Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głosowanie na budżet obywatelski w kaplicy uraziło uczucia religijne bochnianina

M. Więcek-Cebula, T. Rabjasz
W przyszłości taka sytuacja już nie powinna się powtórzyć - grzmi Artur Gądek. Zaprotestował u burmistrza Bochni przeciwko ulokowaniu komisji do głosowania w kaplicy św. Rozalii
W przyszłości taka sytuacja już nie powinna się powtórzyć - grzmi Artur Gądek. Zaprotestował u burmistrza Bochni przeciwko ulokowaniu komisji do głosowania w kaplicy św. Rozalii Tomasz Rabjasz
Bochnia. Czy kaplica jest dobrym miejscem na pracę komisji wyborczej? Zbulwersowany mieszkaniec Bochni protestuje w tej sprawie u władz miasta.

Artur Gądek, prezes Liturgicznej Służby Ołtarza Diecezji Tarnowskiej poczuł się dotknięty tym, że jedną z komisji wyborczych podczas głosowania nad budżetem obywatelskim Bochni ulokowano w kaplicy św. Rozalii.

Jego zdaniem doszło do profanacji tego miejsca. On zareagował dopiero miesiąc po fakcie.

- Liczyłem na to, że wcześniej w tej sprawie będą interweniować władze kościelne lub opozycja - mówi oburzony Gądek. Nie kryje, że jego uczucia religijne zostały urażone.

Ponieważ nikt publicznie nie zdecydował się zabrać głosu, działacz liturgicznej organizacji nie wytrzymał i sam upomniał burmistrza. Wysłał do niego list.

- Interweniuję, by wykluczyć takie sytuacje w przyszłości. Kościół i kaplica to miejsca święte służące do innych celów niż głosowanie - przekonuje.

Okazuje się, że lokal do głosowania w kaplicy urzędnicy zorganizowali na własną rękę. W każdym razie nikt nie kontaktował się w tej sprawie z ks. Janem Nowakowskim, proboszczem parafii św. Pawła w Bochni.

- Gdyby mnie zapytali, to nie wyraziłbym zgody - mówi duchowny. Zastrzega jednak od razu, że nie chce „rozdmuchiwać problemu”, bo głosowanie odbyło się w słusznej sprawie.

- Robienie afery z czegoś takiego, jest zupełnie niepotrzebne - dodaje proboszcz.

Niczego niestosownego w sprawie nie widzi natomiast Andrzej Koprowski, asystent burmistrza Bochni.

- Jeśli kościół, w obrębie świątyń, sprzedaje medaliki czy prasę katolicką, nikt nie robi z tego problemu. Na zorganizowanie lokalu do głosowania wybraliśmy po prostu miejsce, do którego szczególnie osoby starsze miały łatwy dostęp - wyjaśnia.

- To była dobra lokalizacja. Wokół jest sporo bloków, ludzie bez problemu tu trafiali - wtóruje mu Kazimierz Wróbel, przewodniczący osiedla Windakiewicza.

Ale nie wszyscy podzielają entuzjazm samorządowców.

- Źle się stało. Są pewne zasady, których powinniśmy przestrzegać. Dobrze, że ktoś zwrócił na to uwagę - mówi Monika Jawiołek, mieszkanka pobliskich bloków.

Tymczasem część mieszkańców tego osiedla chciałaby organizować w kaplicy różne spotkania. Narzekają na brak w pobliżu jakiejkolwiek świetlicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski