Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Geniusz na tronie papieskim

WŁODZIMIERZ KNAP
Sylwester II zostawił po sobie pamięć silniejszą od większości papieży FOT. ARCHIWUM
Sylwester II zostawił po sobie pamięć silniejszą od większości papieży FOT. ARCHIWUM
Był najtęższym umysłem X stulecia, a może i XI. Przekonanie o jego kontaktach z siłami nieczystymi trwało bardzo długo i było niezmiernie mocne. Trudno uwierzyć, lecz w 1648 r., czyli niemal sześć i pół wieku po śmierci Sylwestra II, grupa duchownych egzorcystów, wspierana przed żołnierzy, podjęła się zadania wymagającego niezwykłej odwagi.

Sylwester II zostawił po sobie pamięć silniejszą od większości papieży FOT. ARCHIWUM

Sylwester II * Gerbert z Aurillac papieżem był od 2 kwietnia 999 roku do 12 maja 1003 * Intelektem przewyższałwspółczesnych na tyle, że posądzano go o kontakty z diabłem

Otworzyli grobowiec Gerberta z Aurillac. Spodziewano się strasznego widoku, spowodowanego przez siły nieczyste, które za życia wspomagały Sylwestra II. Sam bowiem nie mógł posiąść takiej wiedzy. Egzorcyści mogli odetchnąć z ulgą, gdy zobaczyli, że grobowiec jest wolny od demonów. Te, jak ogłosili, opuściły już ciało zmarłego w 1003 r. papieża.

Niektórzy znawcy twierdzą, że Sylwester II był prototypem doktora Fausta. Walter von der Vogelweide (1170-1230), wybitny poeta niemiecki, nazywał Sylwestra "zbrodniczym czarnoksiężnikiem". A nasz wielki kronikarz i historyk, Jan Długosz, w drugiej połowie XV stulecia napisał: "Sylwester II w młodości był mnichem, lecz porzuciwszy klasztor zaprzedał się diabłu, od którego otrzymał obietnicę, że wszystkie jego pragnienia spełnią się. Rozmawiając często z diabłem o swoich pragnieniach w Sewilli, mieście hiszpańskim, tak wielki zrobił postęp w naukach, że pozyskał Ottona, Roberta, króla Francji, i wielu innych. Następnie, gdy szatan zaspokajał jego ambicje, wyniesiony został najpierw na remeńskie, potem raweńskie, a w końcu na rzymskie biskupstwo".

Gerbert z Aurillac na tronie Piotrowym zasiadał od 2 kwietnia 999 r. do 12 maja 1003 r. Jak wielu papieży był gruntownie wykształcony. Z tym, że w odróżnieniu od niemal wszystkich poprzedników i następców posiadł nie tylko szeroką wiedzę z teologii, filozofii, prawa kanonicznego czy szeroko rozumianej humanistyki. Sylwester II miał wiedzę znacznie szerszą. Jego znajomość obróbki metali wywoływała powszechną konsternację i podejrzenia. Konstruował liczydła, zegary wahadłowe, przyrządy astronomiczne i instrumenty muzyczne. Potrafił stenografować.

Największy strach wywoływał jednak swoimi umiejętnościami posługiwania się liczydłem oraz czynieniem cudów z liczbami, bo nie tylko je dodawał i odejmował, ale też dzielił, mnożył i to w każdym zakresie. Operował ułamkami, a nawet wiedzę na ich temat posunął naprzód. Przypisuje mu się wprowadzenie w Europie cyfr arabskich, jednak to nie do końca mu się powiodło. Zdołał tylko zmienić oznaczenia w liczydłach z rzymskich na arabskie (ale bez zera). Ówczesny kler sprzeciwiał się bowiem wszelkim wynalazkom arabskim, wychodząc z założenia, że stoi za nimi diabeł.

Pierre Riche, biograf Gerberta, wybitny historyk, na podstawie jego korespondencji odtworzył bi- bliotekę i spis lektur przyszłego papieża. Czytał dzieła ówcześnie wszystkich największych (np. Boecjusza, Izydora z Sewilli, Jana Szkota Eriugenę, Pliniusza) i mnóstwo rozpraw autorów mniej znanych z najróżniejszych dziedzin. Jego listy świadczą, zdaniem prof. Riche'go, o tym, że zawsze zachowywał równowagę między wiarą a rozumem. "Bóg powierzył ludziom wielki dar, dając im wiarę, ale nie dając wiedzy. Dzięki wierze żyje sprawiedliwy, ale trzeba dołączyć do tego naukę, ponieważ nazywa się głupcami tych, którzy jej nie mają" - pisał Gerbert.
Prof. Riche stwierdza, że Sylwester II wszystkie swoje argumenty wspiera taką samą liczbą cytatów z Wer-giliusza, Horacego czy Seneki co z Biblii. "To wszystko nie przeszkadzało mu pozostać chrześcijaninem" - ocenia Geores Minois, autor "Kościoła i nauki". Francuski historyk przekonuje, że na duchowość Gerberta głęboki wpływ wywarły rozum i filozofia. Bóg jest rozumem najwyższym, najwyższym dobrem. Bytem, od którego zależy początek świata. "W jego wierze nie ma żadnych elementów sentymentalnych; w licznych listach nigdy nie wspomina o Najświętszej Pannie ani świętych, a Jezusa wymienia tylko dwa razy. Nie należał do tych papieży, których wynosi się na ołtarze" - czytamy w dziele Minoisa.

Sylwester II urodził się między 940 a 950 rokiem (metryk wtedy nie wystawiano) w Akwit-nii, na południu Francji. Rodzice, jak pisał, nie byli ani biedni, ani bogaci. Jako dziecko oddany został do klasztoru benedyktyńskiego św. Geralda w Aurillac, w którym, jak twierdzi prof. Jerzy Strzelczyk, mediewista z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu co najwyżej poznał łacinę. Ale szczęście uśmiechnęło się do młodego, wyjątkowo zdolnego kleryka. Do klasztoru przybył hrabia Borell z Barcelony, który zauważył Gerberta i zadbał o jego wykształcenie. Posłał go do opactwa w Ripoll, znajdującego się na pograniczu z Kalifatem Kordobańskim.

Gerbert chłonął wielką wiedzę zgromadzoną przez Arabów. Używał nieznanych nikomu w łacińskiej Europie przyrządów astronomicznych: astrolabiów i globusów. Nauczył się korzystania z zapomnianego już w Europie liczydła.

Był rok 970, gdy hrabia Borell zabrał go ze sobą do Rzymu. Słynnego już mnicha przyjął papież Jan XIII (965-972) i zarekomendował cesarzowi Ottonowi I (912-973). Tak zaczął się swego rodzaju romans wielkiego uczonego, przyszłego papieża, z dynastią saską. Gerbert chciał się jednak dalej uczyć. Cesarz ułatwił mu to. Wysłał go do Reims, wtedy ważnego ośrodka intelektualnego i kościelnego. W szkole katedralnej Gerbert wykładał filozofię, matematykę i nauki przyrodnicze. Szybko stało się o nim głośno wśród ówczesnych elit. Trafił w końcu na dwór Ottona II. Razem z nim przybył do Rawenny, gdzie doszło do słynnej debaty Gerberta z Oktrykiem, rektorem szkoły katedralnej w Magdeburgu, który cieszył się opinią wybitnego uczonego. Na oczach cesarza, dworu, mówiąc dzisiejszym językiem i kategoriami państwowymi, Francuz pokonał Niemca.

W nagrodę Otton II mianował go opatem w słynnym klasztorze w północnowłoskim Bobbio. Wielki uczony nie był jednak dobrym opatem. Wrócił więc do Reims i został doradcą abp. Adalbertona. Ten wyznaczył go na swojego następcę. Jednak król Francji Hugo Kapet sprzeciwił się temu i arcybiskupem Reims uczynił Arnulfa, ostatniego potomka rodu Ka-rolingów. Ponieważ ten jednak spiskował przeciw Kapetowi, więc w takiej sytuacji król przywrócił Gerberta na arcybiskupstwo. Wtedy "nie" powiedział papież Grzegorz V. Gerbert udał się więc do Ottona III do Magdeburga.
Został nauczycielem młodego cesarza. Przypominali, przynajmniej u początków swojej znajomości, duet sprzed ponad 1300 lat: Aleksandra Wielkiego i Arystotelesa. Otton III zarówno dla współczesnych, jak i dla dzisiejszych historyków stanowi zagadkę. Urodzony z ojca Sasa i matki Bizantyjki, wychowywany w Italii, łączył w sobie tradycje kultury bizantyjskiej, rzymskiej i germańskiej. Ukochał Rzym i marzył o przywróceniu mu rangi prawdziwej stolicy świata. Zarazem jednak śnił o odrodzeniu moralnym ludzkości w imię ideałów chrześcijańskich. Nazywał siebie "sługą Jezusa Chrystusa".

Prawie nikt jednak nie rozumiał młodocianego marzyciela. Gerbert z Aurillac należał do tych nielicznych, którzy potrafili nawiązać nić porozumienia z cesarskim fantastą. I zaczął robić błyskawiczną karierę. Został arcybiskupem Rawenny, a po roku - papieżem. Przyjął imię Sylwestra. Poprzednik tego imienia, papież Sylwester I, żył w czasach Konstantyna Wielkiego, a za jego pontyfikatu nawiązany został ścisły związek papiestwa z władzą cesarską.

Sylwester II, inaczej niż wielu jego poprzedników i następców, bez zastrzeżeń uznawał cesarskie przywództwo w chrześcijańskim świecie. Jednak ta dziwnie dobrana para zaczęła wspólnie rządzić światem. Z jednej strony był młody, żarliwy, obdarzony wyobraźnią i śmiałą wizją cesarz, z drugiej - najznakomitszy uczony swojej epoki. W 1000 r. cesarz i papież utworzyli arcybiskustwa w Gnieźnie dla Polski i w Esztegrom dla Węgier. W roku następnym musieli uciekać z Rzymu. Na początku 1002 r. umarł Otton. Sylwester przeżył go o nieco ponad rok. "W ten sposób - jak napisał wydawca korespondencji Gerberta - zakończyło się ledwie rozpoczęte dzieło cesarza zbyt młodego i papieża zbyt mądrego. Jeden padł ofiarą własnych marzeń, drugi wiedzy".

Geores Minois napisał: "Wraz z Gerbertem na tronie św. Piotra zasiada nauka. Czyż można wyobrazić sobie błyskotliwsze usankcjonowanie mariażu Kościoła z nauką?".

Sylwester II, zdaniem prof. Tomasza Jurka, znawcy średniowiecza z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, zostawił po sobie pamięć trwalszą niż większość papieży. Ale była to pamięć dwu- znaczna. Nie pamiętano jego dokonań kościelnych czy nawet politycznych. Zapisał się przede wszystkim jako uczony. Minois twierdzi wprost, że nie był to pontyfikat zbyt szczęśliwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski