Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina chce zlikwidować wszystkie samorządowe podstawówki i gimnazja

Barbara Ciryt, Anna Kolet-Iciek
Archiwum
Edukacja. Iwanowic nie stać na utrzymanie szkół, władze robią rewolucję. To pierwszy przypadek w Małopolsce.

Plan jest taki: władze podkrakowskich Iwanowic chcą pozbyć się szkół i proponują, żeby wszystkie zostały przejęte przez stowarzyszenia. W całej Polsce jest tylko jeden taki przypadek - w gminie Hanna na Lubelszczyźnie.

Powodem są względy ekonomiczne. Wójt Robert Lisowski mówi wprost, że potrzebuje pieniędzy na drogi i kanalizację. - Tymczasem na szkoły wydajemy ok. 13 mln zł. To ponad połowa budżetu. Do subwencji dla szkół podstawowych i gimnazjów dokładamy 2 mln zł - twierdzi wójt. Szacuje, że oddając szkoły stowarzyszeniom, oszczędzi 1,5 mln zł rocznie.

PRZECZYTAJ NASZ KOMENTARZ: Kto ma uczyć nasze dzieci? I za ile...

Nauczyciele biją jednak na alarm. - Pewna jest tylko likwidacja. Nie ma gwarancji, że stowarzyszenia podejmą się prowadzenia szkół, dostając tylko subwencję. Jeśli gmina nie radzi sobie z ich utrzymaniem, to jak mają sobie poradzić stowarzyszenia? - pytają.

Arkadiusz Boroń, prezes powiatowego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, przekonuje, że szkoły to nie miejsce na oszczędności. - Nie ma czegoś takiego jak tania, dobra edukacja. Jeśli radni przegłosują uchwałę o likwidacji szkół, to rozpoczniemy protest na skalę powiatu, bo ta decyzja może wywołać chęć podobnego oszczędzania w innych samorządach - mówi.

W gminie Iwanowice już teraz jest więcej szkół prowadzonych przez osoby prywatne niż samorząd. Z siedmiu podstawówek gmina zachowała cztery, a z czterech gimnazjów prowadzi jedno. Szkoły, które oddano osobom prywatnym, teraz dobrze sobie radzą, bo do każdego ucznia w podstawówkach gmina oprócz subwencji dokłada około 400 zł rocznie, a do każdego gimnazjalisty prawie 4 tys. zł. Dlatego te placówki stać na dodatkowe wyposażenie.

Te "gminne" finanse mogą się jednak skończyć. Gdyby doszło do przekształcenia, wszystkie szkoły dostaną tylko subwencję.
Choć będą też oszczędności - na pensjach nauczycieli. W szkołach prowadzonych przez stowarzyszenia obowiązuje bowiem Kodeks pracy, a nie Karta nauczyciela z 18-godzinnym pensum, 13. pensją, feriami i wakacjami.

Już w ubiegłym roku w Iwanowicach był pomysł oddania wszystkich szkół stowarzyszeniom, ale nauczyciele i rodzice ostro zaprotestowali. Sprawa więc powraca. Dzisiaj radni mają podjąć decyzję.

- Budowaliśmy te szkoły nie po to, żeby ktoś teraz oszczędzał na edukacji. Nasze dzieci mają dobrych nauczycieli i wysoki poziom, zdobywają nagrody w konkursach wojewódzkich. Nie pozwolimy likwidować szkół i odejść dobrym nauczycielom - mówi Barbara Cygan, jedna z mam. - Edukacja to zadanie gminy, władze Iwanowic chcą się go pozbyć. Prawo na to nie pozwala - twierdzi Arkadiusz Boroń.

Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego w Urzędzie Wojewódzkim mówi, że zadanie edukacyjne będzie realizowane, jeśli stowarzyszenia w imieniu gminy poprowadzą szkoły. - Tylko czy rzeczywiście placówki zostaną utrzymane? Jeśli stowarzyszenia zaczną je likwidować, gmina będzie musiała odtworzyć szkoły. A to nie jest już ekonomiczne przedsięwzięcie - mówi.

Szkoły coraz częściej przechodzą w ręce stowarzyszeń albo fundacji
Zdaniem Jacka Majchrowskiego przejmowanie publicznych szkół przez tego typu podmioty to dobry sposób na ich ratowanie. W jednym z wywiadów udzielonych przed wyborami prezydent Krakowa przekonywał, że likwidacja szkoły wcale nie musi oznaczać, że zniknie ona z mapy miasta.

- Zmienia się tylko jej organ prowadzący, a ona w nowej formule doskonale funkcjonuje w środowisku. Wystarczy podać przykłady szkół prowadzonych przez zgromadzenia zakonne czy fundacje - zaznaczał Majchrowski.

Przykładem takiej szkoły jest Gimnazjum nr 31 przy ul. Spółdzielców. Przez lata świeciło pustkami, bo dzieci z liczącego 15 tys. mieszkańców osiedla Na Kozłówce wolały uczyć się w innych, lepszych szkołach. W końcu w 2012 roku radni zdecydowali o zamknięciu gimnazjum. Budynek po upadającej szkole przejął Zakon Jezuitów.
Otrzymując go bezpłatnie od miasta, jezuici obiecali, że szkoła nadal będzie publiczna, bezpłatna i będzie przyjmować dzieci mieszkające w jej obwodzie niezależnie od wyników. Publiczne Gimnazjum "Kostka" jest dziś jednym z najbardziej obleganych gimnazjów w mieście. Chcą się tam uczyć nie tylko dzieci z rejonu, ale z całego Krakowa. Podczas ubiegłorocznej rekrutacji z kwitkiem musiało odejść ponad 130 uczniów.

Nie obywa się jednak bez problemów. W ubiegłym roku media informowały o przypadku ucznia, którego nie chciano przyjąć do szkoły, choć mieszkał w jej rejonie. Nie był to jednak uczeń szóstkowy. Co więcej, mama składając podanie do szkoły napisała, że syn nie będzie chodził na religię. Dopiero po interwencji Małopolskiego Kuratorium Oświaty chłopaka do szkoły przyjęto.

Urząd Miasta musiał też interweniować rok wcześniej, kiedy jezuici postanowili poprowadzić rekrutację na własną rękę z pominięciem elektronicznego systemu naboru obowiązującego wszystkie szkoły w mieście.

Inną krakowską szkołą przejętą przez zgromadzenie zakonne jest Gimnazjum nr 41 w Krakowie. Zostało zlikwidowane przez miasto, a następnie przekazane Zgromadzeniu Córek Maryi Wspomożycielki, czyli siostrom salezjankom na identycznych zasadach jak Gimnazjum nr 31.

W 2012 roku Rada Miasta zdecydowała się też na przekazanie dwóch szkół Fundacji na Rzecz Osób Niepełnosprawnych "Bona FIDE". Tu obyło się bez wcześniejszej likwidacji. Szkołę Podstawową Specjalną nr 121 oraz Gimnazjum Specjalne nr 60, wchodzące w skład Zespołu Szkół Specjalnych nr 9 przekazano fundacji na mocy art. 5g ustawy oświatowej, który mówi, że samorząd może przekazać prowadzenie szkoły liczącej nie więcej niż 70 uczniów.

Często o przejęcie szkoły przez stowarzyszenie lub zgromadzenie zakonne zabiegają sami nauczyciele. Choć w szkołach takich nie obowiązują zapisy Karty Nauczyciela, a od uczących można wymagać więcej pracy za takie samo lub mniejsze wynagrodzenie, wielu woli to niż utratę posady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski