Gmina Wiśniowa. Ujęcia wysychają, a zużycie wody rośnie

FLESZ - Większe kary, czyste lasy?

Chodzi o nieużywanie wody do napełniania przydomowych basenów, mycia samochodu, kotki brukowej, podlewania ogródków itp. Takie apele to nic nowego, nie tylko w tej gminie. W Wiśniowej pojawiają się regularnie, kiedy zdarza się dłuższy okres suszy i ujęcia wysychają. Jeśli w pogodzie nic się nie zmieni, może jej zabraknąć do celów bytowych: picia, gotowania i mycia się.

- Pomimo naszych apeli zużycie jest bardzo duże. Jeszcze nie jest tragicznie, ale jeśli nic się nie zmieni, to wcześniej czy później wody zabraknie - mówi wójt gminy Bogumił Pawlak i dodaje: - Już teraz nie mamy wiele wody, a ciągle wpływają podania o rozbudowę sieci wodociągowej lub przyłącz do sieci od właścicieli domów, które do tej pory nie były przyłączone.

Ponad 1100 gospodarstw przyłączonych do sieci zasilanych jest obecnie przez 5 ujęć powierzchniowych zlokalizowanych w różnych punktach gminy i cztery studnie głębinowe (te znajdują się w Wiśniowej), ale nawet z ich pomocą nie da się zasilić Wiśniowej, Glichowa, Lipnika, Poznachowic Dolnych i Kobielnika (Wierzbanowa i Węglówka nie mają wodociągu) w takim stopniu, żeby w takim czasie jak teraz wody wystarczyło również do basenów i podlewania ogrodów. - Maksymalna zdolność dobowa naszej sieci wynosi 1144 m sześć., natomiast średnie dobowe zużycie wody w sierpniu wynosi ok. 900 m sześć. Zbliżamy się więc niebezpiecznie do granicy możliwości. Dla porównania - w czerwcu zużycie wody było dużo mniejsze, bo wynosiło 592 m sześć. na dobę - mówi Krzysztof Tokarz, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, Planowania Przestrzennego i Geodezji UG Wiśniowa.

Problemy pogłębia fakt, że woda z gminnego wodociągu… ucieka. Żeby sprawdzić gdzie i jak gmina zainwestowała w montaż studni wodomierzowych umożliwiających odcinkowy pomiar zużycia wody na sieci wodociągowej. Mają one pomoc w zlokalizowaniu miejsc, gdzie straty wody są największe.

Zaawansowane są też przygotowania do przyłączenia się gminy Wiśniowa do wodociągu gminy Myślenice na granicy Zasani i Lipnika. To pozwoliłoby zasilić w wodę przynajmniej połowę obszaru gminy uniezależniając go od obecnie używanych ujęć. Druga część gminy mogłaby skorzystać podłączając się do magistrali od strony gminy Raciechowice (zasilanej wodą ze Zbiornika Dobczyckiego), jednak na przeszkodzie stają proponowane przez gminę Raciechowice ceny kubika wody. Podłączenie się do sieci od drugiej strony, czyli od strony gminy Dobra w pow. limanowskim też nie wchodzi w grę, bo jej zasoby wody na to nie pozwalają.