Gmina dopłaca do ścieków

Wielka Wieś

   Kierownik Gminnego Zakładu Eksploatacji Obiektów Komunalnych Stanisław Boroń uzasadnia konieczność dofinansowania wysokim podatkiem płaconym przez tę jednostkę od wartości urządzeń (oczyszczalni w Giebułtowie, sieci kanalizacyjnej i wodociągowej), wynoszącym w tym roku 2 procent. Urządzeń przybywa, bo w gminie prowadzone są inwestycje kanalizacyjne, na razie nie przynoszące GZEOK-owi żadnych zysków, bo np. od wartości zbudowanej magistrali kanalizacyjnej należy zapłacić podatek, a z tego tytułu nie wpływają żadne pieniądze, ponieważ ze względu na rzadko zabudowany teren nie ma do niej przyłączy. W gminie Wielka Wieś dotychczas skanalizowano Szyce i większą część Giebułtowa (opracowana została koncepcja budowy kanalizacji we wszystkich sołectwach, co szacunkowo kosztować będzie około 40 mln zł).
   - Za istniejące urządzenia kanalizacyjne podatek w tym roku, przy obrocie w wysokości prawie 225,5 tys. zł, wyniesie 115 tys. zł i wraz z oddaniem każdego odcinka będzie wzrastać. Za sieć wodociągową GZEOK płaci 41 tys. zł, gdy roczny obrót przewidziano na 700 tys. zł. Przy czym zakład przewiduje w tym roku zysk z dostarczanej wody w wysokości prawie 35 tys. zł, a z odbieranych ścieków deficyt - poinformował kierownik GZEOK-u. Mieszkańcy za metr sześc. wody płacą 2,33 zł (brutto), a za tyle samo ścieków stawka wynosi 3 zł, ale gmina do każdego metra sześc. dopłaca 7 zł. Konieczność dotowania ścieków wynika także ze zbyt jeszcze małej liczby podłączonych gospodarstw. Przewiduje się, że do oczyszczalni w tym roku wpłynie 19 tys. m sześc. W przyszłości, gdy przyłączy wraz z rozbudową sieci będzie przybywać, GZEOK (a właściwie gmina) powinien, jeśli nie zarabiać na odbiorze i oczyszczaniu ścieków, to przynajmniej do nich nie dopłacać. (EKT)