Prowadzenie zdobyła Korzenna (na zdjęciu moment zdobycia gola), ale później do siatki częściej trafiali goście Fot. (KOW)
ULKS KORZENNA - GLINIK GORLICE 2:3 (1:2)
1:0 Mokrzycki 26, 1:1 Jabłczyk 33, 1:2 Jabłczyk 39, 1:3 Jabłczyk 53, 2:3 Połeć 66.
Sędziowała Agnieszka Olesiak (Limanowa). Żółte kartki: M. Kantor, Marek Olszewski, Mokrzycki - Chorobik, Migacz, Laskoś, K. Czechowicz. Widzów 100.
Korzenna: A. Szczerba - Michał Olszewski, Stawiarski, J. Kantor, Griński - M. Kantor (75 Zięba), Radzik, Kudryk (75 Wójcik), Mokrzycki - Połeć (85 K. Włodarz), Marek Olszewski.
Glinik: Brzeziański - Rząca, Olech (46 K. Czechowicz), Kijek, Migacz - Kurek, Stępkowicz, Laskoś, Chorobik (54 Gomulak) - Grela (77 Machowski), Jabłczyk.
Siłą Glinika była dotąd postawa jego graczy na własnym terenie, gdzie inkasowali większość punktów. W sobotę gorliczanie udowodnili, że nieobca jest im także sztuka wygrywania meczów toczonych w delegacji. Przyznać jednak trzeba, że zwycięstwo na boisku w Korzennej nie przyszło gościom łatwo.
Było to dobre, toczone w szybkim tempie i obfitujące w składne akcje spotkanie. Pierwszy groźniejszy moment odnotowano w 25 min, gdy Połeć uderzył z dystansu, a piłka ostemplowała poprzeczkę bramki przyjezdnych. Co się odwlecze... 60 sek. później miejscowi wyszli na prowadzenie. Radzik zdecydował się na strzał z 18 m, futbolówka odbiła się od pleców jednego z graczy gości, trafiła pod nogi Mokrzyckiego, który nie miał juz problemów ze skierowaniem jej do siatki. Wyrównanie padło po upływie dalszych 7 min. Wykonujący rzut wolny z ostrego kąta Jabłczyk wykorzystał złe ustawienie bramkarza rywali, zaskakując go przymiarką z 20 m. Jeszcze w tej części zawodów przybysze z miasta nad Ropą zdobyli kolejnego gola. Jego autorem okazał się ponownie Jabłczyk. Nie upilnowali go obrońcy z Korzennej, a ten już doskonale wiedział, jaki ma zrobić z tego użytek, strzelając nie do obrony z 11 m. W 43 min szansę na podwyższenie rezultatu zmarnował Grela, po którego uderzeniu z 20 m A. Szczerba sparował futbolówkę na słupek.
Po przerwie inicjatywę przejęli miejscowi. Inicjowali groźne ataki, brakowało im jednak wykończenia. Glinik natomiast ograniczał się do inicjowania groźnych kontrataków. Jeden z nich przyniósł powodzenie. Bohaterem okazał się ponownie Mateusz Jabłczyk. Wyszedł on na pozycję sam na sam. Golkiper ULKS odbił co prawda piłkę na poprzeczkę, ale ta trafiła ponownie pod nogi gorliczanina, który posłał ją do pustej bramki.
Nadzieje miejscowych na uratowanie przynajmniej remisu odżyły w 66 min. Michał Olszewski zagrał wówczas w poprzek boiska do swego brata Marka Olszewskiego. Ten podał do Połcia, który na tyle dokładnie przymierzył w tzw. dalszy róg bramki Glinika, że Brzeziański nie miał nic do powiedzenia. Drużyna z Korzennej do końca spotkania usilowała doprowadzić do wyrównania, w poczynaniach jej zawodników za wiele było wszak nerwowości.
W ten sposób goście dopisali do swego konta trzy punkty. Kto wie, czy nie na wagę IV ligi.
Daniel Weimer
Łosoś Łososina Dolna - Ogniwo Piwniczna 2:0 (1:0)
1:0 M. Krok 40, 2:0 Augustyn 70
Sędziowała Ewa Szydło (Gorlice). Żółte kartki: Sztuczka, Ziobrowski, Lichoń. Widzów 100.
Łosoś: Grzegorzek - Słomka, Ł. Krok, Pałka, Gródek - R. Nowak (62 Grębski), Faron (80 Bomba), Wrona, M. Krok - Augustyn, Skirło (88 Grzybowski).
Ogniwo: Lichoń - Malik, Kowalski, Cetnarowski, Sztuczka (74 Gorczowski) - Mucha, Ziobrowski, Tomasiak (78 Drobek), Zworski - Wójcik (81 Pietraszak), Oleksy.
Ekipa Łososia zrobiła kolejny krok ku awansowi do IV ligi. Mecz wprawdzie miał dość wyrównany przebieg, jednak gospodarze wykazali się zdecydowanie lepszą skutecznością i w sumie zasłużenie zgarnęli komplet punktów.
W 40 min M. Krok wykończył ładną zespołową akcję i drużyna z Łososiny objęła prowadzenie. Później przyjezdni rzucili się do ataków, ale dobrze dysponowana obrona miejscowych nie pozwoliła im na rozwinięcie skrzydeł.
(DW)
Poprad Rytro - AKS Ujanowice 4:2 (2:1)
1:0 Poczkajski 6, 1:1 Grabczyk 16, 2:1 Zontek 34, 3:1 Poczkajski 54, 4:1 Poczkajski 61, 4:2 Przystał 73.
Sędziował Bogusław Bożek (Gorlice). Żółte kartki: Rosiek - Dariusz Pławecki, Przystał. Widzów 100.
Poprad: Wróbel - Cięciwa, Janikowski, Rosiek, Starski - K. Dziedzina, Duda (56 Tokarczyk), Zontek, Mateusz Weibrener - Klóska (78 Biel), Poczkajski.
Ujanowice: Gwiżdż - Bodziony, Jasica (63 M. Zelek), Firlej, Orzeł (87 R. Zelek) - Nowak (79 K. Zelek), Dariusz Pławecki, Daniel Pławecki, Kmiecik - Przystał, Grabczyk.
Broniąca się przed degradacją ekipa z Ujanowic nie dała rady dobrze dysponowanym graczom Popradu. Gospodarze byli wyraźnie lepsi i zasłużenie zwyciężyli. Gwiazdą meczu był napastnik miejscowych Poczkajski, który aż trzykrotnie zmusił do kapitulacji Gwiżdża. Przyjezdni próbowali podjąć wyzwanie, jednak ich wysiłki wystarczyły jedynie na dwa honorowe trafienia Grabczyka i Przystała. W ten sposób rytrzanie umocnili swoją pozycję w czołówce ligowej stawki.
(DW)
Olimpia Pisarzowa - Gród Podegrodzie 0:2 (0:0)
0:1 M. Knurowski 55, 0:2 Golonka 85.
Sędziował Marek Tesarski (Nowy Targ). Żółte kartki: Sejmej - G. Konstanty, Berowski. Widzów 150.
Olimpia: Borzęcki - Tumnidaj (75 Orzeł), Puto, Schreiner, Dudek - Konik, Sejmej, Mąka, Sobonkiewicz - Połomski (59 Kurzeja), Nawalaniec.
Gród: D. Konstanty - G. Konstanty, Berowski, Majerski, Szewczyk - Zgrzeblak, Duda, M. Knurowski (69 R. Knurowski), Nowak (78 R. Ciurka) - Kostrzewa (90 Kulig), Golonka.
Niespodzianka w Pisarzowej. Solidna do tej pory Olimpia zaskakująco przegrała z poważnie zagrożonym degradacją Grodem. Trzeba jednak przyznać, że goście zasłużenie zdobyli komplet punktów, bowiem przez całe spotkanie zdecydowanie przeważali. Najbardziej aktywni w szeregach podegrodzian byli G. Konstanty i M. Knurowski, którzy już w pierwszej części gry mogli dać swojemu zespołowi prowadzenie. Ten drugi zresztą dopiął swego w 55 min, wykorzystując poważny błąd defensywy Olimpii. Później gospodarze starali się wyrównać, jednak czynili to dość niemrawo. Zwycięstwo gości przypieczętował w końcówce Golonka, który zdecydował się na strzał z ok. 17 metrów, po którym piłka odbiła się od głowy jednego z obrońców gospodarzy i zmyliła Borzęckiego.
(DW)
Victoria Witowie Dolna - Turbacz Mszana Dolna 0:3 (0:0)
0:1 Krzysztofiak 46, 0:2 Paś 65, 0:3 Dąbrowa 85.
Sędziował Damian Opaliński (Gorlice). Żółte kartki: Krzysztofiak, Paś. Widzów 100.
Victoria: Szewczyk - Salamon, Stawiarski, Rosiek, Kurzydło - M. Bednarek, Orzechowski, J. Bednarek, Skórnóg - Mikulec (80 Sowa), Tocha (70 Wrona).
Turbacz: Stadnik - Szynalik, Wierzbicki, Surówka, Krywoborodenko (87 Farganus) - Czarnota, Dąbrowa, Zawada, Sochacki - Krzysztofiak, Paś (83 Mrożek).
Kandydat do awansu nie pozostawił złudzeń rywalom, kto w tym sezonie walczy o wyższe cele. Wprawdzie pierwsza połowa nie zapowiadała aż tak wysokiej wygranej gości, jednak druga odsłona przebiegała już całkowicie pod ich dyktando. Tuż po przerwie Krzysztofiak zdecydował się na dynamiczną indywidualną akcję zakończoną strzałem zza pola karnego. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z obrońców Victorii i zaskoczyła mimo wszystko solidnie spisującego się w bramce młodego Szewczyka, któremu przyszło zastępować znacznie bardziej doświadczonego Olszewskiego.
Później nad Witowicami przeszła ulewa, która zamieniła plac gry w grzęzawisko. Arbiter wprawdzie zdecydował się dokończyć zawody, jednak poczynania obu zespołów zostały poważnie ograniczone. Lepiej w tych trudnych warunkach odnaleźli się przyjezdni, którzy zdobyli kolejne gole.
(DW)
LKS Kobylanka - Orzeł Wojnarowa 0:1 (0:0)
0:1 Bałuszyński 88.
Sędziował Krzysztof Ziaja (Nowy Sącz). Mecz bez kartek. Widzów 50.
Kobylanka: Grądalski - Trzyna, Guter, Miśkowicz, Żmigrodzki - Szura (65 Jamro), Grajewski (46 Bogusz), Cionek (76 Kwarciński), Kotowicz - Kozioł, Woźniak.
Orzeł: Miłkowski - D. Szczerba, Bałuszyński, Gigoń, Bajerski - Obrzut, Fyda, Kiełbasa, Nowak (89 Głąb) - Kmak, Mikulski (66 T. Mędoń).
Było to wyrównane, obfitujące w golowe sposobności spotkanie. Jego losy ważyły się do ostatnich minut, a o sukcesie gości przesądziło ich lepsze przygotowanie kondycyjne. W pierwszej połowie pod obydwoma bramkami co i rusz dzwoniono na alarm. Do celu nie trafili jednak ani Cionek, Kozioł, Kotowicz i Szura, ani Bałuszyński, Bajerski, Kmak i Fyda. Po zmianie stron gra się nieco uspokoiła, a piłka częściej krążyła w okolicach środkowej linii boiska. W tym okresie meczu na listę strzelców mogli się wpisać jedynie Obrzut w 48 i Nowak w 76 min. Gdy wydawało się, że widzowie nie doczekają się goli, przypomniał o sobie Arkadiusz Bałuszyński. Grający trener gości kopnął piłkę w kierunku bramki gospodarzy, a piłka skozłowała tuż przed Grądalskim, lot swój kończąc w siatce.
(DW)
Dobrzanka Dobra - Jordan Jordanów 2:0 (2:0)
1:0 G. Palkij 20, 2:0 D. Palkij 33.
Sędziował Sebastian Michalik (Nowy Sącz). Żółte kartki: Izworski, K. Dziadoń, Joniec - D. Czubin, Lipka, Wróbel. Czerwona kartka: Filipiak 77 min za faul taktyczny. Widzów 100.
Dobrzanka: Nika - Podgórni, Izworski, Niedojad, Zawada - G. Palkij, K. Dziadoń, Palka, D. Palkij (58 Joniec) - W. Dziadoń (75 Jantos), Drożdż.
Jordan: Sitarz - Kulka, Filipiak, Hodana, Sewioło - M. Czubin, Wróbel, D. Czubin, Lipka - Sochecki, Rączka.
Kibice w Dobrej byli wczoraj świadkami bardzo dobrego widowiska, toczonego w szybkim tempie i obfitującego w sytuacje strzeleckie z obu stron. W tym meczu walki nieznacznie lepsi okazali się miejscowi, którzy wykazali się nieco większą determinacją w walce o ligowy byt i byli bardziej skuteczni. W 20 min G. Palkij wykazał się sporym sprytem w polu karnym rywala, skutecznie dobijając strzał K. Dziadonia. Kilkanaście minut później Palka był faulowany w polu karnym i arbiter słusznie zarządził rzut karny, który na bramkę pewnie zamienił D. Palkij. Przyjezdni nie złożyli broni i do ostatnich minut starali się przynajmniej zmniejszyć rozmiary porażki, jednak Nika tego dnia spisywał się bardzo dobrze. Gospodarze zresztą również nie ograniczali się do obrony prowadzenia, dlatego też mecz ten zdecydowanie mógł się podobać.
(DW)
NKP Podhale Nowy Targ - LKS Szaflary 1:0 (0:0)
1:0 Ślusarek 86.
Sędziował Jan Kurek z Limanowej. Żółte kartki: Dziurdzik, Sulka-Strama, Hajnos, Kuranda, Szulc. Widzów: 300
Podhale: Kowalczuk - Sewielski (71 Romanowski), Bobek, D. Żółtek, Dziurdzik - K. Dudek, Świętek (88 Misiura), Gardoń, W. Żółtek - Gołuchowski (58 A. Dudek), Sulka (60 Ślusarek).
Szaflary: Cisoń - Czernik (76 Olendzki), Strama, Hajnos, Potoczak - Kuranda, Jarząbek, Szulc, P. Kamiński - Marek, Maciaś.
W derbowym meczu dwóch podhalańskich zespołów górą walczący o utrzymanie nowotarżanie. W pierwszej bezbramkowej połowie oba zespoły stworzyły sobie po jednej groźnej akcji. Ze strony gospodarzy strzał K. Dudka w ostatniej chwili zablokował jeden z obrońców, a ze strony gości fatalnie skiksował Maciaś. Ten drugi miał okazję tuż po zmianie stron, ale i tym razem uderzył obok słupka. Od 60 min gry zaznaczyła się wyraźna dominacja gospodarzy. Długo zaporą nie do przebycia był dla nich jednak bramkarz Szaflar, Cisoń. Dwukrotnie wygrał on m.in. pojedynki jeden na jeden ze Świętkiem. Raz Cisoniowi w sukurs przyszedł słupek (strzelał Sulka), a raz piłkę z linii bramkowej wybił Marek. Wreszcie w 86 min gry losy spotkania rozstrzygnął rezerwowy Ślusarek, który kapitalnie uderzył z blisko 30 metrów i piłka wylądowała w "okienku".
Maciej Zubek
1. Glinik 22 46 53-27
2. Turbacz 21 45 53-25
3. Łosoś 22 40 40-30
4. Poprad 22 37 43-38
5. Szaflary 22 34 34-33
6. Ogniwo 21 30 29-27
7. Olimpia 21 30 36-35
8. Jordan 22 27 37-34
9. Orzeł 22 26 35-44 10. Victoria 22 26 30-48
11. Kobylanka 20 25 23-23
12. Korzenna 22 25 31-35
13. Dobrzanka 22 24 39-40
14. Gród 22 22 29-34
15. Ujanowice 22 21 29-47
16. Podhale 21 19 25-46
18/19 maja: Glinik - Victoria (s. 18), Ujanowice - Olimpia (n. 11), Szaflary - Poprad (n. 16.30), Orzeł - Dobrzanka (n. 17), Turbacz - Kobylanka (n. 17.30), Jordan - Podhale (n. 17.30), Gród - Łosoś (n. 17.30), Ogniwo - Korzenna (n. 17.30).
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?