Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie nie stąpała ludzka stopa...

Redakcja
Niewielu ludzi bywało w trudno dostępnych częściach Karpat. Nawet zwolennicy górskich spacerów nie odważą się zabłądzić w te zakątki Huculszczyzny i Bojkowszczyzny, gdzie rzadko widnieją ślady człowieka. Z Tarasem Malaniukiem, starszym wykładowcą Instytutu Turystyki Narodowego Uniwersytetu Przykarpackiego im. Wasyla Stefanyka w Iwano-Frankowsku, znawcą najbardziej oddalonych zakątków gór rozmawia Halina Pługator.

zdjęcie z archiwum Tarasa Malaniuka

Kiedy Pan zaczął interesować się turystyką?

Byłem jeszcze dzieckiem. Ojciec był nauczycielem gimnastyki w wiejskiej szkole i organizował setki wycieczek turystycznych. Zawsze brał mnie ze sobą. Pamiętam zawody turystyczne w Bubniszczu, na skałkach Dobosza. Wtedy właśnie zrodziło się we mnie pragnienie poświęcenia się turystyce. Skończyłem studia na wydziale historii Uniwersytetu Przykarpackiego. Utworzyła się wówczas miła grupa studencka miłośników podróży po Karpatach. Istniał klub turystyczny pod kierownictwem znanego przykarpackiego podróżnika Jaroslawa Luckoho. Opracowywaliśmy szlaki turystyczne, codziennie odkrywaliśmy nowe karpackie zakątki, zwiedziliśmy setki ukrytych w górach zabytków.

Po studiach podjąłem pracę metodysty w iwanofrankowskim Centrum Twórczości Dziecięcej i zająłem się krajoznawstwem. Opracowywałem różne szlaki turystyczne dla nauczycieli i uczniów. Później, już jako nauczyciel historii, byłem kierownikiem kółka turystycznego. Obecnie moja pasja stała się już nauką, jestem starszym wykładowcą w Instytucie Turystyki Narodowego Uniwersytetu Przykarpackiego im. Wasyla Stefanyka. Prowadzę wykłady z takich przedmiotów, jak: „Historia turystyki”, „Turystyka Sportowa”, „Krajoznawstwo Turystyczne”. Nie porzuciłem też wycieczek. Lubię podróżować po Karpatach ze studentami i dla każdej grupy opracowuję osobny szlak.

Zabiera Pan młodzież na wycieczki w poszukiwaniu trudno dostępnych górskich zakątków?

Wymaga to odpowiedniego przygotowania fizycznego. Studentom, niestety często go brak. Planując wycieczkę, powinienem więc uwzględniać stan zdrowia miłośników Karpat. Grupa powinna się składać maksimum z 15 osób, blisko ze sobą znajomych, pasujących do siebie psychologicznie, mniej więcej o tej samej kondycji fizycznej. Mam jednak grupę, w sumie 10 osób, która jest przygotowana do podejmowania ciężkich wyzwań i z którą badam tudno dostępne górskie zakątki. Są to przeważnie mężczyźni. Z kobietami och jak ciężko (śmiech – aut.). Te piękne i delikatne stworzenia niestety często nie dają sobie w po miejscach nieprzystosowanych dla turystów – tak fizycznie, jak i psychologicznie. Nieść w plecaku ponad 20 kg też nie każda panna zdolna. Jako podróżnik z doświadczeniem powiem, że w Karpatach są barzdo urocze zakątki, w których można poznać nienaruszoną czasem istotę gór.

Gdzie na Przykarpaciu znajdują się trudno dostępne zakątki?

Wiele ich jest w rejonach rożniatowskim i werchowińskim. Są to Góry Czywczyńskie, Gorgany, Połoniny Hryniawskie, część Grzbietu Czarnohorskiego (uroczysko Uwlohy, niedaleko góry Berbeneskul i Hadżyna). Pierwsze schronisko turystyczne w uroczysku Hadżyna wzniosło Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. W okresie międzywojennym, dzięki staraniom Polaków, zbudowano w Karpatach wiele schronisk turystycznych i oznakowano szlaki. Niestety, obecnie na ich miejscu zostały jedynie ruiny. Również obecnie praca Polaków w Karpatach jest widoczna. Schronisko na połoninie Plisce zostało zbudowane na początku lat 30. XX w. przez ukraińskie towarzystwo „Plaj”.

Takiego rodzaju miejsca zazwyczaj owiane są legendami i mistycznymi opowieściami. Czy spotyka Pan coś podobnego?

Nie wierzę w żadną mistykę, tylko w Boga (śmiech – aut.). Obecnie opublikowano wiele książek o różnych niezrozumiałych zjawiskach w górach. Nie widzę w tym niczego dziwnego, przecież kamienie z prawieków same przez się już są tajemnicze. W takich miejscach należy zachować maksymalną ostrożność, przecież góry nie lubią lekkomyślnych. Często zastawały mnie tam burze, grzmoty, błyskawice, lawiny. Ważne jest wiedzieć, kiedy zbliża się burza. W takich warunkach nie powinniśmy ryzykować życiem i wyruszać w drogę. Należy odłączyć komórki i na 50 metrów odrzucić od siebie wszelkie żelazne rzeczy. Nie warto zaczynać wycieczek w góry kiedy jest silna mgła, można bowiem nie tylko zabłądzić, ale zrobić sobie krzywdę – zlecieć z urwiska, nie daj Boże!

Muszę przyznać, że górale w Karpatach są dla nas bardzo życzliwi i pomocni – zawsze nakarmią podróżujących, przenocują. Ta wspaniała gościnność charakteryzuje ich od wieków. Zawsze dokumentuję swe podróże i niedawno nawet wydałem album ze zdjęciami. Każdy ciekawski może zobaczyć tam różne oblicza Karpat – sakralne, kulturowe, przyrodnicze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski