Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gemini Park - być albo nie być dla galerii handlowej

.
Zapis debaty. Rafał Sonik, właściciel Gemini Park, największego centrum handlowego w Tarnowie, zamierza je powiększyć o kilkadziesiąt tysięcy metrów kwadratowych. Rada Miejska Tarnowa od kilku miesięcy nie chce się na to zgodzić

W 2010 r., gdy otwierano Gemini, centrum handlowe również budziło takie kontrowersje?

Roman Ciepiela: - W Tarnowie, niemałym przecież mieście, drugim w Małopolsce, nie było jeszcze wtedy nowoczesnego centrum handlowego. Mieszkańcy do jego budowy podchodzili więc bardzo entuzjastycznie. Oczywiście trwały też dyskusje - były głosy za i przeciw. Ostateczna decyzja zawsze jednak należy do klientów i to oni wybierają, gdzie chcą robić zakupy. Gemini zostało dobrze przyjęte. Wciąż jest popularne i chętnie odwiedzane.

Na chwilę wrócę jeszcze do historii. W 2010 r., a więc w tym samym czasie, w którym otwierano Gemini, ówczesny prezydent Tarnowa, a w jego imieniu urzędnicy - przypomnę, że Kazimierz Koprowski, obecny przewodniczący Rady Miejskiej, był wówczas wiceprezydentem miasta - wydali pozwolenie na budowę kolejnej dużej galerii - o powierzchni ponad 20 tys. mkw. Miała znajdować się przy ulicy Lwowskiej (nie rozpoczęto budowy). Jeśli więc w 2010 roku uznano, że w Tarnowie potrzebna jest kolejna galeria, to Rada Miejska powinna również wyrazić zgodę na rozbudowę istniejącego centrum handlowego. I rada poprzedniej kadencji taką decyzję podjęła. Po wyborach w 2014 r. nastąpiła jednak zmiana frontu. Obecna rada od miesięcy blokuje możliwość rozbudowy Gemini.

Jako prezydent i reprezentant mieszkańców zrobię wszystko, aby Tarnów był znaczącym ośrodkiem miejskim w Małopolsce i południowej Polsce. Jak to zrobić? Trzeba budować miasto w taki sposób, aby było wyposażone we wszelkie instytucje, we wszystkie atrybuty nowoczesnego miasta. W Tarnowie mieszka przecież ponad sto tysięcy osób, a miasto świadczy usługi dla ponad 300-tysięcznej aglomeracji. I dla takiej aglomeracji musimy je rozbudowywać.

Krzysztof Nowak: - Teren, który obecnie zajmuje galeria, pierwotnie przewidziany był pod budowę domków jednorodzinnych. Gdy więc zmieniły się plany, mieszkańcy osiedla Legionów byli mocno zaniepokojeni, tym bardziej że nie prowadzono wtedy żadnych konsultacji. Obawialiśmy się, że galeria wpłynie na nasze życie, będą problemy z parkingami i komunikacyjne. Na szczęście nic takiego się nie stało. Wprawdzie bywają takie dni, że na naszych parkingach stoją samochody z zewnątrz, ale dzieje się to bardzo rzadko i tylko wtedy, gdy w Gemini odbywają się bardzo duże imprezy. Na co dzień parkingi, które ma galeria, są wystarczające.

Rafał Sonik: - Nie wiem, czy Państwo pamiętają, ale gdy wnioskowaliśmy o zmianę planu zagospodarowania, która pozwalałaby nam na rozpoczęcie budowy, mówiono, że Sonik to spekulant. Na pewno chce ten grunt drogo sprzedać, bo go tanio kupił. A to przecież jest nieprawda, bo po pierwsze nie kupiliśmy gruntu, tylko go wydzierżawiliśmy, więc jego właścicielem wciąż jest Tarnów. Po drugie, jak Państwo widzą, nie sprzedaliśmy gruntu, tylko wybudowaliśmy na nim obiekt za 500 milionów złotych, a teraz chcemy mieć możliwość jego rozbudowy za kolejne 200 mln zł.

Zobacz pełen zapis debaty:

Pojawiły się też wtedy głosy, że powstanie centrum handlowego będzie katastrofą dla rynku pracy, że nie będziemy płacili podatków, że tarnowskie firmy nie będą budować, nie będą najemcami. To wszystko okazało się nieprawdą. Chętnie więc teraz spotkałbym się z tymi, którzy wtedy takie zarzuty formułowali.

Gemini - kontra radni

W 2015 r. przez Gemini Park Tarnów przewinęło się około 6 milionów klientów. Ale mamy już rok 2016. Inwestor - dodajmy polski przedsiębiorca, z polskim kapitałem, prowadzący rodzinny biznes - wciąż może tylko mówić, że chce rozbudować swoją galerię… A plany ma imponujące.

Powierzchnia handlowa rozbudowanego Gemini ma zwiększyć się z 42 do 70 tys. mkw. Powstanie wtedy około 60 nowych sklepów oraz drugi w Tarnowie multipleks z kilkoma salami kinowymi. Zatrudnienie w centrum handlowym może zaś wzrosnąć o kilkaset osób. Spółka jest w stanie wyłożyć na to około 200 mln zł.

- Ważne, aby decyzja o uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania zapadła przed wakacjami, by nie trzymać inwestora zbyt długo w niepewności - mówił w jednym z wywiadów Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa. Jednak przed wakacjami decyzja taka nie zapadła… Trzy próby uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego zakończyły się niepowodzeniem.

Roman Ciepiela: - Inwestycja będzie możliwa, gdy zostaną spełnione pewne formalne warunki. Jednym z nich jest uchwalenie przez miasto takiego planu zagospodarowania, który umożliwia określoną inwestycję. I Rada Miejska miała przedstawioną taką propozycję. Nie zdecydowała się jednak na uchwalenie zmian. Zaproponowała natomiast wyraźne ograniczenie planu.

Grzegorz Światłowski: - Układ polityczny czy matematyczny w Radzie Miejskiej jest taki, jaki jest. Większość bezwzględną ma Prawo i Sprawiedliwość. I to rada, ale tak naprawdę radni PiS głosują tak, że mamy taki, a nie inny wynik. Problem ten trzykrotnie znikał z porządku obrad Rady Miejskiej. Dzisiaj też nie ma żadnego radnego Prawa i Sprawiedliwości, zaproszenie pana Koprowskiego doprowadziło do tego, że mam koło siebie puste miejsce.

Rafał Sonik: - Przychód gminy z użytkowania tego terenu, dopóki była tam rozpoczęta i nigdy niezakończona inwestycja, wynosił 38 tys. zł rocznie. Tymczasem aktualny przychód z tej samej nieruchomości - przy braku nakładów ze strony gminy, a poniesieniu ich przez nas - to ponad 2,5 mln zł rocznie. Po ewentualnej rozbudowie Gemini byłoby około 4 mln zł, tylko z tytułu wieczystego użytkowania. Jesteśmy więc jednym z największych podatników w mieście.

Rynek pracy

- Powstanie takiego kolosa może wykończyć wiele mniejszych sklepów w mieście i oznaczać przymusowe zwolnienia zatrudnionych w nich osób. Nie możemy o tym zapominać - tak w jednej z rozmów mówił Jacek Łabno, przewodniczący komisji rozwoju w tarnowskiej Radzie Miejskiej (Prawo i Sprawiedliwość). Jak centrum handlowe wpłynęło na rynek pracy w Tarnowie? Czy potencjalna rozbudowa Gemini Park może zagrozić innym tarnowskim sklepom, choćby tym znajdującym się w samym centrum? Może oznaczać zwolnienia?

Stanisław Dydusiak: - Jedno jest pewno - w ostatnich latach handel w Tarnowie nie zwinął się, a rozwinął. Przybyło też handlowców. Przedstawię dane, z których każdy może wyciągnąć wnioski - z naszych skierowań w Gemini zostało zatrudnionych blisko 670 osób. Kiedy analizowaliśmy drugie półrocze 2010 roku, a więc po otwarciu galerii, przybyło ofert pracy. Było ich o 300 więcej niż rok wcześniej, a przypomnę, że był to czas kryzysu. Stopa bezrobocia w Tarnowie nie zmieniła się, i to w okresie, w którym zawsze była tendencja wzrostowa. W 2010 r. 6 osób zlikwidowało działalność handlową, a w 2011 r. - 3. Mówię oczywiście o osobach, które zarejestrowały się w Urzędzie Pracy. Dane te wskazują, że po otwarciu Gemini rynek pracy się… ożywił.

Zbigniew Proć: - Powstanie galerii w 2010 roku, czyli ładnych kilka lat temu, na pewno wpłynęło na ożywienie handlu w Tarnowie. Wiele osób przestało też jeździć na zakupy do Krakowa i Rzeszowa. Zaczęli kupować w Tarnowie i tu zostawiać pieniądze. Jednak nie można również zapomnieć o tym, że powstanie galerii zwiększyło problemy wielu przedsiębiorców, szczególnie tych w centrum. Nie jest to jednak problem Gemini, ale miasta, przygotowania odpowiedniej strategii - pożądanych kierunków rozwoju, jego układu przestrzennego, usytuowania galerii…

Daniel Potępa: - Niestety, z centrum zniknęło sporo firm. Proces „wymierania” Starówki jest zauważalny. Nie wiem jednak, czy winę za to ponoszą tylko tarnowskie galerie? Moim zdaniem problemy Starówki nie wiążą się tylko z tym, że odpłynęli klienci, bo powstał ktoś większy. Powodów jest wiele, choćby tak prozaiczny jak brak odpowiedniej liczby miejsc do parkowania. Nie zmienia się też oferta sklepów, nie nadąża ona za potrzebami. Te placówki, które były tutaj przez ostatnie kilkadziesiąt lat, niewiele się zmieniły, a przez to przestały być atrakcyjne. Lokują się tu głównie sieci drogeryjne.

Rafał Sonik: - Po rozbudowie Gemini będzie oferowało marki, których do tej pory nie ma w Tarnowie. Uważamy więc, że w dłuższej perspektywie nie stracą na tym lokalni drobni handlowcy. Oczywiście konkurencja trochę wzrośnie. Ludzie zaczęli jednak nieco więcej zarabiać, więc więcej wydają. Proces ten uległ jeszcze przyspieszeniu w wyniku programu 500+.

Zbigniew Nowak: - Wpływ naszego centrum na rynek pracy to nie tylko bezpośrednio zatrudnieni w Gemini, ale również osoby pracujące w firmach, które z nami współpracują. Tych firm jest kilkadziesiąt, czasem 30, czasem 35. Co roku trafiają do nich przynajmniej 3 mln zł.

Zbigniew Proć: - Każdy prowadzi działalność na własne ryzyko. Ryzyko Gemini jest takie, że postanowiło działać w tym segmencie rynku. Wskaźniki wskazują, że radzi sobie bardzo dobrze, uzyskuje efekty lepsze niż średnia krajowa. Miasto musi jednak trzymać rękę na pulsie, dbać o jego harmonijny rozwój. Rozbudowa galerii na pewno spowoduje perturbacje w handlu, zwiększy ruch. I to będzie niekoniecznie dobre dla mieszkańców.

Rafał Sonik: - Nie odgrywamy istotnie negatywnej roli, jeśli chodzi o miejsca pracy i handel w centrum Tarnowa. Prawda, są takie firmy, które wybierają tylko centra miast, ale są też takie, które nigdy nie ulokują się przy niewielkich uliczkach. Jeżeli nie byłoby dla nich odpowiedniej galerii, to nie pojawiłyby się w mieście. Klienci z Tarnowa i okolic nadal więc jeździliby na zakupy do Krakowa i Rzeszowa, a nawet Nowego Sącza. Miasto, które chce budować atrakcyjną ofertę dla mieszkańców - swoich i regionu - nie może pozbyć się galerii. Chodzi jednak o to, aby centra handlowe były prawidłowo ulokowane, np. na terenach wymagających znaczącej rekultywacji. Dla nas było np. ważne, że znaleźliśmy się wśród osiedli. Musieliśmy jednak przeznaczyć prawie 50 mln zł na to, aby przygotować teren do inwestycji.

Lista 400

„Znamy wiele problemów tarnowskich firm, które nie mogą znaleźć rozwiązania, a tymczasem obserwujemy daleko idącą przychylność wykazywaną krakowskiemu przedsiębiorcy” - piszą przeciwnicy rozbudowy Gemini Park w Tarnowie. Pismo sygnowane przez blisko 400 przedsiębiorców trafiło do prezydenta miasta. „Czy Tarnów stanie się drugim Detroit przyległym do lśniącego Gemini” - pytają sygnatariusze „Listy 400”. Czy władze Tarnowa wykazują „daleko idącą” przychylność inwestorowi?

Roman Ciepiela: - Zapewniam, że dla każdego inwestora jesteśmy tak samo przychylni. Tak duży gracz jak Gemini powoduje oczywiście pewne zmiany na rynku, jednak występują one w całej Polsce i na świecie. Nic nie poradzimy na to, że ludzie lubią galerie, lubią do nich chodzić, podoba się im, że w lecie jest chłodno, a w zimie jasno. Tarnowianie są zadowoleni, że w ich mieście pojawiła się nowoczesna „ulica” handlowa. Dotychczasowi właściciele sklepów nie są w stanie wytrzymać takiej konkurencji - to jest oczywiste. Choć nie obserwujemy spektakularnej liczby bankructw czy zamknięć, to jednak centrum Tarnowa, a więc miejsce dotychczasowego handlu, zmienia swoje funkcje. Staramy się te problemy dostrzegać i pomagać przedsiębiorcom. Padła propozycja rozluźnienia polityki parkingowej w centrum miasta. Skróciliśmy więc okres poboru opłat. Daje to już pewne pozytywne efekty. Niestety, obserwujemy też pewne negatywne zjawisko - właściciele punktów usługowych zajmują miejsca parkingowe, ograniczając tym samym ich liczbę dla klientów. Myślimy też o utworzeniu stanowiska tzw. menedżera centrum, osoby, która będzie pomagała zorganizować nie tylko handel i życie kulturalne, ale także zaoferuje wsparcie promocyjne.

Rozumiem trudną sytuację właścicieli sklepów w centrum. Galeria, jakakolwiek by była, jest wyzwaniem, jest olbrzymią konkurencją. Takim samym wyzwaniem jest jednak handel internetowy, który rozwija się bardzo intensywnie. Czy nowy obyczaj oglądania towaru w sklepie, a kupowania go w internecie ma spowodować, że władze Tarnowa odetną sieci światłowodowe od miasta?

Nie widzę żadnego powodu, aby zabronić lokowania w Tarnowie wielkopowierzchniowych sklepów. Jeśli porównamy liczbę metrów kwadratowych, które Tarnów oferuje w centrach handlowych, to jest to poziom niższy niż w innych miastach Małopolski. Dlaczego mamy mieć gorszą ofertę dla mieszkańców Tarnowa i aglomeracji.

Grzegorz Światłowski: - Obserwuję przychylność władz miasta, ale dla wszystkich przedsiębiorców. Nie widzę, żeby prezydent kogokolwiek wyróżniał. Świat się zmienił, zmienił się model handlu. Nie jesteśmy w stanie zakonserwować pewnego sposobu sprzedaży. Nie możemy proponować konsumentom usług charakterystycznych dla lat 80. czy 90. minionego wieku. Mamy już XXI wiek.

Zbigniew Proć: - I ja nie widzę „nadmiernej” przychylności władz dla Gemini. Natomiast naturalną rzeczą jest, że wielkie galerie budzą wielkie emocje. Ich budowa jest jednak tendencją obiektywną, ogólną. Chciałbym zwrócić uwagę na aspekt przestrzenny - lokowania centrów handlowych. Galerie trzeba budować, ale w takich miejscach, które byłyby racjonalne z punktu widzenia mieszkańców.

Rafał Sonik: - Czy jesteśmy uprzywilejowani? Ustalenie planu zagospodarowania trwa średnio dwa lata, my na pierwszy plan zagospodarowania czekaliśmy - pracując nad tym bardzo intensywnie - osiem lat. Na zmianę planu, która pozwoliłaby nam się rozbudować, czekamy już prawie pięć lat. I końca nie widać. Nie widzę więc żadnych obiektywnych powodów, aby móc powiedzieć, że w Tarnowie jesteśmy traktowani lepiej niż inni. Zapraszam inicjatorów protestu, aby wyjaśnili, co mieli na myśli. Przypomnę tylko - padło to już podczas debaty - że plan zagospodarowania, pozwalający na budowę galerii wzdłuż ulicy Lwowskiej, został uchwalony w kilka miesięcy. I obowiązuje do dziś, łącznie z pozwoleniem na budowę.

Poza tym czuję się polskim przedsiębiorcą i tarnowskim przedsiębiorcą. Gdyby centrum zostało zbudowane przez fundusze międzynarodowe, to duża część tych środków nie zostałaby reinwestowana w Tarnowie ani nie byłoby tak dużej części przychodów dla miasta, nie byłoby też 200 przedsięwzięć marketingowych, promocyjnych i społecznych. Wspomnę tylko, że jedną z naszych wystaw odwiedziło prawie 40 tysięcy osób.

Zbigniew Nowak: - Czterysta protestujących firm to rzeczywiście bardzo dużo… Jednak po bliższym przyjrzeniu się okazuje się, że jest ich znacznie mniej. Znacząca ich liczba nie jest też związana z Tarnowem, nie prowadzi tutaj działalności. Gdy zapytaliśmy protestujących przeciwko rozbudowie Gemini, jaki jest powód ich niezadowolenia, otrzymaliśmy takie m.in. odpowiedzi: „pracownik, który podpisał i podstemplował pieczęcią sklepu pismo adresowane do władz Tarnowa, nie reprezentuje naszej firmy i nie został upoważniony do składania jakichkolwiek oświadczeń”, „mój podpis i pieczątka na tym dokumencie znalazły się jedynie na prośbę jednego z klientów. Którą to prośbę, jak pan widział, spełniłem, aby mieć święty spokój”. To tylko parę przykładów. Postaramy się dotrzeć do wszystkich podpisanych, bo chcemy poznać motywy ich decyzji. Nasze zdziwienie wywołało np. to, że na liście odnaleźliśmy firmy z Olkusza, Krakowa, a nawet centrum handlowe z Żabna. Zaprosiłem wszystkich, aby podyskutować o naszych planach. Nie zjawił się nikt.

Rafał Sonik: - Uznaliśmy, że dla nas najważniejsze jest zdanie naszych klientów. Przygotowaliśmy więc ankietę, w której prosimy o odpowiedź na pytanie, czy są za rozbudową centrum handlowego. Na razie na „tak” odpowiedziało prawie 40 tysięcy osób. Sądzimy, że w ciągu najbliższych miesięcy liczba ta może się istotnie zwiększyć, do 60, 70, może 80 tysięcy.

Bliżej domów

Galeria bliżej domów, więcej samochodów, większy ruch? Co okoliczni mieszkańcy sądzą o rozbudowie Gemini? Jakim sąsiadem jest centrum handlowe?

Krzysztof Nowak: - Nieopodal galerii jest plac zabaw i park rowerowy. Niedawno tam spacerowałem. Spotkałem tatusia, który mówił do czteroletniego synka. Nie jedziemy tam, nie jedziemy, bo tam jest błoto. A dziecko rwało się na ten plac… Przypomnę, że wiele razy Rada Osiedla zwracała się o odwodnienie tego terenu. Ten plac zabaw to taka nieładna wizytówka dla was. Panie Sonik, czy nie mógłby on wyglądać tak jak place zabaw w XXI wieku. Czy jesteście usatysfakcjonowani z takiej sytuacji, jaka jest na terenie osiedla Legionów?

Nie wspomnę nawet o parku Legionów. Była przecież obiecana pomoc - prezydent Ścigała obiecał, że będzie offset dla osiedla - w zagospodarowaniu parku Legionów, miała powstać przyjazna przestrzeń dla mieszkańców. Jedyny offset, jaki był, to ten, że straciliśmy - z przykrością muszę to stwierdzić - wiele drzew podczas budowy galerii. Mimo to nie jesteśmy przeciwko rozbudowie galerii. Chcielibyśmy jednak, aby nasze relacje były dobrosąsiedzkie.

Rafał Sonik: - Zgadzam się - park Legionów i infrastruktura, która znajduje się pomiędzy galerią a osiedlem, jest niewystarczająca, jest ciemną kartą w naszej współpracy. Wspomnę jednak, że od 2008 roku, kiedy to rozpoczęła się budowa Gemini, mamy zarezerwowaną kwotę w budżecie na to przedsięwzięcie. Tyle że dotychczas nie powstał żaden projekt, który miałby dla nas cechę fundamentalnie istotną - służył ludziom. Mamy kilka, a nawet kilkanaście projektów, które wyglądają ładnie, niektóre z nich nawet bardzo ładnie, są estetyczne, nowoczesne, ale rozwiązania w nich przyjęte nie dają żadnej podstawy sądzić, że będą ciekawe, atrakcyjne i użyteczne, szczególnie dla dzieci i młodzieży. Gdy grupa pomysłodawców budowy toru rowerowego pojawiła się u nas, od razu poparliśmy ich projekt. Zaproponowaliśmy nawet, że go sfinansujemy. Ówczesne władze miasta oczekiwały od nas, żebyśmy również wzięli odpowiedzialność za ewentualne wypadki, czyli byli operatorem tego toru. To jest dla nas niewykonalne. Dlaczego? Dlatego że operatorami tego typu obiektów są firmy specjalistyczne, a nie centra handlowe. Jeszcze raz podkreślam, że jesteśmy zainteresowani dialogiem z władzami osiedla.

Krzysztof Nowak: - Rozumiem, że zainteresuje się pan bezwarunkowo tym placem i parkiem?

Rafał Sonik: - Tak. Mam tylko jeden warunek. Operatorem placu, który powstanie, musi być specjalistyczna firma.

Roman Ciepiela: - Jednoznaczna deklaracja pana Rafała Sonika w sprawie parku i placu otwiera więc drogę do rozmów.

Krzysztof Nowak: - Natomiast przyznać muszę, że Siemacha, która powstała przy Gemini, rzeczywiście cieszy się powodzeniem wśród dzieci i młodzieży.

Rafał Sonik: - I ja się cieszę, że udało nam się ten projekt zrealizować. Siemacha kosztowała nas ponad 10 mln zł. Odzewem na ten projekt było jednak ponad 1600 zgłoszonych dzieci. To jest największa liczba, z jaką spotkaliśmy się gdziekolwiek w Polsce. Po pewnym procesie odsiewu wciąż pozostało ich kilkaset. I przypomnę tylko, że jest to przedsięwzięcie unikatowe w skali Polski. Aby Siemacha mogła funkcjonować, składamy się z gminą po równo. Gmina przeznacza na utrzymanie Siemachy około 450 tys. zł, i my tyle samo.

Zapewniam też, że będziemy współpracowali z radami osiedli. Chcemy, aby nasze parkingi były duże, wygodne i nieuciążliwe, układ komunikacyjny nie obciążał lokalnych mieszkańców albo obciążał ruch w możliwie najmniejszym stopniu. Staramy się także minimalizować wpływ centrum na życie np. poprzez stosunkowo wczesne wygaszanie iluminacji.

Potrzebujemy galerii?

Roman Ciepiela: - Czy potrzebujemy atrakcyjnych miejsc do zakupów? Tak. Mieszkańcy tego oczekują. Dlaczego nie wybierają innych sklepów? Być może ich oferta jest nieatrakcyjna. Nie oznacza to jednak, że bez pomocy pozostawimy niewielkie rodzinne biznesy. Chcemy nie tylko poprawić warunki dostępu do centrum, ale także rozważamy uruchomienie komunikacji publicznej, tak aby łatwiej było dojechać na Starówkę, szczególnie osobom starszym i niepełnosprawnym. W naszym mieście potrzebujemy jednak nowych inwestycji. Tylko dzięki nim będą większe podatki. Chcę, żeby nasze miasto było atrakcyjne.

Grzegorz Światłowski: - Od samego początku jestem za tym, aby pozwolić na rozbudowę Gemini Park. Chciałbym, aby niektóre marki, z którymi ja i żona „chcemy się spotkać”, można było kupić w Tarnowie. Ta dyskusja, która dzisiaj odbyła się pod auspicjami „Gazety Krakowskiej”, powinna wrócić pod obrady Rady Miejskiej. Nie sztuką jest podnieść rękę czy 13 rąk, po raz pierwszy, po raz drugi i trzeci, by zrzucić dany punkt z porządku obrad. Trzeba dyskutować i o rozbudowie centrum handlowego, i o sytuacji na Starówce.

Krzysztof Nowak: - Uważam, że jest konieczna strategia ochrony handlu i rewitalizacji Starówki. Oczekujemy od władz miasta, radnych, że będą dbali o równomierny, zrównoważony rozwój naszego miasta, więc nie tylko komercja, nie tylko wygoda, ale także coś dla ludzi. Chcielibyśmy, żeby Tarnów się rozwijał, a nie zwijał. I od tego mamy radnych, Radę Miejską i pana prezydenta, żeby o te sprawy dbali.

Daniel Potępa: - Na Starówce nie mamy ani jednego otwartego palcu zabaw, dzieci mogą się bawić tylko na placach przy szkołach. Tu ukłon w kierunku Gemini - bardzo chętnie przyjęlibyśmy Siemachę na Starówce.

Stanisław Dydusiak: - Obsługujemy ponad 300 tysięcy mieszkańców. I widzimy zauważalną poprawę na rynku pracy. To jest sygnał, że warto inwestować m.in. w wielkie centra. Zapaść w handlu na pewno nam nie grozi.

Zbigniew Proć: - Problem Gemini trzeba widzieć w kontekście rozwoju Tarnowa. Myślę, że miasto nie ma jeszcze sprecyzowanych kierunków rozwoju. Potrzeby przedsiębiorców i mieszkańców powinny się przecież uzupełniać, w sposób pełny, kompleksowy i czytelny.

Zbigniew Nowak: - W naszym centrum handlowym jest około 130 firm, z tego ponad sto polskich, a 33 tarnowskie. Tylko 21 firm pochodzi z zagranicy. Jeśli będziemy mieli możliwość rozbudowy, pojawią się kolejne, w tym marki nieobecne w tej chwili w Tarnowie.

Roman Ciepiela: - Jeżeli mamy inwestora, który zainwestuje w Tarnowie kilkaset milionów, a my z tego będziemy mieli podatki, to należy z tej oferty skorzystać. Chętnie wyraziłbym zgodę na rozbudowę Gemini. Rada Miejska musi tylko wyrazić taką dyspozycję swoimi uchwałami.

Rafał Sonik: - Co się stanie, jeśli rozbudowa Gemini będzie dalej blokowana? Jesteśmy cierpliwi. Nie takie obstrukcje po drodze się pojawiały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski