Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby nie sędzia, Zieliński miałby medal

Paweł Hochstim, Rio de Janeiro
Kolarstwo torowe. Gdyby nie decyzja sędziego głównego zawodów, Damian Zieliński wróciłby z Rio de Janeiro z medalem w keirinie. Arbitrowi zabrakło jednak odwagi.

Keirin to konkurencja, w której kolarze jadą za motorowerem i do momentu jego zjazdu z toru nie mogą nie tylko go wyprzedzić, ale nawet zrównać się z jego tylnym kołem. Do momentu zjazdu motoroweru kolarze ustawiają się na dobrych pozycjach, a ścigać zaczynają się na dwa i pół okrążenia przed metą.

Wyścig był dwukrotnie powtarzany, bo za pierwszym razem błąd popełnili Brytyjczyk Jason Kenny i Malezyjczyk Azizulhasni Awang, a za drugim Niemiec Joachim Eilers. Ale sędziowie nie wykluczyli ich z zawodów, choć tak mówią przepisy.

- Ta sytuacja co najmniej jest niewłaściwa, choć ciśnie mi się inne słowo na usta. Przepis jest jednoznaczny. Na torze jest kilkadziesiąt kamer, nie tylko telewizyjnych. Sędzia główny zachował się w __sposób bardzo niewłaściwy - mówił dziennikarzom prezes Polskiego Związku Kolarskiego Wacław Skarul. - Sędzia się bał, że w przyszłości nie będzie już sędzią głównym, bo lobby angielskie w kolarstwie torowym jest bardzo silne.

W trzeciej próbie Zieliński walczył jeszcze o medal, ale ostatecznie spadł na ostatnią, 6. lokatę. Wygrał Kenny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski