Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Gieksa" może już mieć kompleks Termaliki

Łukasz Madej
Świetnie sezon rozpoczęli piłkarze z Niecieczy, którzy wygrali trzeci mecz. Tym razem pokonali GKS, którego prowadzi ich były trener Kazimierz Moskal.

GKS Katowice1 (1)
Termalica Bruk-Bet 2 (1)

Bramki: 1:0 Goncerz 8, 1:1 Biskup 12 k., 1:2 Kaczmarczyk 71.
GKS Katowice: Bucek 4 - Cholerzyński 5, M. Kamiński 4, A. Czerwiński 5I - Wołkowicz 5 (82 Sobotka), Duda 5I, Pitry 5 (76 Nawrot), Ceglarz 5 (76 Januszkiewicz), Pietrzak 4 - Kujawa 5, Goncerz 5.
Termalica Bruk-Bet : Nowak 8 - Fryc 7, J. Czerwiński 7I, Kopacz 7, Pleva 7 - Biskup 7 (90 Maslo), Kaczmarczyk 8I, Sołdecki 7I, Foszmańczyk 7 (73 Kupczak), Smuczyński 7 (90 D. Kamiński) - Drozdowicz 6I.
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź). Widzów: 2500.

Gospodarze na prowadzenie wyszli już w 8 min, kiedy Piotr Ceglarz podał z prawej strony do Grzegorza Goncerza, a ze strzałem przy słupku tego drugiego nie poradził sobie Sebastian Nowak.

Strata bramki nie zdeprymowała jednak piłkarzy z Małopolski, którzy wyrównali już 240 sekund później - Sławomir Duda w polu karnym sfaulował Bartłomieja Smuczyńskiego, a "11" wykorzystał Jakub Biskup.

Już w 20 min "Słoniki" mogły wyjść na prowadzenie, ale ze strzałem z rzutu wolnego znowu Biskupa (ręka Kamila Cholerzyńskiego tuż za "16") poradził sobie jednak Antonin Bucek. W 24 min w dobrej sytuacji znalazł się Emil Drozdowicz, jednak zamiast oddać strzał, pomógł sobie ręką i zobaczył żółtą kartkę. W 28 min groźnie zrobiło się pod bramką gości, kiedy niebezpiecznie, ale ostatecznie niecelnie uderzał doświadczony Przemysław Pitry.

Drugą połowę od mocnego akcentu rozpoczęli przyjezdni - w 48 min piłka po strzale Emila Drozdowicza odbiła się od poprzeczki, a po chwili ten sam piłkarz posłał ją minimalnie obok słupka.

W 71 min goście drugi raz pokonali Bucka - najpierw Drozdowicz "główką" trafił w słupek, a po chwili Krzysztof Kaczmarczyk dobił piłkę do pustej bramki. W 76 min mogło być już 1:3, ale Drozdowicz nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

W końcówce spotkania dobrą formą błysnął także bramkarz Termaliki.

Ten wynik oznacza, że dużo bardziej znana "Gieksa" cały czas jest wygodnym rywalem dla Termaliki, bo przed wczorajszym meczem obie ekipy w I lidze grały ze sobą osiem razy, a w tym czasie Katowice wygrały tylko raz, trzykrotnie był remis, a aż cztery razy ze zwycięstwa cieszyli się piłkarze spod Tarnowa. Co ciekawe, "Słoniki" w Katowicach jeszcze nie przegrały.

Zdaniem trenerów
PIOTR MANDRYSZ, Termalica Bruk-Bet:
- Piąty raz byłem jako trener ze swoim zespołem na Bukowej i dopiero pierwszy raz cieszę się ze zwycięstwa. Na moją drużynę mobilizująco podziałała bramka, którą straciliśmy szybko w pierwszej połowie. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka zdań, co podziałało pozytywnie na moich graczy. Po zmianie stron mecz był pod naszą kontrolą. Zaczęliśmy dominować. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, a gdybyśmy byli bardziej skuteczni, mogło być ono okazalsze.

KAZIMIERZ MOSKAL, GKS:
- Jeżeli po spotkaniu cieszy się jeden tener, to drugi nie może być przecież szczęśliwy. Termalica Bruk-Bet Nieciecza była zespołem piłkarsko lepszym. Mam na myśli zwłaszcza drugą połowę. Myślę, że mecz mógł potoczyć się inaczej, gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje. Uważam, że prowadząc 1:0, nie powinniśmy tak szybko stracić bramki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski