Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gębalski: Rywal trafił mnie korkiem w głowę

Tomasz Bochenek
Adrian Gębalski poprzednio grał w Wiśle Sandomierz (III liga)
Adrian Gębalski poprzednio grał w Wiśle Sandomierz (III liga) Fot. ANDRZEJ WIŚNIEWSKI
Rozmowa. Jak to z tym drugim karnym było? Bramkarz Stali powiedział, że nie szanuje Pan swojego zdrowia.

Wiadomo, że każdy napastnik idzie za piłką. Ja bramkarza nie widziałem, wyszedł z wysoko uniesioną nogą, zostałem trafiony w głowę korkiem. Moim zdaniem, było to trochę niesportowe zachowanie, a karny ewidentny.

Pierwszego, na 1:2, wykonywał Pan. Zmarnowanie „jedenastki” w niedawnym sparingu z Okocimskim zostało więc Panu wybaczone...

Do rzutów karnych było nas wyznaczonych trzech. Powiedziałem chłopakom, że podejdę do piłki, dopuścili mnie, strzeliłem.

Przy trzeciej bramce też miał Pan udział.

No tak, podałem piłkę Krzy­ś­kowi Zarembie. Czekałem na odpowiedni moment z tym zagraniem.

Końcówka spotkania, w której mieliście liczebną przewagę, była szalona...

Nikt takiego scenariusza przed meczem by sobie nie ułożył. U rywali w bramce stanął zawodnik z pola, my nastawiliś­my się na wielką ofensywę – a straciliśmy gola. Jednak nie poddaliśmy się. Cieszymy się z jednego, cennego punktu. Jesteśmy w takiej sytuacji, że każdy punkt jest dla nas ważny.

Po debiutanckim występie jak oceni Pan swą drużynę?

Nastawiliśmy się na niesamowitą walkę, wyszliśmy ustawieni ofensywnie. Po dwóch szybko straconych bramkach trochę pogorszyły się nasze nas­troje, ale determinacja i wola walki były cały czas. Dzięki temu zremisowaliśmy.

W jedenastce było pięciu nowych zawodników. Sądzi Pan, że ten zespół już zdążył się zgrać?

Tak. I liczę, ża nasza gra będzie na tyle owocna, iż teraz spokojnie się utrzymamy, a w nas­tępnym sezonie będziemy kandydatem do awansu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski