Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Glony atakują nowe elewacje

Redakcja
Fot. Ewa Piłat
Fot. Ewa Piłat
Z daleka wyglądają jak plamy na fasadzie budynku. Zaskakujące, że te zabrudzenia pojawiają się na stosunkowo nowych, barwnych elewacjach. Z bliska okazuje się, że to nie brud, lecz mikroorganizmy pokochały nowe tynki. Ich kolonie rozrastają się w ekspresowym tempie.

Fot. Ewa Piłat

MATERIAŁY BUDOWLANE. Nieproszonych gości na tynkach zawdzięczamy ich chropowatości, długo utrzymującej się wilgoci i osadzającym się na nich zanieczyszczeniom

Właściciele budynków, którzy myśleli, że po ociepleniu i położeniu nowoczesnych tynków na wiele lat mają spokój, głowią się, jak się pozbyć nieproszonego gościa z elewacji. Muszą to zrobić szybko, bo mikroorganizmy, którymi najczęściej okazują się glony (algi), stanowią zagrożenie dla domu i jego mieszkańców.

Glony na tynku kiedyś były zjawiskiem niezmiernie rzadkim. Stare elewacje po prostu z czasem się brudziły. Nowe częściej zarastają glonami i porostami. Ich obecność zawdzięczamy ocieplaniu budynków i stosowaniu tynków polimerowych.

- Kiedyś używano tynków na bazie wapna i cementu. Miały one wysokie pH, co w sposób naturalny chroniło tynk przed rozwojem drobnoustrojów. Nieocieplone ściany budynków akumulowały ciepło, o wiele dłużej wypromieniowywały je na zewnątrz i osuszały się samoczynnie. Cienkie tynki, odcięte warstwą styropianu od wnętrza budynku, mają znikomą akumulacyjność cieplną, dlatego temperatura na ich powierzchni bardzo szybko spada. Wilgoć utrzymuje się dłużej. Mikroorganizmy do rozwoju potrzebują wilgoci i pokarmu - mówi mgr inż. Anna Wiejak, specjalistka z Zakładu Materiałów Budowlanych Instytutu Techniki Budowlanej w Warszawie. - Jeśli porowaty tynk długo pozostaje wilgotny, to przyklejają się do niego różne zanieczyszczenia, nie tylko kurz uliczny, ale i niesione wiatrem z pól i łąk zarodniki oraz cząstki mikroorganizmów. W latach 90. na rynek weszły nowe tynki polimerowe na bazie substancji organicznych, które dodatkowo, prócz zanieczyszczeń, stanowią pożywkę dla rozwoju drobnoustrojów. Wszystko to sprzyja rozwojowi glonów na elewacjach budynków.

Specjalistka z Instytutu Techniki Budowlanej dodaje, że przez pierwsze lata stosowania nowych tynków polimerowych nikt nie zwrócił uwagi na niebezpieczeństwo wyhodowania sobie na elewacji kolonii glonów. - Obniżanie pH przez naturalne starzenie czyni podłoże bardziej przyjaznym, podatnym na rozwój mikroorganizmów, stąd pojawiają się one na elewacjach dopiero po kilku latach. Zawilgocenie podłoża wzmacniane przez obecność glonów, które tę wilgoć zatrzymują sprzyja rozwojowi grzybów pleśniowych, które żyjąc w symbiozie z glonami tworzą porosty - stwierdza Anna Wiejak.

Po fali masowego ocieplania budynków styropianem i warstwą kolorowych tynków z kilkuletnim opóźnieniem przyszła fala masowego zmagania się z glonami na fasadach. Doświadczyły jej wszystkie spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe oraz indywidualni inwestorzy, którzy podjęli wysiłek termomodernizacji. Do kosztów związanych z ociepleniem i położeniem tynków dziś muszą dołożyć koszty walki z glonami.

Niemal każdy producent systemów ociepleniowych oferuje również środki zwalczające tzw. korozję biologiczną. Tynki nowej generacji zawierają w swoim składzie biocydy - substancje chemiczne zapobiegające porastaniu mikroorganizmów. Jednak, jak dowiedzieliśmy się w Instytucie Techniki Budowlanej, ich skuteczność jest różna; zależy od rodzaju powłoki, zastosowanej ilości i rodzaju biocydów.
- W badaniach laboratoryjnych niektóre z nich wykazują nawet 100-procentową odporność na porastanie. Ale w warunkach naturalnych może być różnie - mówi Anna Wiejak. - Szczególnie narażone na atak alg są ściany północne, zacienione, które po opadach długo pozostają wilgotne. Zagrożone są elewacje budynków sąsiadujących ze zbiornikami wodnymi, parkami, łąkami, krzewami, a także usytuowane na terenach dużego zanieczyszczenia.

Właściciele budynków odnawianych od początku XXI wieku, ale również obecnie, wcześniej czy później muszą brać pod uwagę konieczność ochrony mikrobiologicznej elewacji.

- Najpierw skażony mikroorganizmami tynk maluje się specjalną substancją, środkiem zwalczającym. Pozostawia się ją na dzień - dwa, a potem spłukuje karcherem. Dla pewności następnie pokrywamy jeszcze tynk bezbarwną warstwą powłoki ochronnej, zawierającej substancje zapobiegające porastaniu alg - mówi mgr inż. Ewa Pawlina, inspektor budowlany w Spółdzielni Mieszkaniowej "Czyżyny" w Krakowie. Jedna z największych krakowskich spółdzielni kończy właśnie walkę z algami. Zakażone zostały w różnym stopniu niemal wszystkie budynki. Wszystkie mają nowe elewacje, najwyżej 10-letnie.

- Algi na elewacji wyglądają nieestetycznie, poza tym działają destrukcyjnie na powłoki ścian. Rozwijają się w wilgotnym środowisku, ale same również tę wilgoć zatrzymują. Zimą zamarznięta wilgoć może rozsadzić tynk, który odpadnie. My zareagowaliśmy bardzo szybko, nie dopuszczając do zniszczeń - dodaje Ewa Pawlina.

Walka z korozją biologiczną w dużych skupiskach ludzkich jest trudna. Choć substancje odkażające są dopuszczone do stosowania w budynkach mieszkalnych, to zawsze istnieje ryzyko podrażnienia dróg oddechowych czy reakcji alergicznej któregoś z mieszkańców. Przeprowadzanie odkażania mikrobiologicznego wiąże się z odpowiednią akcją logistyczną: informacją mieszkańców o konieczności dokładnego zamknięcia okien, usunięcia prania z balkonów, a nawet kwiatów. Ostrożność jest konieczna także podczas spłukiwania wodą pod ciśnieniem substancji zwalczającej glony. Zdarza się, że pretensje o poplamioną karoserię mają właściciele zaparkowanych przed blokiem aut. Wiatr może zanieść krople wody odpryskującej od ścian dość daleko od odkażanego bloku. Nie dość, że akcja jest skomplikowana, uciążliwa dla mieszkańców, kosztowna, to nigdy nie wiadomo, czy nie trzeba jej będzie za kilka lat powtórzyć.

Ewa Piłat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski