Piotr Gliński może jedynie liczyć na większą liczbę głosów niż w marcu 2013 r., gdy po raz pierwszy został zgłoszony przez PiS na fotel premiera. Wtedy poparli go jedynie posłowie PiS. Pojutrze zyska wsparcie ze strony 12-osobowego koła SP. Zachowanie SLD i TR stanowi zagadkę, ale obie partie nie ukrywają niechęci do kandydata PiS. Sprawę zakończy PSL. Jego posłowie jak jeden mąż powiedzą wnioskowi PiS „Nie”.
– Nie rozumiem prezesa Kaczyńskiego, który brnie w wystawianie kandydatury prof. Piotra Glińskiego – mówi prof. Jerzy Mikułowski-Pomorski, socjolog z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
– Rozumiem natomiast prof. Glińskiego. To człowiek ambitny, chciałby jeszcze coś robić, bo inaczej zniknie, tym bardziej że jego dorobek jako socjologa jest mizerny. W jego ocenie ponowne wskazanie na Glińskiego można tłumaczyć polityczną grą na czas, chęcią podkręcania ataków na rząd.
Zdaniem socjologa to, że prezes PiS nie znalazł lepszego kandydata, dowodzi jego słabości, brnięcia w otaczanie się miernotami pokroju Adama Hofmana. Zwraca uwagę, że teoretycznie Kaczyński mógłby starać się przekonać np. prof. Andrzeja Zybertowicza, bliskiego PiS. – Rzecz w tym, że Zybertowicz, którego znam, to nie marionetka i z tego powodu jest dla Kaczyńskiego nie do przyjęcia – mówi socjolog z Krakowa.
Prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, kandydaturę prof. Piotra Glińskiego uważa wręcz za kabaretową. – Jarosław Kaczyński doskonale zdaje sobie z tego sprawę – mówi socjolog. – Ale nie chce wcześniejszych wyborów. Uznał, że sama debata przyniesie mu zysk, bo jego posłowie będą mogli z trybuny sejmowej dokładać rządowi. Ponadto zapewne innego kozła ofiarnego nie znalazł – dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?