Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głowacki: Czas na rachunek sumienia

Piotr Tymczak
– Nadal gramy o pierwszą ósemkę – zaznacza Głowacki
– Nadal gramy o pierwszą ósemkę – zaznacza Głowacki FOT. WOJCIECH MATUSIK
Pomeczowe opinie. – Taka seria porażek ma wpływ na drużynę. Zaczyna brakować pewności – przyznaje kapitan Wisły Arkadiusz Głowacki po czwartej przegranej z rzędu.

– Czy to inna Wisła niż ta z początku sezonu? Nie. Wydaje mi się, że po dwóch słabszych meczach ligowych, ten z Jagiellonią – jeżeli chodzi o aspekt piłkarski – nie był najgorszy w naszym wykonaniu – mówi „Głowa”.

Przyznaje, że w piątkowym spotkaniu wiślacy popełniali błędy, znów tak jak w przegranych derbach stracili bramkę po stałym fragmencie gry.

– To jest mocno niepokojące. Ale widać było, że jesteśmy drużyną, która dąży do strzelenia bramki. Myślę, że mieliśmy więcej atutów, zwłaszcza w akcjach ofensywnych, niż w poprzednich meczach z Legią i Cracovią. Nie przełożyło się to jednak na bramki i punkty. Stąd odbiór naszej gry będzie negatywny – mówi kapitan „Białej Gwiazdy”.

Zgadza się, że seria trzech ligowych, a czterech w ogóle porażek musi mieć wpływ na zespół. – Zaczyna brakować tej pewności, którą udało się nam tak fajnie wypracować, kiedy stwarzaliśmy sytuacje, zdobywaliśmy bramki i wszyscy zachwycali się naszą grą. Teraz tej pewności nieco brakuje i sytuacje, które powinny zakończyć się golem, kończą się na słupku, bramkarzu, albo niecelnym strzałem – mówi Głowacki.

Jego zdaniem nie ma co natomiast przywiązywać wagi do bilansu bramkowego, tego, że wiślacy w ostatnich czterech spotkaniach nie zdobyli gola. – Jakie to ma znaczenie, czy się przegrywa do zera czy nie. Przegrywamy, nie gromadzimy punktów, a one są dla nas najważniejsze. Już ktoś nas widział w roli lidera. My wiedzieliśmy, że może przyjść załamanie, ale nikt z nas się nie spodziewał, że przez dziesięć dni z lidera zrobimy się drużyną, którą – wydaje się – każdy może pokonać – komentuje „Głowa”.

Uważa, że może więc dobrze, iż teraz będą dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach. – Będzie czas na wyprostowanie pewnych spraw – mówi Głowacki. – Każdy z nas teraz powinien się skupić na sobie, nad swoimi mankamentami, na tym, co robi źle, co może poprawić. Każdy ten rachunek sumienia powinien zacząć od siebie i skupić się na pracy indywidualnej. Myślę, że to jest jedyna droga, bo nic lepszego nie da się wymyślić – dodaje wiślak.

W dwóch ostatnich spotkaniach z Cracovią i Jagiellonią na środku obrony Głowacki zagrał z Węgrem Richardem Guzmicsem. – Nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Rychu to naprawdę porządny gość i piłkarz. Robi to, co do niego należy, wygrywa sporo pojedynków. Myślę, że jest dla nas wartościowym wzmocnieniem – zaznacza kapitan Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski