Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głos spod zwalonego drzewa

WCH
- Wyliczyliśmy na razie trzy miliony złotych strat i to już jest dwa razy tyle niż było podczas poprzedniej powodzi cztery lata temu - twierdzi nadleśniczy z Nawojowej Zbigniew Gryzło. - Pożary nam nie grożą, bo struktura drzewostanu nas chroni. Nie mamy sosny, za to dużo buka i jodły. Zastępca nadleśniczego w Starym Sączu Tadeusz Chlipała dodaje jeszcze, że rosa utrzymuje się w dzień do godz. 11 i pojawia szybko pod wieczór.

NAWOJOWA. Leśnicy uważają, że wycinanie wiklin i orka do samej rzeki spowodowały erozję brzegów i większe zagrożenie ze strony Kamienicy

 W sądeckich lasach nie ma zagrożenia pożarowego, ale ściąga się i tnie zwalone huraganami i wodą drzewa. Wiele szlaków używanych przez leśników jest zamkniętych.
 Za to lasy wędrują jak w "Makbecie". Przez osuwiska zamknięta została droga na uroczysko Kryszczów między Homrzyskami a Złotnem w paśmie Jaworzyny Krynickiej. Zatarasowane są przejścia leśne w okolicach Nowej Wsi, Łosia, Łabowej. Tadeusz Chlipała wylicza uszkodzone zapory przeciwrumoszowe, podmyte asfalty na drogach śródleśnych.
 - Zwaliło nam w tych okolicach Łabowej 6 tys. metrów sześć. drewna. To jest tyle ile leśniczy tnie tam w ciągu dziesięciu lat - wylicza nadleśniczy Gryzło. - Duże szkody powstały nad Kamienicą w rejonie Frycowej i Nawojowej. Wielu rolników wycina nadbrzeżną wiklinę, pomniejsze drzewa i stara się podorać pole do samego brzegu rzeki. Podczas powodzi brzegi spływają z polem ornym i kamieniami. Skutki takiego naporu można oglądać między Nowojową i Nowym Sączem, gdzie w tym roku oberwał się dalszy fragment lasu z drogą.
(WCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski