Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gejsze alla polacca

Redakcja
Wiosna (zielone kimono) - Roksana Drabik, lato (czerwone kimono) - Elżbieta Piekarczyk, jesień (żółte kimono) - Anna Ostachowska. Fot. www.gejsza-art.pl
Wiosna (zielone kimono) - Roksana Drabik, lato (czerwone kimono) - Elżbieta Piekarczyk, jesień (żółte kimono) - Anna Ostachowska. Fot. www.gejsza-art.pl
REPORTAŻ. Jasne słońce przedziera się przez bladoróżowe kwiaty kwitnącej wiśni. Wśród pastelowych gałęzi gniazdo z pisklętami cierpliwie oczekującymi na rodziców.

Wiosna (zielone kimono) - Roksana Drabik, lato (czerwone kimono) - Elżbieta Piekarczyk, jesień (żółte kimono) - Anna Ostachowska. Fot. www.gejsza-art.pl

Obyczaje

Złote motyle zataczają migoczące kręgi. To wiosenny pejzaż malowany ręcznie na kimonie gejszy. Ten strój założy jednak dopiero wiosną. Pozostałe pory roku są namalowane na innych kimonach. Wzory na jej stroju muszą jednak symbolizować przemijanie pór roku, a ubiór musi być ściśle związany z sezonem.

Zanim Elżbieta Piekarczyk przywdziała kimono, Japonia była dla niej jednym z wielu dalekich, azjatyckich krajów. O fascynacji kulturą gejsz zdecydował przypadek. Ela, skrzypaczka, dostała propozycję kontraktu w Japonii. Pół roku później wróciła do Polski zakochana w Kraju Wierzb i Kwitnącej Wiśni.

- Japonia to nie tylko sztuka kulinarna, ale również bogata i piękna kultura, która w dużej mierze związana jest ze światem gejsz - mówi Elżbieta Piekarczyk- właścicielka Kostiumowej Agencji Artystycznej "Gejsza-art".

Po powrocie z Azji postanowiła przybliżyć obraz gejsz Polakom, szczególnie tym, których nie stać na podróż do Japonii. Wraz z mamą - menedżerem i muzykiem - założyła agencję artystyczną, która ma promować kulturę tego kraju. Do współpracy zaprosiła trzy artystki, grające na instrumentach smyczkowych.

- Nie zamierzamy udawać gejsz. Zależało nam przede wszystkim na zwalczeniu stereotypu, który ukazuje gejsze jako prostytutki. Nic bardziej mylnego! Próbujemy zmienić opinię, która je krzywdzi i nie docenia ich długoletniej pracy i poświęcenia dla kontynuacji pięknej, ale niestety zanikającej tradycji. Naszym celem jest pokazanie w pigułce tego, czym naprawdę zajmują się gejsze - wyjaśnia Ela.

Gejsza (z jap. Gei - sztuka i sha - człowiek) to wykształcona kobieta, która zajmuje się sztuką. Gejsze do perfekcji opanowały umiejętność gry na tradycyjnych japońskich instrumentach, taniec, kaligrafię, ikebanę, origami czy recytację klasycznej literatury japońskiej.

Krzywdzący wizerunek, ukazujący gejszę jako kobietę lekkich obyczajów, wiązał się amerykańską okupacją Japonii, podczas której Amerykanie korzystali z usług prostytutek podających się za gejsze.

- Nasi muzycy kształcą się latami, by osiągnąć kunszt godny zawodowca - mówi menedżer "Gejsza-art" Małgorzata Piekarczyk - dlatego doszłyśmy do wniosku, że można znaleźć analogię pomiędzy wysiłkiem włożonym w doskonalenie muzyka a wysiłkiem związanym z uzyskaniem statusu uzdolnionej, elokwentnej i wykształconej gejszy.

Udało się pozyskać dotację z Europejskiego Funduszu Społecznego. Dzięki niej sprowadziły do Polski shamiseny - trzystrunowe, szarpane instrumenty japońskie, popularne wśród gejsz.

- Poczucie rytmu i muzykalność pomogły naszym artystkom w opanowaniu choreografii tańców, ułożonych przez zawodowych choreografów. Wykształcenie muzyczne pozwoliło rozszyfrować trzystrunowy instrument, zapoznać się z nim, polubić i nauczyć się na nim grać - opowiada Małgorzata.

Poza tradycyjnymi instrumentami, z Japonii sprowadziły też wachlarze, parasolki, makijaż, peruki, haftowane pasy obi, służące do obwiązania kimona, oraz geta - drewniane buty z jednym palcem i dopasowane do nich skarpetki. Kimona szyły na zamówienie. Różnią się one od typowych kimon między innymi wycięciem na karku - typowe kimona go nie mają. Zupełnie nowe kimona dla gejsz są jednak nie do kupienia. Szyje się je w Japonii tylko dla tych kobiet. Dlatego po znalezieniu odpowiednich materiałów za granicą artystki z "Gejsza-art" zleciły uszycie japońskich strojów zgodnie z obowiązującymi kanonami. Wzory symbolizujące przemijanie pór roku malowała artystka z krakowskiej ASP. Symbolika pór roku jest bardzo różnorodna. Są kwiaty wiśni, ptaki i motyle charakterystyczne dla wiosny, wachlarze, wodospad, wierzba i pstrągi typowe dla lata, spadające liście klonu, trawa, chryzantemy i sarny - związane z jesienią oraz zimowe sho chiku bai - czyli sosna, bambus i śliwa tworzące motyw szczęścia, a oprócz nich ośnieżona góra Fudżi i żurawie przedstawiające zimę.
Polskie gejsze koncertują od trzech miesięcy. W repertuarze mają tańce z rekwizytami - parasolkami, gałązkami kwitnącej wiśni i wachlarzami. Grają starojapońską muzykę - przede wszystkim enki - melancholijne, liryczne ballady.

- W przyszłości chcemy dostosować repertuar do wymagań Europejczyków - mówi Małgorzata. - Japońska harmonia jest dla nas rozpoznawalna, ale aranżowanie utworów w klimacie japońskim wcale nie jest proste. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze preferencje estetyczne nie zaakceptują długiego koncertu wykonywanego wyłącznie na shamisenach. Dlatego mamy już sporo utworów opracowanych dla "Gejsza-art" na instrumenty smyczkowe. Będziemy wykonywać muzykę filmową: "Wyznania Gejszy", "Ostatni Samuraj", Shogun", która każdemu kojarzy się z Krajem Kwitnącej Wiśni - opowiada.

W ten sposób kultura Japonii zacznie naturalnie przenikać do kultury europejskiej i będzie łatwiej przyswajalna przez europejskiego odbiorcę.

Elżbieta i Małgorzata chcą w przyszłości stworzyć unikatowe widowisko, gdzie pośród gry kolorowych świateł i doskonałej scenografii będzie rozbrzmiewać japońska muzyka, grana nie tylko na popularnych shamisenach, ale również na innych japońskich instrumentach: bębenku kotsuzumi, japońskim flecie shakuhachi czy trzynastostrunowym koto. Pojawi się też jeszcze jedna postać - Majko - młoda uczennica, która dopiero stanie się dorosłą gejszą. Zamierzają też kupić i sprowadzić oryginalne, bogato zdobione kimona uchikake. Chcą z nich uszyć suknie, w których będą występować, grając muzykę japońską na skrzypcach i wiolonczeli.

- Jednak nie wszystko naraz. Aby zrealizować nasze plany, musimy od czegoś zacząć. Zaczynamy od udziału w festiwalach, eventów i sesji zdjęciowych w naszym atelier. Z czasem, kiedy uzbieramy potrzebne fundusze albo pozyskamy sponsorów, będziemy koncertować, organizować ozashiki - tradycyjne przyjęcia z udziałem gejsz, z ceremonią parzenia herbaty i z zabawami, które odstresowują i bawią amatorów tego rodzaju spotkań. Mamy oczywiście dużo więcej pomysłów, ale nie możemy wszystkich od razu zdradzić - opowiada Ela.

Szukają reżysera, którego Kraj Kwitnącej Wiśni fascynuje i zachwyca tak samo jak założycielki "Gejsza-art". Nie myślą o sukcesie. Chcą przede wszystkim wprowadzić swoich odbiorców w egzotyczny świat japońskiej sztuki. Dać im szansę baśniowej podróży do zaczarowanego kraju wierzb i kwiatów.

- Jeśli nasza praca zauroczy choćby wąskie grono odbiorców, to i tak już uznamy to za sukces - śmieje się Małgorzata.

JUSTYNA RYCHLICKA

www.gejsza-art.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski