GKS Tychy bliżej finału, ale Unia nie składa broni

GKS Tychy - Aksam Unia Oświęcim 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)
Stan play- off (do 4 zwycięstw): 3:2 dla GKS, kolejny mecz w czwartek w Oświęcimu.
1:0 Łopuski (Malasiński, Mojżisz) 4, 2:0 Łopuski (Malasiński, Kolusz) 36, 3:0 Kolusz (Mojżisz, Malasiński) 54,
Sędziowali: Tomasz Radzik (Krynica) i Przemysław Kępa (Nowy Targ). Kary: 6 - 14 minut. Widzów: 2500.
GKS: Żigardy - Sokół, Havlik, Vitek, Parzyszek, Bagiński - Wanacki, Mojżisz, Witecki, Kolusz, Malasiński - Kotlorz, Sulka, Steber, Rzeszutko, Guzik - Kruczek, Baranyk, Galant, Łopuski
Aksam: Fikrt - Połącarz, Jakesz, Barinka, Tabaczek, Jaros - Gabryś, Zosiak, Wojtarowicz, Różański, Tvrdoń - Gabrisz, Ciura, Bepierszcz, Kalinowski, Piotrowicz - Piekarski, Kasperczyk, Adamus, Stachura, Modrzejewski.

Defensywna taktyka oświęcimian szybko legła w gruzach. To dlatego, że Guzik wjechał między dwóch zawodników Unii, więc Kasperczyk musiał ratować się faulem i dostał dwie minuty kary. Zdobyty w przewadze gol dla miejscowych był może trochę szczęśliwy, bo po strzale z niebieskiej przez Mojżisza krążek "zatańczył" między nogami stojącego przed polem bramkowym Malasińskiego, więc dopadł do niego Łopuski, wpychając do siatki.

Oświęcimianie mogli zatrzeć słabsze wrażenie na początku ostatniej odsłony. Wtedy dwie doskonałe okazje na kontaktowe trafienie miał Jaros, a po jednej Bepierszcz z Różańskim. Oświęciminie zapłacili za nieskuteczność w końcówce spotkania, gdy skarcił ich Kolusz, stawiając pieczęć na wygranej GKS i - tym samym - oszczędzając kolegom z drużyny i kibicom nerwowej końcówki. - GKS zagrał inaczej niż w Oświęcimiu, ale w półfinale gra się do czterech zwycięstw - powiedział Marcin Jaros, kapitan Aksamu.

W drugim półfinale: Ciarko PBS Bank KH Sanok - JKH Jastrzębie 4:0 (2:0, 1:0, 1:0). Stan play- off: 4:1 i awans Ciarko do finału.