Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gibała: ZIKiT pracuje źle, więc skąd premie?

Sylwia Nowosińska
Wybory samorządowe. Decyzje o premiach w ZIKiT nie powinny być podejmowane przed wyborami - stwierdził wczoraj Łukasz Gibała. Urzędnicy tłumaczą, że ostateczne decyzje w tej sprawie zapadną już po wyborach.

W poniedziałek urzędnicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu przyznali na łamach "Gazety Wyborczej", że w tym roku dostaną tzw. karpiówkę już w listopadzie, choć zwykle przyznawano ją w grudniu. Kierownicy poszczególnych oddziałów ZIKiT wytypowali już wstępnie, kto z pracowników zasłużył w tym roku na nagrody.

Spośród 430 osób pracujących w tej jednostce wstępnie do premii zakwalifikowano aż 380. Kontrowersje budzi nie tylko liczba urzędników, którzy mogą zostać nagrodzeni, ale także fakt, że decyzje o przyznaniu premii podejmuje się tuż przed wyborami.
Do sprawy odniósł się wczoraj Łukasz Gibała, niezależny kandydat na prezydenta Krakowa.

- Przyznawanie premii przed wyborami może być traktowane jako próba "kupowania głosów" za pieniądze podatników, co oznacza naruszenie fundamentalnych zasad demokracji - powiedział Gibała.

Jego zdaniem pracownicy ZIKiT na premie w ogóle nie zasługują, bo źle wywiązują się ze swych zadań. Kandydat przytoczył kilka wpadek tej instytucji z ostatnich miesięcy, m.in. źle przeprowadzoną modernizację torowiska na ulicach Limanowskiego i Na Zjeździe, gdzie już po dwóch dniach po oddaniu torów do użytku doszło do awarii, a także fakt, że w wakacje nowe, niskopodłogowe tramwaje stały nieużywane w zajezdni, podczas gdy w tym czasie do Mistrzejowic kursowały stare, wysłużone pojazdy.

Urzędnicy z ZIKiT tłumaczyli wówczas, że tramwaje nie wyjechały na inne linie, bo "pojawiłyby się żądania ze strony pasażerów, aby taki tabor kursował na tych liniach we wszystkie dni tygodnia".

Gibała zwrócił się do prezydenta Majchrowskiego z pytaniem, czy to on podjął decyzję o przyspieszeniu wypłat premii, a jeśli nie, to czy wiedział, że ma ona zostać podjęta. Chciał także wiedzieć, czy powodem takiego działania jest chęć zyskania przychylności pracowników ZIKiT w zbliżających się wyborach prezydenta miasta.

Urzędnicy odpowiadają, że Gibała nie mówi prawdy, bo żadnych premii jeszcze nie przyznano. - Przede wszystkim premie nie są przyznane teraz. Kierownicy dostali jedynie polecenie wytypowania pracowników do nagrody, a ostateczną decyzję podejmie dopiero dyrektor Jerzy Marcinko - odpowiada kandydatowi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Dodaje, że prezydent nie podejmuje decyzji o premiach. Rzeczniczka informuje, że w magistracie także nie przyznano nagród, będą one wypłacone dopiero w grudniu.

Przedstawiciele ZIKiT także zaprzeczają ostatnim doniesieniom, jakoby premie miały być wypłacone w listopadzie wyjątkowo w tym roku.

- W ubiegłym roku nagrody przyznano pod koniec listopada, co zbiega się z zakończeniem sezonu inwestycji i ich rozliczeniem. Podobnie ma być w tym roku, a lista osób zostanie jeszcze zweryfikowana - tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT.

- Co roku premie dostaje około 80 proc. naszych pracowników. Dopiero pod koniec listopada ostatecznie będzie wiadomo, kto otrzyma nagrody roczne - dodaje Pyclik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gibała: ZIKiT pracuje źle, więc skąd premie? - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski