Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdów. Mieszkańcy chcą transmisji nabożeństw. Proboszcz sanktuarium odmawia

Jolanta Białek
Jolanta Białek
Duże zdjęcie: ubiegłoroczna rezurekcja w gdowskim sanktuarium. Małe zdjęcie: obecna informacja wywieszona na stałe na murach świątyni
Duże zdjęcie: ubiegłoroczna rezurekcja w gdowskim sanktuarium. Małe zdjęcie: obecna informacja wywieszona na stałe na murach świątyni archiwum
Sanktuarium Matki Bożej Gdowskiej jest jedyną dużą parafią w powiecie wielickim, która nie transmituje mszy św. Wiernym doskwiera to coraz mocniej, szczególnie, że zbliżają się Święta Wielkanocne. Mieszkańcy mówią też o swoistym „zamykaniu się” sanktuarium w trudnym dla wszystkich okresie epidemii koronawirusa. „W kościele jest już 5 osób. Zamknięty” - taką informację wywieszono na świątyni na stałe.

FLESZ - Firmy w tarapatach z powodu epidemii. Nadchodzi fala zwolnień

Prośby do gdowskiej parafii o transmitowanie nabożeństw w internecie płyną nieustannie i z wielu stron, ale jak mówią nam mieszkańcy – proboszcz sanktuarium stanowczo odmawia.

Ludzie są rozgoryczeni. Żal jest tym większy, że jak opowiadają - kościół posiada stosowny „system”. - Kiedyś parafia prowadziła stałe transmisje z mszy św., ale parę lat temu ksiądz proboszcz je przerwał – mówi jeden z mieszkańców Gdowa.

Dodaje, że ludzie nie mogą zrozumieć stanowiska proboszcza. - W tych trudnych dniach transmisje mszy właśnie z ich parafii mają dla mieszkańców znaczenie szczególne. Ludzie chcą wiedzieć, co dzieje się w ich w parafii i mieć z nią łączność Bez transmisji jest to szczególnie utrudnione, a także ciężkie do zaakceptowania. Tym bardziej, że nadchodzą święta, które zawsze spędzało się w parafialnej wspólnocie – zaznacza mężczyzna.

Dodatkowe rozgoryczenie budzi informacja wywieszona na sanktuarium. „W kościele jest już 5 osób. Zamknięty” - głosi napis.

- Takie informacje pojawiły się na stałe na drzwiach kościoła w Gdowie i należącej do parafii kaplicy w Zagórzanach. Byłam przezorna i zajrzałam jednak do kościoła, który, jak się okazało, był zupełnie pusty, ale ilu wiernych widząc tę informację po prostu odchodzi? Sytuacja jest dziwna, takie działania odbieram jako zamykanie się parafii na ludzi w trudnym czasie - mówi z kolei mieszkanka Gdowa.

Proboszcz parafii, ks. Stanisław Bętkowski, przyznaje, że informacje na drzwiach sanktuarium i kaplicy umieszczono na stałe. Przekonuje jednak, że nie ma w tym nic niestosownego, bo takie obowiązują ograniczenia. - Ludzie wiedzą także, że zawsze mogą pomodlić się w miejscu pod wieżą, gdzie są klęczniki – twierdzi proboszcz.

Koronawirus: aktualizowany raport

Jego zdaniem transmisje nabożeństw z Sanktuarium Matki Bożej Gdowskiej nie są konieczne, bo wierni mogą obejrzeć obecnie na żywo msze św. z wielu innymi parafii.

- Mieliśmy kiedyś przez pięć lat transmisje z mszy świętych, ale potem ktoś, powiedzmy, że źli ludzie włamali się do systemu. W efekcie musieliśmy wymieniać monitoring i wszystkie wewnętrzne urządzenia, co kosztowało 10 tys. zł – mówi ksiądz Bętkowski.

Z jego dalszej wypowiedzi wynika, że system właściwie można byłoby uruchomić, jednak na razie transmisji nie będzie. Nie ma też możliwości, by wielkanocne uroczystości w sanktuarium były transmitowane np. z pomocą telefonu komórkowego (w ten sposób radzi sobie część kościołów).

- System wymaga jeszcze dopracowania. Kiedy parafia go uruchomi? Za jakiś czas – stwierdza proboszcz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski