Gęby

Tymczasem tak naprawdę minister próbował wytłumaczyć prostemu czytelnikowi, że - zdaniem PiS - poprzednie władze promowały w mediach lewicowy model życia: „nowej mieszaniny kultur i ras, świata złożonego z rowerzystów i wegetarian, którzy używają wyłącznie odnawialnych źródeł energii i walczą ze wszelkimi przejawami religii. To ma niewiele wspólnego z tradycyjnymi polskimi wartościami”.

Gdybym chciał się czepiać, rzekłbym, że Szurkowski i Szozda oraz wcinający banany Małysz mają mnóstwo wspólnego z polskimi wartościami, nazwałbym ich współczesną husarią itp. Ale z drugiej strony... Dwa lata temu zrobiłem ranking największych organizacji w Polsce: na samym czele znalazły się m.in. koła Żywego Różańca, kółka rolnicze, koła gospodyń wiejskich. Czy ich działacze byli pokazywani w mediach, np. w głównym wydaniu „Wiadomości”? Nie przypominam sobie. Lubię swój rower i ścieżki rowerowe, ale wiem, że to nie jest cała Polska. Zapewne to chciał wyrazić minister. A został „wrogiem cyklistów”.

Na tej samej zasadzie Elżbieta Bieńkowska pozostanie „biurokratką gardzącą harującymi Polakami”. W podsłuchanej u Sowy rozmowie z szefem CBA miała rzekomo rzec, że „za 6 tysięcy złotych może pracować złodziej albo idiota”. Media zrobiły z tego aferę. Ale wystarczy wysłuchać tej rozmowy, by stwierdzić, że Bieńkowska mówiła o zarobkach koleżanki w randze wiceministra. Dziwiąc się, że ceniona specjalistka, która w prywatnych firmach może zarabiać powyżej 20 tys. zł, chce pracować dla państwa za wielokrotnie mniej. Przez kiepskie wynagrodzenia wysokich urzędników państwu coraz trudniej znaleźć dobrych fachowców. Przyznają to dziś otwarcie politycy PiS. Bo rządzą...

Jak widać, manipulacja jest bronią obosieczną. I dzieli Polaków. Zamiast rozmawiać o faktach, ekscytujemy się gębami, które ktoś tym faktom - oraz ludziom - przyprawia.