Gmina Wiśniowa. Nowa oczyszczalnia już gotowa. Większej inwestycji do tej pory tu nie zrealizowano

FLESZ - Mniej jeździsz, mniej płacisz za OC

Właśnie trwa rozruch technologiczny nowej oczyszczalni. Podpisana w kwietniu ubiegłego roku umowa zakładała zakończenie inwestycji do końca listopada br., ale możliwe jest, że zostanie oddana do użytku nawet szybciej, bo w listopadzie.

Przepustowość nowej oczyszczalni wynosi 750 m sześć./dobę. Jak mówi kierujący referatem inwestycji w UG Wiśniowa Piotr Matusiak, to wystarczy nie tylko, aby przejęła funkcję starej, pracującej już na maksimum możliwości. Będzie mogła przyjmować ścieki dowożone (dzięki temu, że będzie je można oddać bliżej, cena za odbiór nieczystości z szamb ma szansę się obniżyć), a w przyszłości bez problemu przyjmie ścieki z miejscowości w gminie, do których sieć kanalizacyjna dopiero ma zostać doprowadzona (czyli z Wierzbanowej, górnej części Wiśniowej, Kobielnika, Glichowa i Lipnika).

- Bardzo dobrze, że ta inwestycja została zrealizowana, bo jest potrzebna, aby gmina mogła się rozwijać. Bez niej nie byłoby możliwości rozbudowy sieci kanalizacyjnej, kiedy pozyskamy na to pieniądze – mówi Bogumił Pawlak, wójt gminy Wiśniowa i dodaje, że gmina złożyła właśnie wniosek o dofinansowanie budowy sieci w Wiśniowej, Wierzbanowej i Kobielniku i czeka na jego rozpatrzenie.
Na razie, w ramach tego samego projektu, który objął budowę oczyszczalni, wybudowano 15 km takiej sieci na granicy Wiśniowej i Poznachowic Dolnych  (na odcinku pomiędzy starą i nową oczyszczalnią). Ta inwestycja także dobiega końca, a w jej efekcie prawie 160 domów zyska podłączenie do kanalizacji.
Do tej pory z kanalizacji korzystali tylko mieszkańcy części Wiśniowej oraz Węglówki, przy czym ta ostatnia z racji na położenie swoje ścieki przekazuje do oczyszczalni w sąsiedniej gminie - Lubniu.

Wójt Pawlak podkreślił również, że na tę kadencję przypadła realizacja, ale przygotowanie inwestycji i pozyskanie środków miało miejsce jeszcze za kadencji jego poprzednika. Chodzi o 10,1 mln zł środków unijnych, które gmina pozyskała na ten cel.
Resztę pokryła gmina zaciągając pożyczkę w wysokości 8,1 mln zł w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska. To zobowiązanie miało być większe, ale z zaciągnięcia ostatniej transzy zrezygnowano. Zamiast ją zaciągać zdecydowano przeznaczyć na spłacenie inwestycji 1,7 mln zł, które gmina otrzymała niedawno z Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Jak tłumaczy wójt, pozwoli to nie tylko nie płacić odsetek za tę transzę, ale również nie uwzględniać 1,7 mln zł długu w taryfach dla mieszkańców.