KONTROWERSJE. Jest cień szansy, że mecze będą odbywać się w Nowej Hucie
- Stadion Zagłębia nie ma odpowiedniego monitoringu ani zabezpieczeń pozwalających na przyjęcie kilku tysięcy kibiców Wisły - mówi Hanna Michta, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Działacze Wisły mają nadzieję, że nie będzie problemów. - Zagłębie ma w najbliższych dniach zlikwidować wszelkie niedociągnięcia - mówi Marek Wilczek, prezes Wisły Kraków SA. Problem nie dotyczy jednak tylko stadionu. - Nie dysponujemy odpowiednimi siłami, potrzebnymi do zabezpieczenia porządku w mieście w wypadku przyjazdu do niego kilku tysięcy kibiców Wisły, którzy są zantagonizowani z kibicami Zagłębia - zaznacza Hanna Michta.
W tej sytuacji mecz może się odbyć... ale bez kibiców. - Zawsze można zgłosić rozgrywanie meczów z ograniczoną widownią albo bez jej udziału i wtedy opinia policji może się zmienić - przyznaje Adam Młot, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. bezpieczeństwa imprez sportowych i masowych.
Podobne kłopoty może również mieć Cracovia, która jeżeli będzie występować w ekstraklasie, także zamierza zgłosić stadion w Sosnowcu.
Nie byłoby problemu, gdyby w Krakowie przygotowano do gry stadion Hutnika. Nie potrafiono jednak od listopada ubiegłego roku przenieść tam oświetlenia z obiektu Cracovii. Prezydent Jacek Majchrowski umywa ręce, mówiąc, że zrobił wszystko co mógł, a teraz czeka na decyzje władz konserwatorskich i prokuratury. Nie chce również zabiegać o przyspieszenie ich decyzji, aby nie być posądzonym o naciski.
A przyspieszenie jest niezbędne, bo istnieje jeszcze szansa na przygotowanie stadionu Hutnika do rozgrywek na początek września. W Wydziale Architektury dwa dni temu złożono wniosek, w którym zaznaczono, że maszty zostałyby rozebrane do końca listopada 2012 r. Brak takiej deklaracji był powodem blokowania inwestycji przez władze konserwatorskie, które obawiały się, że konstrukcje przez wiele lat będą zasłaniać sąsiadujący ze stadionem klasztor Cystersów. Z powodu protestów sprawą zainteresowała się również prokuratura.
Na przygotowanie stadionu Hutnika do ekstraklasy potrzeba miesiąc
Stracą trzy kluby: Wisła, Cracovia i Hutnik. Stracą kibice i miasto. W Krakowie nie można rozgrywać meczów ekstraklasy, ponieważ od zeszłego roku nie poradzono sobie z przeniesieniem masztów oświetleniowych z jednego stadionu na drugi.
- Zrobiliśmy, co mogliśmy. Wszystko teraz zależy od decyzji władz konserwatorskich i prokuratury - powiedział nam prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Dodał, że nie zamierza zabiegać o przyspieszenie spraw u władz konserwatorskich i w prokuraturze. - Nie będę rozmawiał, bowiem świadczyłoby to o naciskach wywieranych na inne służby. To jest kwestia dla panów posłów, którzy mogą tworzyć prawo. Niech więc wystąpią o zmiany idiotycznych przepisów prawa. Pan Wassermann się na tym zna, o wszystkim wie, wszystko najlepiej rozumie, jest prawnikiem, niech to zrobi - mówi prezydent Jacek Majchrowski.
Stadion Wisły jest przebudowywany od 2004 r. Od dawna wiadomo było również, że rusza budowa nowego stadionu Cracovii. Było więc dużo czasu na zaplanowanie dostosowania do rozgrywek ekstraklasy obiektu Hutnika. W listopadzie ubiegłego roku zainteresowane kluby doszły do porozumienia w tej sprawie.
Przedstawiciele Hutnika zajęli się zdobywaniem zezwoleń na montaż oświetlenia. Wtedy zaczęły się protesty części mieszkańców Nowej Huty, którzy nie chcieli, aby przyjeżdżali tam na mecze kibice Wisły i Cracovii, ponieważ bali się chuligańskich zamieszek. Wydanie zezwolenia na inwestycję powstrzymało jednak sąsiadujące ze stadionem opactwo Cystersów, które sprzeciwiło się ustawieniu masztów. Uzasadniono to tym, że maszty zakłócą widok na klasztor. Identyczne stanowisko miały władze konserwatorskie.
Do ugody miasta z cystersami doszło dopiero w maju. To nie zakończyło problemów, ponieważ Jan Janczykowski, małopolski wojewódzki konserwator zabytków, odwołał się do wojewody od decyzji zezwalającej na inwestycję. Zaznaczył, że gdyby w dokumencie było zapewnienie (jakie otrzymali cystersi), że maszty zostaną postawione tymczasowo, to nie zgłaszałby sprzeciwu.
Tymczasem Zarząd Infrastruktury Sportowej, który funkcjonuje od początku roku i zajmuje się inwestycją, w przetargu wyłonił wykonawcę przeniesienia i montażu masztów oświetleniowych na stadionie Hutnika. Firma Elektropaks z Puław zobowiązała się to zrobić za 1,6 mln zł. Jest więc wykonawca, ale wciąż nie ma zgody na inwestycję. Sprawą zainteresowała się natomiast prokuratura i działacze Hutnika byli przesłuchiwani przez policję.
- Odwołania cystersów i konserwatora spowodowały, że tematem zainteresowały się najważniejsze instytucje w państwie. Sprawa dotarła do prokuratury i byłem przesłuchiwany przez policję - przyznaje Andrzej Szmyt, wiceprezes Hutnika.
Wisła, nie mogąc czekać na to czy coś się zmieni na Suchych Stawach, zgłosiła do przyszłorocznych rozgrywek ligowych stadion w Sosnowcu.
Ostatnio szukano rozwiązania, które przyspieszy inwestycję. - Poradziłem, aby wprowadzić korektę do wniosku o pozwolenie na budowę, polegającą na wpisaniu terminu, do którego maszty mogą stać. Na ich umieszczenie na stadionie do czasu śmierci technicznej nie mogłem się zgodzić - wyjaśnia Jan Janczykowski.
- 30 czerwca złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę, w którym zaznaczono, że maszty zostaną rozebrane do końca listopada 2012 roku - informuje wiceprezes Szmyt.
Jego zdaniem jeżeli teraz nie będzie opóźnień w Wydziale Architektury Urzędu Miasta Krakowa, to pozwolenie na budowę mogłoby być na początku sierpnia, a sama inwestycja zajęłaby miesiąc. Oprócz przeniesienia masztów trzeba ustawić dach oraz dołożyć 4 tys. krzesełek.
Pierwszy mecz w ekstraklasie Wisła w roli gospodarza powinna rozegrać 1 sierpnia z Ruchem Chorzów. W sierpniu ma wyznaczone jeszcze trzy mecze u siebie. Pozostaje więc jej stadion w Sosnowcu.
Na razie jednak rozgrywanie na nim meczów Wisły negatywnie zaopiniowała tamtejsza policja. Policja tylko opiniuje. Zgodę na przeprowadzenie zawodów wydaje prezydent miasta. - Teoretycznie jest to możliwe przy negatywnej opinii policji, ale moim zdaniem nierealne - mówi Adam Młot, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. bezpieczeństwa imprez sportowych i masowych.
Przyznaje jednak, że można się zwrócić o przeprowadzenie meczu z ograniczoną liczbą widzów. Podobne problemy czekają zapewne Cracovię, jeżeli pozostanie w ekstraklasie.
Wiceprezes Szmyt ocenia, że na organizacji jednego meczu ekstraklasy Hutnik zarobiłyby nawet 30 tys. zł. Większe wpływy z biletów miałyby też Wisła i Cracovia, na których mecze na Suche Stawy przyszłoby zapewne więcej kibiców niż pojechałoby do Sosnowca, jeżeli będzie taka możliwość.
Piotr Tymczak
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?