Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Myślenice. Mija miesiąc od powodzi i kończą się wypłaty zasiłków dla powodzian

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Głogoczów po powodzi
Głogoczów po powodzi Fot. Gmina Myślenice
Mija miesiąc po powodzi błyskawicznej w gminie Myślenice. Dobiega też końca wypłata pomocy finansowej poszkodowanym. Wedle wyliczeń Centrum Usług Społecznych w Myślenicach łączna wysokość środków rządowych przeznaczonych na ten cel przekroczy nieco 600 tys. zł. Do tego prawie 19 tys. zł dołoży gmina.

FLESZ - Spis Powszechny 2021: są pierwsze kary za odmowę spisania się

od 16 lat

Zaraz po opadnięciu wody mieszkańcy zaczęli zgłaszać w CUS jakie ponieśli straty, a komisje je weryfikowały.

Od niedzieli do piątku nasi pracownicy socjalni odwiedzili 140 osób i rodzin, u których przeprowadziliśmy wywiady. Zwykle sześcioro naszych pracowników przeprowadza ich tygodniowo ok. 20, ale po powodzi, w myśl zasady wszystkie ręce na pokład, wszyscy, którzy na co dzień wykonują inne zdania zostali skierowani w teren. Rozmowy często były bardzo trudne. Trafialiśmy do przedsiębiorców, którym woda zniszczyła mienie firmowe, oraz osób fizycznych, które miały zniszczone ogrody, zalane garaże a w nich nieubezpieczone samochody. Odmawianie im pomocy, było mocno obciążające psychicznie, ale nie mogliśmy postąpić inaczej, bo pomoc w postaci zasiłków celowych przysługuje tylko tam, gdzie woda wyrządziła straty w budynkach mieszkalnych

- mówi Małgorzata Aleksandrowicz, dyrektor CUS w Myślenicach.

Do otrzymania pomocy doraźnej (do 6000 zł) zakwalifikowano ostatecznie 103 osoby.
O większe środki (do 200 tys. zł) mogli się starać ci, u których nie wystarczyło osuszenie pomieszczeń mieszkalnych, ale trzeba np. wymieniać w nich podłogi. Do takiej uprawnione są 23 osoby. Większości z nich pomoc ta została już wypłacona. Najwyższe wsparcie, jak słyszmy w CUS, sięga dwudziestu kilku tysięcy.
Wysokość tych wypłat była uzależniona od procenta strat. Jeśli mieściły się one w widełkach 5-20 proc. pomoc wynosiła do 20 tys. zł, jeśli od 21 do 30 proc. - 26 tys. itd.

Do końca minionego tygodnia wypłacono 359 tys. zł (na pomoc doraźną) i 156 tys. zł na remonty.

Wystąpiliśmy do wojewody jeszcze o 86 tys. zł. To powinno wystarczyć na wypłatę pomocy tym, którzy jeszcze na nią czekają. Choć wpływają też już pierwsze odwołania od osób, które nie zgadzają się z naszą decyzją. Przysługuje im prawo odwołania się od niej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego

– mówi Małgorzata Aleksandrowicz.

CUS wspierał się też środkami gminnymi. Pomoc z budżetu gminy była kierowana do tych osób, które zostały poszkodowane, ale nie kwalifikowały się do otrzymania pomocy rządowej. Otrzymało ją kilkanaście osób.

Pomoc w postaci artykułów chemicznych przekazanych przez mieszkańców w odpowiedzi na apel Centrum Aktywności Lokalnej, przekazano do kilku najbardziej potrzebujących rodzin.

Ciągle istnieje też możliwość skorzystania u nas z pomocy psychologicznej (podobną oferuje tez OIK) oraz prawnej. Każdy kto chciałby z niej skorzystać może zgłosić się do CAL, w kamienicy Obońskich w Rynku

– mówi Małgorzata Aleksandrowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski