Gmina woła o pomoc

Uszkodzona w tym tygodniu droga w Tarnawie. Fot. Mirosław Gawęda

Podczas majowej powodzi na terenie gminy Zembrzyce dały o sobie znać groźne osuwiska. Straty są ogromne, a na razie nie wiadomo, kiedy odbudowane zostaną zniszczone wówczas domy. Do tej gminy, w przeciwieństwie do Lanckorony, nie spływają wielkie pieniądze na ten cel.

Wczoraj informowaliśmy o stratach, jakie spowodowała w tym tygodniu rzeka Skawa, która zabrała popularny zajazd "Zielona Gęś" w Zembrzycach. Być może udałoby się tego uniknąć, gdyby po majowej powodzi odpowiednio umocniono podmyte już wtedy brzegi rzeki. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej nie przeprowadził jednak tych prac. Poinformowano, że wykonane zostaną w przyszłym roku. Jak się okazało, żywioł nie czekał tak długo.

W tym tygodniu przez dwa dni na terenie całego powiatu suskiego obowiązywał alarm przeciwpowodziowy. W wielu gminach trwa szacowanie strat.

Największe będą w Tarnawie w gminie Zembrzyce, gdzie woda z lokalnego potoku uszkodziła lokalne drogi. Zniszczone zostały drogi gminne w miejscowościach Śleszowice, Tarnawa Górna i Tarnawa Dolna. Prawie całkowicie zostały zerwane nowe zabezpieczenia brzegów potoku w Lisiance i w okolicy osuwiska Biele w Tarnawie Dolnej. Uszkodzona jest też droga zarządzana przez Starostwo Powiatowe w Suchej Beskidzkiej.

W Urzędzie Gminy w Zembrzycach przyznają, że tak trudnego roku, jak ten, jeszcze w gminie nigdy nie było. Brakuje pieniędzy na odbudowę. - Cały czas coś naprawiamy i coś remontujemy, a przychodzi kolejna fala powodziowa i to niszczy. Niektórzy mieszkańcy mają pretensje, że robi się mało, a przecież budżet gminy nie jest z gumy. Czasami człowiek traci nadzieje w sens tej pracy - mówi Grażyna Fuja, sekretarz gminy Zembrzyce.

Na specjalne konto dla poszkodowanych przez osuwiska wpłynęły dotychczas 4 tys. zł. Za taka kwotę nie da się wybudować nowych domów. Poszkodowani przez żywioł mieszkańcy zaczynają się niepokoić.

- Prosiliśmy już wojewodę małopolskiego, aby interweniował w naszej sprawie u premiera i ministra. Obiecał pomoc - mówi Grażyna Fuja. Konkretów na razie brak.

(GM)