Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gladiatorzy z Vicente Calderon

Krzysztof Kawa
Cafeteria . Na Santiago Bernabeu ciągną pielgrzymki kibiców, w stadionowym sklepie ciągle panuje duży ruch. By zwiedzić legendarny obiekt Realu, trzeba wydać 19 euro, ale chętnych nie brakuje. Kasjerzy nie narzekają na nudę, nawet jeśli jest to styczniowy, pełen deszczu niedzielny poranek. Po drugiej stronie Madrytu, na Vicente Calderon o tej porze było pusto i głucho. Owszem, tu także można było wybrać się na wycieczkę po stadionie, ale dla wielu kibiców wydanie na ten cel sześciu euro to gruba przesada.

Jeśli widzieliście stadion Atletico wyłącznie w telewizji i na zdjęciach, to wiecie, że prezentuje się całkiem przyzwoicie. Klubowa strona zachwala obiekt jako „pięciogwiazdkowe koloseum”, wikipedia dodaje, że to pierwszy hiszpański stadion, który przed 11 laty otrzymał od UEFA miano Elite. Ale uwierzcie mi na słowo – skojarzenie z koloseum jest nazbyt dosłowne.

To obiekt przestarzały i niezbyt przyjazny. Z wręcz okropnymi warunkami pracy dla dziennikarzy. Hiszpanie zajmujący się Atletico mogą pozazdrościć reporterom obsługującym Wisłę i Cracovię dosłownie wszystkiego.

My mamy autentyczny luksus, a oni przeraźliwie ciasne biuro prasowe i fatalnie ulokowane miejsca na koronie stadionu, do których droga wiedzie po stromych schodach obleganych przez tłum kibiców; nadto salkę konferencyjną niczym pozbawioną okien i odrapaną piwnicę oraz strefę rozmów z piłkarzami do złudzenia przypominającą hangar, gdzie w zimowy wieczór panuje przenikliwy ziąb, a w lecie potworny zaduch. Krótko mówiąc, wierzyć się nie chce, że jesteśmy na obiekcie mistrza Hiszpanii, zespołu, który właśnie zostawił w pokonanym polu wielki Real i równie wielką Barcelonę.

Widać, piękny stadion nie jest warunkiem niezbędnym do zbudowania wielkiej drużyny. Trenerowi Diego Simeone wystarczył ośrodek poza centrum miasta z trzema naturalnymi boiskami i dwoma ze sztuczną nawierzchnią. Ale prawdą też jest, że przestarzała infrastruktura nie pomaga w dynamicznym rozwoju i utrzymaniu korzystnego wizerunku klubu. Dlatego za dwa lata Atletico przeniesie się na przebudowywany Estadio Olimpico (przyjmie nazwę Avenida Luis Aragones), zaproponowany UEFA przez Hiszpanów jako obiekt gotowy gościć uczestników Euro 2020.

Tym samym klub przeprowadzi się z południowego zachodu na wschód metropolii. Co ze zrozumiałych względów nie wszystkim fanom się podoba. Tym bardziej, że poczciwy Vicente Calderon z 1966 roku zostanie wyburzony, bo modernizować go najzwyczajniej w świecie się nie opłaca. Jednak to, co naprawdę istotne ocaleje. Trofea, łącznie ze zdobytymi przez „gladiatorów” Simeone, znajdą swoje miejsce w nowym muzeum klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski