Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Proszowice. Inauguracja roku bez szkoły w Koczanowie

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Szkoła w Koczanowie
Szkoła w Koczanowie Aleksander Gąciarz
Podczas czwartkowej inauguracji roku szkolnego w gminie Proszowice dzwonki zabrzmiały w siedmiu placówkach. Po raz pierwszy zabrakło na tej liście Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Koczanowie, której działalność wygasła.

Stosunek rodziców do smartfonów

od 16 lat

Uczniowie, rodzice i nauczyciele z SP w Koczanowie przeżywali w ostatnich tygodniach prawdziwą huśtawkę nastrojów. W czerwcu, gdy chęć kontynuowania nauki w szkole wyraziło 19 uczniów wydawało się, że los placówki jest przesądzony. Przy takiej liczbie dzieci prowadzące niepubliczną szkołę Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Koczanów uznało, że otrzymując jedynie „gołą” subwencję przypadającą na ucznia, nie jest w stanie jej utrzymać. Głównym czynnikiem, który o tym decydował, były ceny opału. W sezonie grzewczym szkoła potrzebuje na tydzień około tony ekogroszku, którego obecna cena wynosi w granicach 3500 złotych.

- Przy takich cenach nie jesteśmy w stanie szkoły ogrzać – tłumaczyli członkowie stowarzyszenia.

Z pomocą placówce postanowił wówczas przyjść jej absolwent, a obecnie wiceminister rolnictwa Norbert Kaczmarczyk. Według zapowiedzi stowarzyszenie miało dostać na utrzymanie szkoły w nadchodzącym roku 400 tysięcy złotych. Jeszcze kilka tygodni temu słyszeliśmy zapewnienia, że szkoła od 1 września na pewno rozpocznie naukę, gdyż środki na bieżącą działalność ma zapewnione.

Wywołało to ożywienie w lokalnym środowisku. Rodzice zorganizowali festyn na rzecz szkoły, pomalowali i wysprzątali obiekt, wykonali drobne remonty. Jak się jednak okazało, nie wszyscy uznali, że posyłanie dziecka do szkoły z kilkunastoma uczniami ma sens. Na sierpniowym zebraniu okazało się, że liczba uczniów byłaby prawdopodobnie jeszcze niższa niż planowano. „Deficyt” dotyczy zwłaszcza klas starszych: w klasie czwartej i siódmej naukę deklarowało po dwoje uczniów. Klasach V i VI nie było nikogo. W tej sytuacji nawet nauka w klasach łączonych nie miałaby sensu.

Przedstawiciele Stowarzyszenia po medialnej burzy związanej z weselem ministra Kaczmarczyka nie chcą się wypowiadać w prasie. Nieoficjalnie można jednak usłyszeć, że deklarowane wsparcie szkoła mogłaby otrzymać, ale środki musiałyby zostać wydane na zadania o charakterze inwestycyjnym lub remontowym, a nie na pokrycie wydatków bieżących. To praktycznie zamknęło sprawę dalszego funkcjonowania szkoły. Uczniowie, którzy mieli się tu uczyć, trafią do szkół w najbliższej okolicy: Książnic Wielkich, Sierosławic itd.

W tej sytuacji w ostatnich dniach zamiast przygotowania do roku szkolnego, trwało porządkowanie obiektu. Odpowiedzialność za budynek wkrótce spadnie zapewne na gminę Proszowice jako jej właściciela. A jest się o co troszczyć, bo oddana w 1995 roku SP w Koczanowie dysponowała najnowszą siedzibą w całej gminie.

- W tej chwili nie możemy jeszcze nic powiedzieć o dalszym przeznaczeniu tego budynku. Czekamy na oficjalną informację od władz Stowarzyszenia na temat tego, że nie będą dłużej prowadzić szkoły. Dopiero wtedy będziemy mogli podejmować dalsze decyzje. Na pewno jednak nie wolno dopuścić do degradacji tego obiektu i trzeba zrobić wszystko, by go właściwie zagospodarować – zapewnił nas zastępca burmistrza Proszowic Zbigniew Nowak.

Burmistrz Grzegorz Cichy nie wyklucza z kolei, że przynajmniej część obiektu będzie przeznaczona na cele oświatowe, gdyby udało się pozostawić na miejscu przedszkolaków.

- Rozważamy różne warianty. Mamy pewne pomysły, ale najpierw o swoich zamierzeniach muszą nas powiadomić członkowie stowarzyszenia - mówi.

Dodaje przy tym, że utrzymując szkołę dla kilkunastu dzieci, największą krzywdę robi się im samym.

- Dzieci powinny przebywać w grupach rówieśniczych, gdzie mają możliwość lepszego rozwoju.

Sołtys Koczanowa Stanisław Kukuła podkreśla, że nie wolno dopuścić do tego, by budynek szkolny podzielił los innych tego typu obiektów na terenie gminy.

- Rodzice włożyli w remont obiektu bardzo dużo pracy, a i pieniędzy też, bo przecież pomalowali cały budynek, odnowili łazienki - przypomina.

Przypomnijmy, że kilkanaście lat temu w siedzibie ówczesnego Zespołu Szkół w Koczanowie, który już wtedy borykał się z problemem małej liczby uczniów, działał oddział zamiejscowy Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski