MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Garbarze odrobili straty

Jerzy Filipiuk
Podczas meczu na boisku przy Rydlówce nie brakowało gorących sytuacji pod bramkami obu drużyn
Podczas meczu na boisku przy Rydlówce nie brakowało gorących sytuacji pod bramkami obu drużyn Fot. Andrzej Wisniewski
Piłka nożna. III liga. Po godzinie gry wydawało się, że przerwana zostanie piękna seria "Brązowych", którzy wcześniej nie przegrali 15 meczów.

Garbarnia Kraków2 (0)
Poroniec Poronin 2 (1)

Bramki: 0:1 Pluta 10, 0:2 Łybyk 49, 1:2 Ogar 66, 2:2 Kalemba 88.
Garbarnia: Drzewiecki - Szymonik, Kalemba, Baliga, Pawłowicz - Stokłosa, Kostrubała, Masiuda, Kaczor (77 M. Górecki) - Siedlarz(63 Wcisło), Ogar.
Poroniec: Królczyk - Nowobilski (46 Zielonka), Piszczek[81], Pluta, Senderski - Kępa, Bartos, Łybyk, Leszczak(90 Dudzik) - Łyduch (86 Prokop), Nowak.
Sędziował: Michał Górka (Tarnów). Widzów: 250.

Po godzinie gry wydawało się, że przerwana zostanie piękna seria "Brązowych", którzy wcześniej nie przegrali 15 meczów. Ostatniej porażki doznali oni z... Porońcem (0:3 w Poroninie 28 września). Ten ostatni w drugim kolejnym spotkaniu wyjazdowym (poprzednio z Unią Tarnów - 1:1) roztrwonił prowadzenie.

W Porońcu wystąpiło pięciu byłych zawodników Garbarni (Bartłomiej Piszczek, Marcin Pluta, Przemysław Senderski, Sebastian Leszczak i Paweł Nowak), mimo to gra była bardzo ostra, czego efektem aż 11 kartek, w tym czerwona dla Piszczka.

- Uważam, że była niesłuszna. Wejście w rywala nie było agresywne - mówił po meczu trener gości Przemysław Cecherz. Sędzia długo się wahał, czy pokazać Piszczkowi drugie "żółtko". Cecherz zarzucił mu nawet, że uległ presji kibiców.

Prowadzenie dla Porońca uzyskał głową Pluta po rzucie rożnym Nowaka. Kwadrans później ten pierwszy trafił w poprzeczkę. Garbarze nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy rywali, próbowali więc strzelać zza pola karnego (Piotr Kaczor i Tomasz Ogar). Bez efektu.

Wkrótce po przerwie Damian Drzewiecki obronił "główkę" Piszczka, ale dobitka Rafała Łybyka była celna. Goście kontrolowali sytuację na boisku, próbowali podwyższyć wynik meczu (Leszczak strzelił obok słupka).

Nadzieje Garbarni odżyły, gdy Mariusz Stokołosa wyłożył piłkę Ogarowi, a ten ulokował ją w siatce. Poroniec miał okazje do zmiany rezultatu (Łybyk uderzył nad poprzeczkę, a Leszczak obok słupka), ale gola zdobył Krzysztof Kalemba: strzelił zza pola karnego i piłka po rękach Patryka Królczyka wpadła do bramki.

Zdaniem trenerów

Mirosław Hajdo, Garbarnia:
- Spotkały się drużyny prezentujące dwa różne style gry. My wymieniamy dużo podań, rywal gra z kontry. W każdym meczu walczymy o zwycięstwo.

Musieliśmy "gonić" wynik. Chwała chłopakom, że grali do końca. Jakub Wcisło przy stanie 2:2 miał dwie dobre okazje do zdobycia gola, ale nie zdołał opanować piłki.

Przemysław Cecherz, Poroniec:
- Żałuję, że straciliśmy dwa punkty. Prowadziliśmy 2:0, mieliśmy mecz już praktycznie ułożony. Chcieliśmy wytrącać największe atuty Garbarni, czyli grę jej pomocy i ataku.

Natychmiast przechodziliśmy do kontr i stwarzaliśmy sobie sytuacje do strzelenia bramki. Maciej Żurawski nie grał, bo miał drobny uraz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski