Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Proszowice pieniędzy nie dostanie

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Radny Mateusz Gajda
Radny Mateusz Gajda Aleksander Gąciarz
Z powodu zbyt późnego przesłania informacji na temat funduszu sołeckiego, gmina Proszowice straciła 146 tysięcy złotych należnego zwrotu z budżetu państwa.

Pierwsze podejście gminy Proszowice do Funduszu Sołeckiego zakończyło się falstartem. Jak ujawnił na wczorajszej sesji radny Mateusz Gajda, na skutek zbyt późnego przekazania dokumentów do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, samorząd stracił szansę na zwrot części nakładów poniesionych na zadnia wykonane w sołectwach w 2016 roku.

Radny Gajda przypomniał, że 4 września złożył wniosek, dotyczący wynagrodzeń w gminnej oświacie. Miało to związek z informacjami mówiącymi, że gminie może zabraknąć środków na ich wypłacenie. - Zadałem kilka pytań, chcąc ustalić, skąd ewentualnie możemy wziąć środki na pokrycie brakującej kwoty. Dlatego jedno z pytań dotyczyło zwrotu środków z funduszu sołeckiego. Przyznam, że nie spodziewałem się takiej odpowiedzi, jaką otrzymałem - mówił radny na sesji.

Z udzielonej odpowiedzi wynikało natomiast, że w związku z tym, iż do 31 lipca do małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego nie wpłynęła informacja o wielkości środków funduszu sołeckiego na 2016 rok, taki zwrot nie został gminie przyznany. I wszystko wskazuje na to, że nie zostanie.

Radny Gajda nie krył swojego rozczarowania tą sytuacją. - Długo przygotowywaliśmy się do wprowadzenia funduszu. Usiłowaliśmy wciągnąć do tego również miejskie komitety osiedlowe, byle tylko dostać zwrot pieniędzy na poniesione wydatki. I co się okazało? Że cały zwrot utraciliśmy. Dlatego nie ukrywam, że jestem bardzo zaniepokojony brakiem nadzoru nad urzędnikami - mówił i wyliczył, że za 146 tysięcy złotych gmina mogłaby kupić 21 wiat przystankowych, oczyścić kilkanaście kilometrów rowów, albo zbudować wodociąg na ulicy Krakowskiej. - Ta cała sytuacja to wielka porażka nas wszystkich, ale wina niestety leży po państwa stronie - podsumował.

Burmistrz Grzegorz Cichy poproszony przez reportera Dziennika Polskiego o komentarz do sprawy poprosił, by pytać o to skarbnika gminy. Skarbnik Aneta Lipowiecka też nie chciała komentować sytuacji. Odpowiadając na interpelację burmistrz Cichy jednak przeprosił za to, co się stało.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, gmina przesłała wymaganą informację dotyczącą funduszu sołeckiego do Urzędu Wojewódzkiego 11 sierpnia, czyli kilkanaście dni po wymaganym terminie. W poprzednich latach być może skończyłoby się to „bezkarnie”. Spóźnialskie gminy otrzymywały zwroty środków wydanych na fundusz sołecki z rezerwy finansowej. W tym roku jednak takiej rezerwy nie ma. Z powodu ograniczonej liczby środków, kwoty zwrotów należnych gminom zostały obniżone o kilka procent.

Fundusz sołecki to pieniądze, które gminy mogą przekazać do dyspozycji wsi, w wysokości proporcjonalnej do liczby mieszkańców. To mieszkańcy decydują, na co je wydać. Część poniesionych nakładów wraca do gmin w formie zwrotu z budżetu państwa.

WIDEO: Mówimy po krakosku

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski