Sam prezydent bagatelizuje problem, ale jego decyzja o powołaniu na szefa bardzo ważnej jednostki osoby, która ma na koncie aż 13 aktów oskarżenia, jest skandaliczna.
Nie ma dla niej racjonalnego uzasadnienia. Próby tłumaczenia wypadają żenująco. A już szczytem arogancji było stwierdzenie prezydenta Majchrowskiego, że pracownicy, którzy zeznają przeciwko Janowi Tajsterowi, mogą liczyć na jego pełne wsparcie. Jakie? Jak się boją, to mogą przyjść do prezydenta, a on ich przeniesie do innej miejskiej jednostki. A może to wsparcie powinno polegać na tym, by nie powoływać Jana Tajstera na szefa ZIKiT.
Żeby nie było wątpliwości - może i Jan Tajster jest niewinny (mam wrażenie, że chyba nawet Jacek Majchrowski w to nie wierzy), pewnie jest skuteczny w swoich działaniach, a za tym wygodny dla prezydenta, bo może odpowiedzialność za ważne inwestycje i rozwiązywanie wielu problemów zrzucić na barki kogoś, kto to wszystko za niego załatwi.
Ale nie można ignorować tego, że Jan Tajster jest oskarżany w wielu procesach. To, że zgodnie z prawem może pełnić ważne funkcje, jest mniej istotne niż to, że nie powinien. W swoich decyzjach prezydent Krakowa musi brać pod uwagę także to, by w odbiorze mieszkańców uznano je za dobre i właściwe. Może czasem kontrowersyjne, ale na pewno nie skandaliczne.
A w obecnej sytuacji, gdy trudno znaleźć powody dla tak fatalnej decyzji, pojawiają się spekulacje, że musi być jej jakieś drugie dno. I nic już nie zatrzyma domysłów, opinii, komentarzy o hakach Jana Tajstera na Jacka Majchrowskiego. Im bardziej prezydent i dyrektor będą temu zaprzeczać, tym więcej będzie osób wierzących w spiskową teorię o szantażowaniu prezydenta nagraniami lub dokumentami.
Nawet słowa Jacka Majchrowskiego o tym, że niewinny Jan Tajster był namawiany przez śledczych do obciążenie winą prezydenta, wiele osób będzie interpretować: "nie wydał prezydenta, teraz dostał za to nagrodę".
I co? Prezydent nie przewidział, że tak może się skończyć jego decyzja o powołaniu nowego dyrektora ZIKiT? Można Jackowi Majchrowskiemu zarzucić arogancję, ale nie głupotę. A jednak głupotą było postawienie na jednej szali opinii prezydenta spokojnego, który coś tam zrobił dla Krakowa i na drugiej powrót urzędnika, który wywołuje w mieście tak wielkie emocje. I którego sąd może szybko odsunąć od pełnienia dyrektorskiej funkcji. A może to właśnie przewidział... Ale to już czysta spekulacja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?