Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Garbarz nic nie musi

Jacek Żukowski
Piłka nożna. Garbarz Zembrzyce po spadku nie podzielił losu innych drużyn, które nie odgrywają znaczącej roli w rozgrywkach wadowickiej klasy okręgowej.

Wygrywa mecz za meczem. Efekt? Jest na 2. miejscu w tabeli ze stratą tylko dwóch punktów do prowadzącego Orła Ryczów.

- Tajemnica naszych sukcesów? To proste - mówi prezes Garbarza Józef Karlak. - Nie poodchodzili nam zawodnicy, jak to miało miejsce w innych klubach. A klasa okręgowa jest słaba, więc grając praktycznie w IV-ligowym składzie, doskonale dajemy sobie radę. Nie musieliśmy nawet specjalnie namawiać zawodników na to, by zostali u nas. Sami chcieli.

Widać stabilizacja finansowa, choć nie na wysokim poziomie, ale na czas, stanowi wystarczający magnes dla piłkarzy. Prezes płaci premie za punkty - za zwycięstwa, ale też za remisy. Zawodnikom zwracane są też koszty dojazdów na treningi i mecze w Zembrzycach.

Mimo dobrej gry i wysokiej pozycji w tabeli w Zembrzycach nie ma nacisku na rychły powrót do IV ligi. - Nie ma ciśnienia. Jak się uda, to po prostu będziemy się cieszyć - mówi Karlak. - Musimy pomyśleć o wprowadzaniu młodzieży do gry. Jest kilku starszych zawodników i trzeba będzie ich zastąpić. Nie musimy awansować, wiem, że bardzo chce tego Orzeł Ryczów. Chcieć a móc, to są jednak dwie różne rzeczy…

Dobrą wiadomością dla trenera Zdzisława Janika jest ta, że może już korzystać z trzech piłkarzy z Nigerii jednocześnie. Do tej pory mogło grać dwóch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski