Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Garbarz na przekór kłopotom

BK
Kto skreślił Garbarza, był w błędzie. Mimo fatalnej sytuacji kadrowej, drużyna z Zembrzyc podejmuje z każdym walkę, co potwierdziła w środę w wyjazdowym spotkaniu ze Spójnią Osiek Zimnodół (3-0). Trener Zdzisław Janik ma nadzieję, że jego zespołowi uda się zamknąć jesień z dorobkiem przynajmniej 15 punktów.

Trener Garbarza Zdzisław Janik z umiarkowanym optymizmem spogląda w przyszłość. Fot. Jerzy Zaborski

IV LIGA PIŁKARSKA. Drużyna z Zembrzyc pokazała, że będzie w każdym meczu walczyć

Na razie po ośmiu kolejkach Garbarz ma na koncie 7 punktów. Jego szkoleniowiec nie ukrywa, że wygrana ze Spójnią ucieszyła go podwójnie. Z jednej strony zembrzycka drużyna powiększyła w ten sposób skromny dotychczasowy dorobek, a z drugiej - jak dodaje szkoleniowiec - każdy sukces podbudowuje psychicznie młody zespół, w którym większość piłkarzy ma niewielkie doświadczenie na szczeblu IV ligi.

- Nie da się ukryć, że mecz w Osieku toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy mieli kilka sytuacji bramkowych, ale ich nie wykorzystali. Nam natomiast z czterech okazji udało się wykorzystać trzy i za to zawodnikom należą się słowa uznania. Pochwała należy im się również za zrealizowanie taktyki, którą sobie założyliśmy na to spotkanie - ocenia trener Janik.

Sukces w Osieku, zdaniem szkoleniowca Garbarza, nie zmienia jednak generalnie sytuacji tej drużyny, która nadal jest bardzo trudna, przede wszystkim ze względu na ograniczone możliwości kadrowe. Nie sprawdziły się pogłoski o nowym doświadczonym obrońcy, który miał wzmocnić szeregi zembrzyckiego zespołu ewentualnie już w meczu ze Spójnią. Sprawa jest już nieaktualna przynajmniej do końca tej rundy.

Trener Janik musi się opierać więc na tym, co już posiada. Ma tylko nadzieję, że ci zawodnicy, którzy są już w kadrze będą do jego dyspozycji, bo z tym też różnie bywa. W rozegranym wcześniej meczu z Trzebinią na ławce miał tylko jednego rezerwowego. W Osieku było lepiej, bo mógł dokonać czterech zmian.

Do tego przedłuża się absencja Sławomira Pudy. Najgroźniejszy strzelec Garbarza ciągle nie jest w pełni sił z powodu urazu kolana i raczej zabraknie go w nadchodzącej kolejce w meczu z Sokołem Przytkowice. Trener Janik nie ukrywa, że dla jego drużyny jest to bardzo ważne spotkanie, w którym ma nadzieję na zdobycze punktowe. Inaczej ciężko będzie zrealizować plan, jaki sobie założył, czyli zdobycie jesienią przynajmniej 15 punktów. - Rzecz w tym, że do tej pory graliśmy z drużynami, które jak my weszły do IV ligi i nie zdobyliśmy za wiele tych punktów. Teraz przyjdzie nam się potykać z zespołami, które wcześniej grały w IV lidze i będzie na pewno trudniej. Tym większa szkoda, że w niedawnym meczu z Trzebinią nie udało nam się utrzymać korzystnego wyniku, bo nasz plan na tę rundę byłby bardziej realny - dodaje szkoleniowiec Garbarza.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski