Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Myślenice zaciągnie pożyczkę na wyposażenie Muzeum Niepodległości

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Puste wnęki w ścianach, wystające ze ścian kable - tak dziś w wielu miejscach wyglądają wnętrza Muzeum Niepodległości. Wnęki mają zostać wypełnione w gabloty na eksponaty, a kable mają zasilić m.in. infokioski i pozostałe multimedia
Puste wnęki w ścianach, wystające ze ścian kable - tak dziś w wielu miejscach wyglądają wnętrza Muzeum Niepodległości. Wnęki mają zostać wypełnione w gabloty na eksponaty, a kable mają zasilić m.in. infokioski i pozostałe multimedia Fot. Katarzyna Hołuj
Muzeum Niepodległości od czasu otwarcia w listopadzie 2018 roku działa na „pół gwizdka” nie ma bowiem wyposażenia, które pozwoliłoby np. wyeksponować jego najcenniejsze zbiory. Radni właśnie zgodzili się na zaciągnięcie pożyczki, dzięki której będzie je można dokończyć.

FLESZ - Przed nami fala upadłości?

Tym samym koszt powstania Muzeum jeszcze się zwiększy. W 2016 roku, kiedy pojawił się pomysł likwidacji Muzeum Regionalnego i zastąpienia go nowym Muzeum Niepodległości mówiło się, że koszty jego budowy będą porównywalne z budową nowej siedziby Miejskiej Biblioteki Publicznej (czyli ok. 5 mln zł). Dziś wiemy już jak bardzo tamte szacunki rozminęły się z rzeczywistością. Muzeum Niepodległości kosztowało do tej pory już blisko 11 mln zł, a to nie koniec.

- Jeśli mamy działać w pełni jako Muzeum Niepodległości nieodzowne jest, żeby zostało do końca wyposażone – mówił podczas sesji nadzwyczajnej do radnych dr Łukasz Malinowski, dyrektor Muzeum Niepodległości dodając, że projekt aranżacyjny przewiduje wystawy „w duchu narracyjnym” do czego potrzebne są gabloty i multimedia.

Burmistrz Jarosław Szlachetka nie kryje, że co do zasadności budowy muzeum, o której zdecydował jego poprzednik i Rada poprzedniej kadencji, zdania nie zmienił. - Ale skoro już jest i ma edukować młode pokolenie to trzeba je dokończyć i wyposażyć. Bez tego muzeum będzie skazane na organizację wyłącznie wystaw planszowych i pokazywanie replik – mówił.
Dodał również, że dzięki zmianom w projekcie udało się ściąć kosztorys wyposażenia z ok. 3,5 mln zł brutto do ok. 2 mln zł brutto.

Pieniądze te gmina ma zamiar pożyczyć. Dokładnie zaś planuje zaciągnąć pożyczkę w Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego w wysokości 3 mln zł, przy czym 1,1 mln zł miałoby zostać przeznaczone na muzeum, a reszta na prace rewitalizacyjne na rynku i wokół niego. Chodzi np. o nie przewidziane w projekcie rewitalizacji odcinki kanalizacji i oświetlenie ulic wokół rynku (Klakurki, Gałczyńskiego, Bema, Kilińskiego).

Sesja została zwołana w trybie nadzwyczajnym, bowiem potrzebna była szybka decyzja Rady Miejskiej. Jak przekonywała skarbnik gminy Anita Kurdziel warunki są wyjątkowo korzystne a oprocentowanie niskie (0,25 proc.).
Większość (a dokładnie 17) radnych poparło projekt zmian w budżecie, a więc i zaciągnięcia pożyczki. Co ciekawe, przeciw było dwoje radnych: Grażyna Ambroży i Mirosław Fita, których racje zwykle znajdują się na przeciwległych biegunach.

Radna Grażyna Ambroży jeszcze przed głosowaniem pytała czy zadłużanie się na ten cel jest konieczne i czy w budżecie nie zostały oszczędności po tym jak nie odbyły się wydarzenia, w których partycypować miała gmina jak np. letnie festiwale. Burmistrz odparł, że o oszczędnościach nie ma mowy, bo pochłonęły je wydatki związane z pandemią, a z drugiej strony dochody gminy (np. z tytułu udziału w podatku PIT) spadają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski