Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głód jazdy napędza Mateusza Lisowskiego

Tomasz Bochenek
Mateusz Lisowski w Zandvoort
Mateusz Lisowski w Zandvoort fot. archiwum zawodnika
Wyścigi samochodowe. Tory położone tak jak ten są rzadkością. – Jesteśmy dwieście metrów od morza – mówi Mateusz Lisowski, a w głośniku telefonu wieje silny wiatr.

Zandvoort leży niedaleko Amsterdamu, jest holenderską stolicą wyścigów. Od lat 50. do 80. XX wieku w sąsiedztwie plaży nad Morzem Północnym rywalizowali kierowcy Formuły 1. Lisowski na tym torze będzie ścigał się drugi raz w karierze.

_– W 2010 roku jeździłem tu seatem. To był jeden z moich lepszych występów w tamtym sezonie. Ale minęło już sporo czasu, a samochód, którym jeżdżę teraz na moc nieporównywalnie większą z __wszystkimi, którymi ścigałem się wcześniej _– przyznaje wieliczanin.

To będzie jego trzeci weekend w Blancpain Sprint Series – mistrzostwach świata samochodów GT. Narzędziem pracy Lisowskiego jest audi r8 lms ultra – 650-konny pocisk, którym dzieli się z Francuzem Vincentem Abrilem (zmiana kierowcy następuje mniej więcej w połowie trwających godzinę wyścigów). Na razie wiedzie im się świetnie: w Silver Cup, czyli klasyfikacji kierowców przed 25. rokiem życia, są liderami. W „generalce” polsko-francuski duet debiutantów zajmuje 4. miejsce. Lisowski i Abril są najlepszą z załóg belgijskiego zespołu W Racing Team – a przecież ich partnerami są kierowcy o dużo większym obyciu z tak mocnymi autami.

– Początek sezonu oceniam bardzo pozytywnie. To, że znaleźliśmy się w czołówce jest dla mnie niespodzianką, nie spodziewałem się, że będziemy tak konkurencyjni, zwłaszcza ze względu na mój brak doświadczenia w __samochodach GT – podkreśla Mateusz. – Ogromnie dużo teraz się uczę, to mnie cieszy i to w tej chwili jest najważniejsze. Celem, który chcemy osiągnąć, jest zwycięstwo w __Silver Cup.

Wczoraj w Zandvoort odbyły się sesje treningowe. Dzisiaj kwalifikacje i wyścig kwalifikacyjny (punktowany), w niedzielę wyścig finałowy.

– Mam straszny głód jazdy – _przyznaje Lisowski, który na zawody musiał czekać ponad miesiąc. – _W tym czasie odbyły się m.in. dwa wyścigi 24-godzinne. Wielu kierowców, którzy przyjechali teraz do Zandvoort brało w nich udział. Będą w gazie. Zmęczeni? He, he, o tym nie ma mowy. Ale na pewno nie są tak bardzo „najarani” na __jazdę jak ja!

W Blancpain Sprint Series odbędzie się jeszcze pięć rund. Po tej holenderskiej znów nastąpi długa przerwa. Dopiero w drugiej połowie sierpnia kierowcy będą ścigać się na Slovakiaringu (tor położony niedaleko Dunajskiej Stredy). Później odbędą się zawody w Algarve (Portugalia), Zolder (Belgia) i w Baku (Azerbejdżan).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski