Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głowacki: Nie wpadajmy w euforię

Piotr Tymczak
Opinia. - Myślę, że wygrany mecz z Lechem, mając na uwadze styl naszej gry i stworzone sytuacje, doda nam wiary w siebie - powiedział Arkadiusz Głowacki.

- Oczywiście nie wpadamy w euforię, bo zdajemy sobie sprawę, że to spotkanie powinno się skończyć po 45 minutach, a po przerwie popełniliśmy błędy, daliśmy sobie strzelić dwie bramki. To nie powinno się nam przytrafić. Z drugiej strony mecze, które wygrywa się w takich okolicznościach, mocno napędzają do przodu - dodał kapitan Wisły.

Zdaniem Głowackiego wczorajszy występ w Poznaniu nie wpłynie też negatywnie na Pawła Brożka, który nie wykorzystał trzech idealnych okazji.

- Paweł był świetny, tylko zabrakło wykończenia tych akcji. On zawsze się martwi po zmarnowanych okazjach, ale po dwóch dniach wszystko wróci do normy - ocenił Głowacki.

Zapowiadał, że w Poznaniu wiślacy mogą rozegrać lepsze spotkanie niż poprzednie, u siebie z Piastem Gliwice (1:1).

- Może wygłoszę banał, ale mecz meczowi nie jest równy. Z przeciwnikami typu Piast, oczywiście nic nie ujmując tej drużynie, gra się inaczej. Piast zagrał bardzo defensywnie. Kto wie, gdyby udało się nam zdobyć wcześniej bramkę, tamtem mecz inaczej by się potoczył. Przykładem też jest Lech, który miał wiele sytuacji w pucharowym spotkaniu w Islandii, nie wykorzystał ich i przegrał - mówił Głowacki. Nie zagłębiał się w to, że poznaniacy grali w czwartek daleko od Polski.

- To nie jest nasza sprawa. My musimy patrzeć na naszą grę, na to, aby nie przegrywać indywidualnych pojedynków. To w dużej mierze nam się udało. Myślę, że Lech nie miał zbyt wiele sytuacji. Wszystko, co było groźne pod naszą bramką, powstawało po stałych fragmentach gry - ocenił "Głowa".

Był bardzo zdenerwowany na sędziego w sytuacji, w której arbiter odgwizdał jego faul, a później Lech z rzutu wolnego wyrównał. Zdaniem Głowackiego niebezpiecznie zagrał rywal. - Nieważne, zapomnijmy o tym, cieszmy się zwycięstwem, myślmy o kolejnych meczach. Nie drążmy tego tematu. Było minęło - mówił po meczu.

Nie zastanawiał się, czy Wilde Donald Guerrier wchodząc na boisko uratuje trzy punkty. - Po 70 minutach ciężko zebrać myśli. Bardzo trzeba się starać, aby wykonać swoją pracę jak należy. Nieważne, kto wchodzi, nieraz nawet trudno się zorientować jaka była zmiana. Bardzo dobrze, że jest taka osoba jak Donald, która czasem potrafi zmienić oblicze drużyny i dać powiew świeżości. Tym razem tak było - powiedział Głowacki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski