Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Genialny tłumacz Biblii

Włodzimierz Knap
Karta tytułowa słynnego przekładu
Karta tytułowa słynnego przekładu Fot. Archiwum
27 lipca 1597. W Krakowie umiera Jakub Wujek, jezuita. Przez kilka wieków, aż do schyłku lat 60. XX stulecia, zdecydowana większość Polaków znała biblię w jego przekładzie.

Od XVII stulecia Biblia dla Polaków kojarzyła się z księdzem Jakubem Wujkiem, jezuitą. W kościołach, dworach, a nawet pod strzechami chat czytano i słuchano Pisma Świętego przetłumaczonego przez jezuitę. I tak było aż po schyłek lat 60. XX wieku, gdy ukazała się Biblia Tysiąclecia, a potem inne przekłady.

Prof. Janusz Tazbir w eseju „Trzy wzorce ziemiańskiej biblioteki” pisze, że w księgozbiorach szlacheckich pierwsze miejsce od połowy XVII w. zajmowało Pismo Święte w przekładzie ks. Wujka.

Zapewne wiele osób niemile zaskoczy informacja, że ten wybitny jezuita nie doczekał się solidnej biografii, na jaką zasługuje. Spośród współczesnych historyków i biblistów tylko o. Marek Inglot, jego krakowski współbrat, który niedawno został dyrektorem Rzymskiego Archiwum Towarzystwa Jezusowego, napisał o nim książkę niewielką rozmiarami, ale ciekawą (ukazała się w ramach serii „Wielcy ludzie Kościoła”, wydawanej przez WAM). Chcieliśmy z o. Inglotem porozmawiać o ks. Wujku, lecz z przyczyn obiektywnych, nie udało się.

Niemniej warto przypomnieć w wielkim skrócie jego życiorys. Tym bardziej że był też człowiekiem czynu. Jednocześnie za życia stał w cieniu sławy ks. Piotra Skargi. I to się nie zmieniło, choć Jakub Wujek polszczyzną władał nie gorzej niż słynny krakowski kaznodzieja.

Wielki ferment
Jakub Wujek urodził się w Wągrowcu pod Poznaniem w 1541 r. Był to czas wielkiego fermentu w obrębie chrześcijaństwa. Kościół zachodni dosięgła schizma i to potężna. Reformacja parła niczym potężna fala. Nauki Lutra, Kalwina i innych reformatorów przyjmowały się w wielu krajach. Wiele wskazywało na to, że zaleje również Polskę.

Wynalazek druku spowodował, że w XVI w. obok wojen religijnych walczono też na słowa. Protestanci na tym polu byli długo skuteczniejsi. Polscy duchowni, w tym zakon jezuitów, mieli świadomość, że przegrywają. Postanowili więc przeciwdziałać. Areną były publikacje.

Wśród jezuitów było wielu świetnych szermierzy słowa. Jednak to ks. Jakub Wujek był pierwszym, który przedstawił wnikliwą diagnozę reformacji w Polsce. W 1570 r. opublikował w Krakowie pierwszy podręcznik teologii porównawczej w języku polskim. Opisał w nim wszystkie zagadnienia sporne między katolikami a zwolennikami reformacji. Ks. Skarga, starszy od ks. Wujka o pięć lat, dopiero kilka lat później zacznie swoją karierę antyreformacyjnego publicysty.

Lata edukacji
Przyszły tłumacz Biblii był synem Macieja, ławnika sądu miejskiego w Wągrowcu. 14-letniego Kubę rodzice wysłali po naukę na Śląsk, najpewniej do Wrocławia, do szkoły mistrza Andrzeja Winklera, sprzyjającego reformacji. Uczeń przyjął nauki mistrza. Znawcy życiorysu ks. Wujka nie wykluczają, że mógł wystąpić wtedy z Kościoła katolickiego. Po trzech latach, w 1558 r., wrócił do Wągrowca. I na łono Kościoła.

W tym samym roku Jakub Wujek pojawia się w Krakowie. Studiuje w Akademii Krakowskiej. Nauka trwa krótko, bo w roku następnym miasto nawiedziła wielka zaraza. Z Krakowa pojechał Wujek do biskupa chełmskiego Jakuba Uchańskiego. Ten hierarcha w zakresie karności kościelnej przez długi czas sprawiał kłopoty papieżowi i jego nuncjuszowi w Polsce, ale dbał o naukę i oświatę, m.in. założył dobrą szkołę w Krasnymstawie.

Wujkowi powierzył bp Uchański nauczanie greki, łaciny i niemieckiego na jego dworze. I musiał dostrzec lotny umysł młodego nauczyciela, bo wyprawił go na studia do Wiednia. Stało się to w 1562 r., gdy Uchański został prymasem. Pod dwóch latach Wujek był już magistrem filozofii. Z Wiednia do Polski wrócił w 1565 r. Prymas Uchański przyznał mu spore dochody z probostwa, dodał do tego bogatą kanonię łęczycką i mianował swoim sekretarzem.

By było jasne: mimo że miał dwa porządne beneficja kościelne, Wujek nadal był człowiekiem świeckim. I kto wie, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby sobór trydencki nie przyjął uchwały zabraniającej człowiekowi świeckiemu czerpania dochodów z dóbr kościelnych. W marcu 1565 r. Wujek postanowił wybrać stan duchowny. Stanął przed wyborem: duchowieństwo świeckie czy zakonne? Wybrał zakon jezuitów.

Ten nie miał wtedy jeszcze nowicjatu w Rzeczpospolitej. Kandydaci z Polski odbywali go w Rzymie. I tam zamierzał wybrać się Wujek. Najpierw musiał rozstać się z prymasem. Uchański chciał zatrzymać go przy sobie. W końcu zrezygnował i dał mu 30 dukatów na drogę. Nowicjat trwał krótko. Już w grudniu 1558 r. Wujek złożył pierwsze śluby zakonne i przeniósł się na studia teologiczne. O. Inglot podkreśla, że profesorów miał wybitnych.

W 1567 r. wrócił do Polski. Nie chciał, ale ściągnięto go po to, by uczył przyszłych jezuitów. Najpierw sam musiał w kraju ukończyć studia, by zostać magistrem sztuk. Gdy nim został, wysłano go do Pułtuska. W 1558 r., zaledwie po trzech latach życia zakonnego, Wujek został kapłanem. Stało się tak dlatego, że brakowało zdolnych kaznodziejów wśród Polaków. W 1570 r. promowano go na doktora teologii.

Władze zakonu postanowiły wykorzystać zdolności Wujka. Miał bronić piórem Kościoła katolickiego. Takie same zadanie cztery lata później (1574) otrzymali Piotr Skarga i Stanisław Warsze-wicki. Ten ostatni jako jezuita nie napisał niczego. Skarga w latach 1574–1598 opublikował 12 prac. Wujek go przebił. Wydał 32 książki, wiele z nich bezimiennie.

W odpowiedzi na „Postyllę” (komentarz do Pisma Świętego) „heretyka” Mikołaja Reja ks. Wujek miał napisać zgodną z nauką katolicką. Cieszyła się dużą popularnością. W krótkim czasie wydana została 10 razy. Przetłumaczono ją na czeski i litewski.

Przełożeni nie potrafili jednak zapewnić Wujkowi dobrych warunków do pracy. Przerzucano go z miejsca na miejsce. Przydawano obowiązków. Sam skarżył się na nie, m.in. pisząc do generała zakonu. W jego obronie stawali współbracia, a nawet biskup poznański Jan Konarski. Nie pomagało. Przez siedem lat (1571–1578) kierował nowo założonym kolegium w Poznaniu. To była ciężka praca. Z Poznania został wysłany do Wilna. Rektorem tamtejszego kolegium jezuickiego był krótko, bo wysłano go do Siedmiogrodu, bliskiego Stefanowi Batoremu. Na rozkaz króla Wujek miał tam założyć misję jezuicką. W Siedmiogrodzie spędził prawie pięć lat. Napisał tam 13 książek.

Nad Biblią
Ostatnich 14 lat życia Wujkowi wypełniała przede wszystkim praca nad tłumaczeniem Biblii. Nie wiadomo, kto wpadł na pomysł, by się jej podjął. Wiadomo, że Stanisław Rozdrażewski, rektor kolegium jezuickiego w Pułtusku, pośrednio wskazał na Wujka jako osobę odpowiednią do wykonania takiego dzieła. Wujek znał grekę, hebrajski i łacinę. Zdaniem historyków literatury, we władaniu językiem polskim i greką równać się z nim mógł co najwyżej Stanisław Warszewicki. Rywalizować zaś z nimi na polu władania piękną polszczyzną mógł tylko inny jezuita – Piotr Skarga.

Biblia Leopolity, pierwsze całościowe tłumaczenie Biblii w języku polskim, była mocno niedoskonała. Wydanie przez katolików nowego przekładu było sprawą palącą, tym bardziej że kalwiniści mieli Biblię brzeską, arianie Biblię nieświeską, luteranie i kalwini Biblię gdańską.

W 1591 r. Skarga, Warszewicki i wielu innych jezuitów zapoznało się z dostarczonym im tłumaczeniem Nowego Testamentu. Zgodnie uznano, że przekład Wujka przewyższa wszystkie inne. Wskazano jednak pewne nieścisłości i powołano specjalną komisję, która, co jest rzeczą normalną w Kościele katolickim, pełniła rolę cenzora. Zaraza panująca w Krakowie zmusiła Wujka do przerwania prac i wyjazdu najpierw do Lanckorony, a potem do Makowa Podhalańskiego.

Szkodliwa komisja
W roku 1593 ukazał się przekład Nowego Testamentu. Rok później wydanie drugie, zmienione. Nadal pracował nad tłumaczeniem całości. Ukazało się ono dopiero w 1599 r. jako „Biblia, to jest Księgi Starego i Nowego Testamentu”. Wydała je Drukarnia Łazarzowa w Krakowie. Wydanie to nie jest jednak w pełni autorską własnością Wujka. Zwierzchność zakonna nie była całkiem zadowolona z jego pracy i wyznaczyła osobną komisję dla poprawienia przekładu. Komisja ta już po śmierci tłumacza przygotowała ostateczną redakcję do druku.

„Na czym polegały różnice zdań – pisze prof. Jerzy Ziomek, wybitny znawca literatury staropolskiej – zorientować się można, porównując dwie wersje tłumaczenia. Porównanie to świadczy na korzyść kunsztu i talentu pisarskiego Wujka. Wujek w sytuacjach konfliktowych między literą oryginału a duchem języka polskiego szukał rozwiązań takich, które by nie kolidowały z estetycznym poczuciem językowym. Komisja zakonna przeciwnie. Wątpliwości rozstrzygała na rzecz dosłowności przekładu, nawet za cenę pozostawienia zbytecznej hebrajskiej kalki czy wyraźnego latynizmu”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski