akcji #zostań w domu.
12 marca Garbarnia poinformowała, że „wszystkie treningi wszystkie treningi grup dziecięcych, młodzieżowych, drużyny rezerw zostały zawieszone do odwołania” (pierwsza drużyna 14 marca miała rozegrać II-ligowy mecz 23. kolejki z Lechem II Poznań we Wronkach bez udziału publiczności). Tego samego dnia Zarząd PZPN podjął decyzję o kontynuacji rozgrywek II ligi, ale dzień później ją zmienił, m.in. w wyniku głosowania klubów tej klasy rozgrywkowej.
Za prowadzeniem rozgrywek (bez publiczności z uwzględnieniem szczególnych środków ostrożności) opowiedziały się tylko cztery kluby II ligi: Górnik Polkowice, Skra Częstochowa, Stal Stalowa Wola i Widzew Łódź. Za zawieszeniem rozgrywek (do czasu ustabilizowania się sytuacji) głosowały pozostałe 14 kluby.
16 marca PZPN poinformował, że zostają odwołane mecze także 24. i 25. kolejki (Garbarnia miała w nich zagrać w Krakowie z Górnikiem Polkowice i w Toruniu z Elaną), a to oznacza, że w marcu II liga będzie pauzować (mecze 26. kolejki zaplanowano na 4-5 kwietnia; „Brązowi” mają w niedzielę podjąć lidera tabeli – Widzew).
Garbarze - nie tylko z pierwszej drużyny - w tym tygodniu oczywiście nie trenują, spędzają czas w domach.
- Zawiesiliśmy kompleksową działalność w klubie – w każdej kategorii wiekowej. Nie trenuje nie tylko pierwsza drużyna, ale i drugi zespół oraz dwanaście grup młodzieżowych. Trudno w takiej sytuacji wychodzić z inną inicjatywą. To jedyna droga, żeby zminimalizować skutki epidemii. Czekamy na rozwój wypadków. Jeśli sytuacja się unormuje i rozgrywki będą wznowione, na pewno je dokończymy – mówi wiceprezes Garbarni Marek Siedlarz.
- Chłopcy mają rozpiski indywidualnych zajęć; każdy ma swoją pracę do wykonania. Chodzi o to, żeby się nie spotykać w grupach, aby ograniczyć ryzyko zarażenia się wirusem. Oczywiście lepiej trenować z piłką i w grupie niż bez niej i osobno, ale w tej sytuacji jest to niemożliwe – podkreśla trener II-ligowców Łukasz Surma.
Krakowski szkoleniowiec spędza czas w domu z żoną i dwójką dzieci. Martwi się nie tylko o zdrowie swoich najbliższych, ale i o swych podopiecznych. Jest jednak przekonany, że ci ostatni zachowują się profesjonalnie: - Chłopcy muszą się wykazać dużą odpowiedzialnością. Jestem pewien, że stosują się do zaleceń o niewychodzeniu z domu. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
- Sytuacja jest na tyle poważna, że każdy rozsądny człowiek nie potrzebuje dodatkowych wskazówek i nakazów w tej sprawie. Tym bardziej, że zawodnicy wiedzą, jak ważne jest dbanie o zdrowie – zaznacza wiceprezes Siedlarz. I dodaje: - Nie ma żadnych niepokojących informacji o stanie zdrowia zawodników.
I Siedlarz, i Surma popierają postanowienie PZPN o zawieszeniu rozgrywek.
- Wszystkie kluby drugiej ligi wyraziły swoje stanowisko w tej kwestii. My byliśmy za tym, aby zawiesić rozgrywanie meczów – podkreśla wiceprezes klubu.
- Myślę, że ta decyzja, choć spóźniona, jest jak najbardziej słuszna. Żeby dobrze grać w piłkę, trzeba być skoncentrowanym. A trenowanie, gdy się myśli o zdrowiu swoich najbliższych, martwi o swoją rodzinę, nie ma sensu. Nie ma ku temu atmosfery – mówi trener drużyny.
Jak przerwa w rozgrywkach, w dodatku nie wiadomo jak długo trwająca, wpłynie na drużynę, na jej formę i postawę w dalszej części – miejmy nadzieję kontynuowanego – sezonu?
- Wszyscy nasi rywale są w takiej samej sytuacji jak moi chłopcy. Musimy podejść do tego spokojnie, przyzwyczaić się do nowych warunków. Na pewno nie będziemy grać w marcu. W tym tygodniu nie trenujemy, zobaczymy, co się wydarzy w przyszłym. Będziemy podejmować decyzje na bieżąco. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i zaczniemy myśleć o przyszłości. Nie wiadomo jednak, jak długo potrwa przerwa w rozgrywkach, jak długo i jak często – na przykład co trzy dni? - będziemy potem grać. Najważniejsze, aby ten trudny okres szybko się skończył – mówi Surma.
Wiceprezes Siedlarz pytany o wynikłe w nowej, tak trudnej sytuacji aspekty organizacyjno-ekonomiczne funkcjonowania klubu – na razie będące w cieniu problemów zdrowotno-sportowych, odpowiada: - Brak przychodów w niektórych klubach z powodu odwołania meczów będzie bardzo odczuwalny. W naszym - mniej, bo mamy mniej kibiców w porównaniu z innymi drużynami. Zobaczymy, czy będą w tej kwestii jakieś propozycje ze strony PZPN. Nie wiadomo, ile będzie czasu na przygotowania do rozgrywek. Chodzi także o różne podpisane umowy i licencje klubowe. Potrzeba szereg dokumentów licencyjnych, które będzie trudno pozyskać. Sytuacja jest trudna, ale to efekt siły wyższej. Musimy ją przetrwać, by potem zacząć od nowa funkcjonować.
- Narzeczona Szpilki w gorącej sesji magazynu CKM i FAME MMA
- Wisła Kraków. Żony i partnerki piłkarzy [ZDJĘCIA]
- Cracovia. Żony i partnerki piłkarzy [2020, ZDJĘCIA]
- Sport pięknych kobiet [ZDJĘCIA]
- Adam Buksa. Z Krakowa do Ameryki. Pierwszy gol [ZDJĘCIA]
- Powitanie piłkarzy Wisły przez fanów [NOWE ZDJĘCIA, WIDEO]
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?