Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Geje i Europa

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Dwa lata temu był Paryż, teraz zaczął się Rzym. Wprowadzanie „na siłę” przez kolejne rządy małżeństw gejów i nadawanie im prawa do adopcji dzieci wyzwala zaskakująco silną falę protestów. I to zwłaszcza w zlaicyzowanych krajach łacińskich.

Ustawa francuska z 2013 roku legła u narodzin dynamicznego ruchu „La Manif pour Touts” oraz wylansowała jedną z najbardziej charyzmatycznych postaci francuskiej sceny publicznej, jaką jest jego przywódczyni - Ludovine de la Rochere. Demonstracje, które przetoczyły się przez Francję, nie miały wprawdzie szansy zahamowania ideologicznego entuzjazmu prezydenta Hollande’a, ale zgromadziły za to grubo ponad milion uczestników.

Taki sam scenariusz zaczął się właśnie we Włoszech. Obchodzony ostatnio Dzień Rodziny dał asumpt do kilkusettysięcznej manifestacji przed rzymską Bazyliką św. Jana na Lateranie, przeciwko identycznemu jak we Francji projektowi, forsowanemu teraz przez premiera Renziego. Manifestacja spektakularnie zjednoczyła chrześcijan, żydów i muzułmanów, a obok liderów włoskich ruchów katolickich, prowadzili ją główny rabin Rzymu oraz imam ze słynnego meczetu w dzielnicy Centocelle.

Włoscy biskupi wyglądają na zagubionych w obliczu spontanicznego procesu powstawania nowego ruchu. Jedni dają błogosławieństwo uczestnikom, inni pokrętnie dowodzą, iż choć podobają im się cele ruchu, to zachowują dystans do pomysłu ulicznych manifestacji. Z politycznej perspektywy o wiele ciekawszy jest fakt, że protest, który ma wyraźnie religijną motywację, zyskał uznanie prawicowych partii antyeuropejskich.

Szef Ligi Północnej (dążącej do podziału Włoch i wystąpienia Północnej Italii z Unii) – Matteo Salvini słał „serdeczne uściski mamom i tatom, którzy w deszczu demonstrowali w obronie przyszłości swoich dzieci”. Ów polityczny związek radykalnej prawicy i obrońców rodziny staje się ostatnio trochę mniej oczywisty we Francji, gdzie jeszcze niedawno były szef Frontu Narodowego Jean-Louis Le Pen chwalił się, iż w jego partii „nie ma żadnych pedałów”. Ale dziś jego córka i następczyni, której celem jest zdobycie Pałacu Elizejskiego, rozpoczęła polityczny flirt ze środowiskami gejowskimi, zaś w Paryżu sensacją stało się odkrycie, iż śliczny czarnooki chłopak, który został zwycięzcą gejowskiego konkursu piękności, okazał się aktywistą… Frontu Narodowego.

Nie zmienia to jednak faktu istnienia w wielu krajach dobrych relacji pomiędzy antyeuropejską prawicą i ruchami obrońców rodziny. I nie dzieje się tak bez przyczyny. Bruksela stała się bowiem nazbyt gorliwym rzecznikiem ekstrawaganckiej ideologii równościowej, głoszącej, że normalna rodzina oraz dwóch gejów z adoptowanym dzieckiem – to byty tak pod względem moralnym, jak i prawnym absolutnie tożsame.

Co więcej, z Unii płyną pieniądze na paneuropejski lobbing na rzecz tej ideologii, a jego adresatem są potem te same unijne instytucje, które rozdały owe pieniądze. W ten sposób Unia sprawia, że w ruchach prorodzinnych zaczynają patrzeć na nią jak na wrogiego rodzinie i moralności Lewiatana. A co jeszcze gorsze, w ruchach tych rosną sympatie prorosyjskie, gdyż to władca Kremla coraz częściej zaczyna wydawać się prorodzinnym aktywistom ostatnim bastionem religii i tradycji.

Nie przypadkiem niedawny kongres ruchów prorodzinnych odbył się w Moskwie, a sfinansowany został przez związanego z Kremlem oligarchę. Zaś przed berlińskim Bundestagiem można zobaczyć w tych dniach grupę manifestantów, którzy wywiesili flagi ze św. Jerzym oraz petycję do Putina, aby „ratował prawdziwe Niemcy przed europejskim zepsuciem”.

I tylko smutno patrzeć, jak za przyczyną braku politycznego rozumu Brukseli oraz jej ideologicznego zacietrzewienia, wielka idea jedności europejskiej zyskuje kolejnych, niepotrzebnych i rosnących w siłę wrogów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski