Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie są chłopcy z tamtych lat?

Redakcja
Spotkanie strajkujących członków NZS w czasie stanu wojennego. Uniwersytet Gdański 1981 r. Marek Sadowski drugi od lewej. Fot. Leszek Biernacki
Spotkanie strajkujących członków NZS w czasie stanu wojennego. Uniwersytet Gdański 1981 r. Marek Sadowski drugi od lewej. Fot. Leszek Biernacki
- Niezależne Zrzeszenie Studentów zdeterminowało biografię niejednego młodego człowieka. Trzydzieści lat temu buntowaliśmy się przeciw władzy. Dziś większość z nas prowadzi normalne życie. Ale nie jest przypadkiem, że wielu znanych polityków i innych postaci życia publicznego, to ludzie z NZS - tak o sobie i swoich kolegach mówi Jarosław Guzy, pierwszy przewodniczący NZS.

Spotkanie strajkujących członków NZS w czasie stanu wojennego. Uniwersytet Gdański 1981 r. Marek Sadowski drugi od lewej. Fot. Leszek Biernacki

HISTORIA. Wczoraj minęła 30. rocznica rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów

30 lat temu opozycja skupiała wszystkich, którzy mieli odwagę powiedzieć komunie NIE! - Była wśród nas cała paleta postaw. Od anarchistów po narodowców. Okres buntu i gniewu łączył nas w jedną siłę, która pomogła w zniszczeniu znienawidzonego ustroju - wspomina przewodniczący NZS.

Wśród założycieli i działaczy NZS były takie postacie, jak Donald Tusk, Jan Rokita, Bogdan Klich czy Marek Jurek, a także młodsi jak Grzegorz Schetyna, Mariusz Kamiński. - Ci, którzy poszli do polityki, potrafili często dojść wysoko - zauważa Jarosław Guzy. - Niezależnie od tego, jak różnie są oceniani przez społeczeństwo, ich pozycja pokazuje potencjał naszej organizacji, która poważnie zasiliła polską elitę polityczną. Gdyby pięć lat temu ktoś zapytał mnie, gdzie są ludzie z NZS, to odpowiedziałbym, że w niedoszłej koalicji PIS i PO - mówi b. przewodniczący NZS.

Jednak nie wszyscy członkowie organizacji studenckiej robią karierę w polityce. Jarosław Guzy zajmuje się doradztwem biznesowym, obecnie w branży energetycznej, a "po godzinach" występuje jako ekspert w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. - Przewodnictwo w zrzeszeniu nauczyło mnie, że zawsze trzeba dogłębnie i trzeźwo widzieć oraz oceniać sprawy, a w oparciu o to postępować odważnie i świadomie. To pomaga w biznesie, który podobnie jak polityka potrafi być brutalny - mówi pierwszy przewodniczący NZS.

Jedni z twórców Zrzeszenia, Jacek Chudziński razem z Markiem Sadowskim tworzyli w Gdańsku najważniejszy dokument organizacji - statut NZS. - Dzięki niemu organizacja mogła zjednoczyć najważniejsze uczelnie w Polsce - mówi Jacek Chudziński. - Byliśmy tylko studentami, ale zmiany, jakich dokonaliśmy, były rewolucyjne. Organizowaliśmy strajki i demonstracje. O każde nasze prawo walczyliśmy jak na wojnie - wspomina Chudziński. Dawniej student Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, dziś przedsiębiorca, który szuka źródeł finansowania i przestrzeni rozwojowej dla przedsiębiorstw.

Marek Sadowski z Gdańska podczas spotkań organizacyjnych poznał swoją przyszłą żonę. - Całymi dniami i nocami dyskutowaliśmy o zrzeszeniu i tym jak mają wyglądać nasze działania. W ten sposób tworzyły się prawdziwe przyjaźnie i, jak widać na moim przypadku, nawet trwałe miłości - wspomina Marek Sadowski, który dziś zajmuje się handlem.

O tym, że NZS tworzy prawdziwe przyjaźnie, mógł się przekonać Grzegorz Schetyna podczas wyboru na marszałka Sejmu. - Przeciw tej kandydaturze miał głosować cały PiS. Jednak Joanna Kluzik-Rostkowska, wówczas PiS, a kiedyś NZS, jako jedna z nielicznych wyłamała się z partyjnej dyscypliny. To nie była polityka, Joanna chyba nie mogła zagłosować tak po prostu przeciw swojemu dawnemu koledze - zauważa Jarosław Guzy.

Zdaniem b. przewodniczącego NZS 30 lat temu można było stać albo w opozycji, albo po stronie władzy. - Dziś dominują inne podziały, takie, w których niestety ginie dobro wspólne, o jakie nam wszystkim chodziło 30 lat temu. To bardzo ważne, żeby współcześni młodzi ludzie nie poddali się złemu duchowi obecnych czasów, obronili się przed egoizmem, ślepym pędem do kariery każącej deptać innych i zasady. Każdy ma w domu lustro, w którym powinien móc się przejrzeć po latach i powiedzieć: dokonywałem uczciwych życiowych wyborów, zachowywałem się przyzwoicie, zrobiłem coś nie tylko dla siebie ale też dla innych i dla mojego kraju. Dziś ta postawa jest trudniejsza niż kiedyś, ale przynosi prawdziwą satysfakcję - twierdzi Jarosław Guzy.
Niezależne Zrzeszenie Studentów powstało we wrześniu 1980 r. w wyniku strajków robotniczych z sierpnia 1980 r., będących sprzeciwem wobec ówczesnego reżimu politycznego w naszym kraju.

Niezależne Zrzeszenie Studentów, poprzez swoją aktywność na forum uczelni i kraju, broni praw studenckich, organizuje życie społeczne i kulturalne młodego pokolenia oraz kreuje rozwój organizacji i swoich członków, przygotowując ich do świadomego i czynnego członkostwa w społeczeństwie obywatelskim.

W 2008 r. powstało w Krakowie, analogiczne do innych w Polsce, "Stowarzyszenie NZS 1980". Jego celem jest zachowanie od zniszczenia i rozproszenia dokumentacji tamtych niezwykłych lat, cennej z punktu widzenia najnowszej historii Polski, oraz doprowadzenie do jej profesjonalnego, naukowego opracowania. Stowarzyszenie otacza również opieką tych spośród dawnych działaczy NZS, którzy mogą tej pomocy potrzebować.

MARCIN BANASIK

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski