Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie byli sędziowie?

Redakcja
Metal-Gawro Tarnów - Dunajec Zakliczyn 1-0 (0-0)

Klasa okręgowa

Metal-Gawro Tarnów - Dunajec Zakliczyn 1-0 (0-0)

1-0 J. Gromadzki 56.

Sędziował: M. Wiatr z Tarnowa. Żółte kartki: Urasiński, Sobyra - Kwiek. Widzów 80.

Metal-Gawro: Wiatr - Tracz, P. Kordela (65 Biskupek), Żaba, Sobyra - Wołek, J. Gromadzki, Góra (80 Bober), Urasiński - Lechowicz, Dyka (46 Jabłoński).

Dunajec: Skrzęta - Oświęcimski, Bolechała, Falkowski - Kwiek, Kozub, Sacha, Krakowski, Łękawski (59 B. Ludwa) - Motak (46 Kubik), Kuboń.

   Na stadion Metalu nie dotarli wyznaczeni do prowadzenia spotkania sędziowie (po raz który to już w tej rundzie, tarnowskim arbitrom przytrafiła się taka "wpadka"?), stąd też mecz poprowadził Marcin Wiatr, któremu na liniach pomagali: szef tarnowskich sędziów, Tadeusz Dydyński oraz zawodnik Metalu-Gawro, Mariusz Ślusarski.
   Pierwsza połowa przebiegała pod znakiem wyrównanej gry, choć sytuacji bramkowych nie było w niej zbyt dużo. Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w 9 min, ale J. Gromadzki nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Skrzętą (bramkarz gości odbił piłkę nogami). W 20 min po błędzie Sobyry piłkę przejął Kozub. Zawodnik Dunajca pogubił się wprawdzie w dryblingu, ale piłka trafiła do Kwieka, którego strzał trafił w sprawcę całego zamieszania, Sobyrę. W kolejnych minutach optyczną przewagę mieli tarnowianie, ich akcje były jednak nieskuteczne. Kontry przyjezdnych kończyły się natomiast głównie spalonymi. Piłkarze Dunajca dwukrotnie groźnie uderzali ponadto z rzutów wolnych z 30 m. W 22 min przymiarka Bolechały była jednak nieznacznie niecelna, a w 41 min strzał Sachy padł łupem Wiatra.
   W 48 min goście mieli dwie dobre okazje bramkowe. Najpierw po indywidualnej akcji Kwieka, Wiatr sparował jego strzał, a kilkanaście sekund później nieznacznie pomylił się uderzający z rzutu wolnego z 20 m, Falkowski. W 54 min Sobyra prostopadłym podaniem uruchomił Jabłońskiego. Ten wychodził na czystą pozycję, w całą akcję niepotrzebnie wmieszał się jednak J. Gromadzki i arbiter odgwizdał spalonego. Pomocnik gospodarzy zrehabilitował się dwie minuty później, gdy po podaniu Urasińskiego wykorzystał błąd Skrzęty (nie mając szans dojścia do piłki wyszedł z bramki) i posyłając piłkę obok niego zdobył jedyną w tym spotkaniu bramkę. W 73 min mogło być 2-0. J. Gromadzki dokładnym podaniem obsłużył bowiem Jabłońskiego, ten przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Dunajca, który końcami palców wybił piłkę poza linię końcową. Siedem minut później Jabłoński zagrał z kolei do J. Gromadzkiego, ale ten w dobrej sytuacji uderzył obok "długiego" słupka. W 84 min Sobyra sfaulował tuż przed linią pola karnego wychodzącego na czystą pozycję Kubika. Obrońca Metalu-Gawro otrzymał za ten faul tylko żółtą kartkę, choć nikt nie miał wątpliwości, że należał mu się czerwony "kartonik". Rzut wolny wykonywał Sacha, dobrą interwencją popisał się jednak bramkarz gospodarzy. Dwie minuty później Dunajec miał jeszcze jedną okazję na doprowadzenie do remisu, ale po dośrodkowaniu Sachy z rzutu rożnego, Krakowski nie trafił czysto w piłkę.
(STM)

Powrót na dwie bramki

Skrzyszovia Skrzyszów - Błękitni Tarnów 3-0 (1-0)

1-0 M. Proszowski 16, 2-0 M. Proszowski 64, 3-0 J. Proszowski 85.

Sędziował: L. Stolarz z Brzeska. Czerwona kartka: Oborski (62 min - druga żółta). Żółte kartki: Bielaszka - Oborski. Widzów 250.

Skrzyszovia: Bielaszka - Kukla, Padło, Młyński (46 Jantoń) - Nowak, Więckowski, Piotrowski (56 Kołbasiuk), B. Wójcikowski (56 Witek), M. Wójcikowski - J. Proszowski, M. Proszowski.

Błękitni: Kapusta - Kubisztal, Zych, Kapłon - P. Sztorc, P. Wzorek (76 Siembab), Rudolphi, Klimek, Pytel - Iżykowski, Oborski.

   Bohaterem meczu był bez wątpienia Marek Proszowski, który swój powrót na boisko po sześciomiesięcznej blisko przerwie uczcił zdobyciem dwóch bramek.
   Właśnie 27-letni napastnik Skrzyszovii wyprowadził w 16 min swój zespół na prowadzenie, gdy po zagraniu Kukli zmusił do kapitulacji Kapustę uderzeniem z 8 m.
   W 47 min Skrzyszovia powinna prowadzić 2-0, ale J. Proszowski nie wykorzystał podyktowanej za faul na nim "jedenastki". Niespełna kwadrans później ten sam zawodnik nie popisał się po raz kolejny, gdy po minięciu Kapusty nie trafił do pustej bramki (po jego strzale piłka trafiła w słupek). W 64 min gospodarze powiększyli jednak swą przewagę do dwóch trafień. Stało się to ponownie za sprawą M. Proszowskiego, który wykorzystał dokładne podanie Witka. Trzy minuty później bohater spotkania mógł po raz trzeci wpisać się na listę strzelców, przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem gości (w 74 min Kapusta rozstrzygnął na swoją korzyść również konfrontację z Więckowskim). Wynik meczu ustalił w 85 min J. Proszowski, nie myląc się tym razem w sytuacji jeden na jeden z Kapustą. Tarnowianie jedynie sporadycznie zagrażali bramce Bielaszki, a gdy w 62 min boisko opuścić musiał Oborski, ich ofensywne aktywa spadły praktycznie do zera.
(STM)

1. Orzeł D. 27 64 80-19

2. Bruk-Bet 27 64 65-17

3. Polan 27 58 68-18

4. Rylovia 27 51 47-26

5. Szreniawa 27 47 59-34

6. Wisła 27 46 49-37

7. Metal 27 44 59-38

8. Skrzyszovia 27 41 53-56

9. Gosłavia 27 40 35-38

10. Dąbrovia 27 39 39-36

11. Ciężkowianka 27 31 37-49

12. Dunajec 27 30 35-43

13. Wietrzychowice 27 16 24-67

14. Błękitni 27 16 16-60

15. Rzezawianka 27 12 18-88

16. Orzeł C. 27 9 21-85

STM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski