Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby udało mi się pokonać Wyparłę...

Rozmawiał Jerzy Zaborski
Jakub Snadny (nr 7)
Jakub Snadny (nr 7) fot. Jerzy Zaborski
Rozmowa z JAKUBEM SNADNYM, napastnikiem trzecioligowej Soły Oświęcim.

– Runda jesienna powoli finiszuje. Jak Pan ocenia swój dorobek 6 goli?

– Dla mnie jest to trzeci sezon w Sole. Powiem tak, że bywało lepiej. Mam jednak nadzieję, że sporo jeszcze przede mną.

– Do którego z jesiennych spotkań najczęściej wraca Pan myślami?

– Mam mieszane uczucia po meczu w Poroninie, przegranym przez Sołę 2:4. Przy dwubramkowym prowadzeniu miałem dwie wyborne okazje do pognębienia górali. Mógł to być dla mnie najlepszy mecz sezonu, w którym upolowałbym hat-tricka, a wyszło na to, że rywale dostali tzw. drugie życie.

– W mieście hokeja, bo za takie uchodzi Oświęcim, jako młody chłopiec postawił Pan jednak na piłkę...

– W domu nasze życie kręciło się wokół futbolu, bo przecież tata był piłkarzem. Występował w II lidze, a w tamtych czasach ekstraklasy nie było. Dwóch starszych braci przede mną też bawiło się futbolem. Byłem zatem skazany na piłkarskie życie.

– Właśnie o Panu mówiło się, że ma największe szanse pójścia w ślady ojca. Wskazywały na to początki sportowej kariery. Pański talent do futbolu dostrzeżono w Cracovii.

– Możliwość trenowania z pierwszym zespołem w wieku zaledwie 16 lat, pod okiem Stefana Białasa, była dla mnie wielkim przeżyciem. Potem byłem też dostrzegany przez Stefana Majewskiego, Artura Płatka, Oresta Lenczyka i Rafała Ulatowskiego. W „Pasach” zdobyłem mistrzostwo Polski juniorów. Dostałem powołanie na konsultację do kadry Polski prowadzonej przez Michała Globisza.

Jako 18-latek debiutowałem w ekstraklasie w meczu przeciwko ŁKS. Mogłem w nim pokusić się o gola, ale Bogusław Wyparło wyciągnął mi taką piłkę, którą chyba wszyscy widzieli w bramce. Może gdybym wówczas trafił, byłbym częściej angażowany do I zespołu?

– Czy tata jest Pana surowym sędzią, który po meczu rozlicza z wpadek?

– Kiedyś nasze relacje były na poziomie szkoleniowca i ucznia. Teraz, kiedy mam pewien bagaż doświadczeń, nasze rozmowy odbywają się na zasadzie wymiany poglądów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski