Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Zabierzów. Radość Stasia łagodzi ból. Dziecko cierpi codziennie, a nie przestaje się uśmiechać

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Półroczny Staś Szymbara wymaga codziennych rehabilitacji, codziennie walczy o zdrowie, a przy tym zawsze jest pogodny
Półroczny Staś Szymbara wymaga codziennych rehabilitacji, codziennie walczy o zdrowie, a przy tym zawsze jest pogodny Fot. Zbiory rodzinne
Staś - półroczny chłopiec z Brzezinki w gminie Zabierzów tak bardzo chce dać radość mamie, tacie i wszystkim bliskim. Cierpi na wiele chorób, a wciąż się uśmiecha, jakby chciał wynagrodzić całą troskę o niego. Jeszcze nim się urodził lekarze sugerowali jego rodzicom, że lepiej... gdyby go nie było.

FLESZ - Unia podpisała kolejną umowę na szczepionki na COVID-19

- Tu na pewno będzie wózek i ciągłe choroby. Chcecie mieć w domu hospicjum? - takie słowa usłyszeli Pamela i Maciej Szymbarowie z Brzezinki. Pani Pamela była w ciąży, walił jej się świat. - A przecież dla Stasia zrobiłabym wszytko. Modliliśmy się przez całą ciążę - opowiada łkając.

Problemy i walka o zdrowie Stasia zaczęła się po badaniu prenatalnym. Młodzi małżonkowie pojechaliśmy na badanie niczego nie podejrzewając. Pan Maciej mówił: "Jedziemy tylko poznać płeć dziecka".

Diagnoza po badaniu zabrała nadzieję. Staś ma mnóstwo chorób. Urodził się z rozszczepem kręgosłupa z przepukliną oponowo-rdzeniową, wodogłowiem, ma stopy końsko-szpotawe, zwichnięte biodro, obniżone napięcie mięśniowe, obniżone czucie w stopach, wrodzone zapalenie płuc, kardiomiopatia...

Przeszedł mnóstwo wizyt u lekarzy, miał operację jeszcze w łonie matki. Codziennie walczy o zdrowie, spędza czas na rehabilitacjach. A teraz jeszcze potrzebuje operacji biodra w Austrii, bo jest za mały, żeby zrobić mu taką w Polsce. Rodzice zbierają pieniądze, proszą o wsparcie na ratowanie dziecka.

Po badaniach prenatalnych pani Pamela siedziała i płakała, a jej mżą dopytywał o kolejne rzeczy i o to, co można zrobić? Szymbarowie dostawali zdawkowe odpowiedzi. Wspomnienie o leczeniu w Bytomiu, a przy tym propozycję: "Chcecie zobaczyć takie dziecko, bo jest w szpitalu. Matka je zostawiła".

- Nie wiem, czy to miało nas zniechęcić do walki o Stasia. Poszliśmy zobaczyć. To był chory, ale piękny chłopczyk. Wiedzieliśmy, że nasz Staś też taki będzie i będziemy o niego walczyć - mówi pani Pamela.

Zaczęła się prawdziwa walka. Wyjazd do szpitala w Bytomiu na Oddział Patologii Ciąży w Bytomiu. Mieszkanka Brzezinki spędziła tam cztery miesiące i czteroipółgodzinną wewnątrzłonową operację dziecka, którą przeprowadzały trzy zespoły specjalistów.
Tamta operacja się udała, ale Staś ma wiele chorób i wymaga ciągłej rehabilitacji. - Nóżki ma mocno osłabione, stópki sparaliżowane, ale chcemy to wyćwiczyć. Ma tez kłopoty z pęcherzem i teraz konieczność operowania biodra w Wiedniu - opowiada mama Stasia.

Polscy lekarze na taką operację każą czekać, austriaccy są gotowi zrobić ją już teraz. Dlatego Szymbarowie umówili wizytą w wiedeńskim szpitalu i płatną operację na październik.

Rodzice poświęcają mnóstwo czasu Stasiowi, łącznie z turnusami rehabilitacyjnymi, a mają też starszego synka dwuletniego Wiktorka. Jemu wiele czasu poświęca babcia, a pomaga jej cała rodzina.

Babcia chłopczyka Genowefa Maj wspiera córkę i zięcia jak może, nie tylko w codziennych zajęciach, ale z kuzynką Justyną Gurgul organizują zbiórki pieniędzy, robią kiermasze ciast - jeden z nich był podczas Familidy Rowerowej w Dolinie Będkowskiej.
- Wszyscy chcemy walczyć o Stasia - mówi pani Genowefa. - To takie cudowne dziecko, cierpi codziennie i ciągle się uśmiecha. Jego radość wynagradza wszystko - mówi babcia chłopca.

Justyna Gurgul przyznaje, że widziała wiele radosnych dzieci. - Ale Staś jest naprawdę wyjątkowy. Śmieje się do każdego, gaworzy, jakby chciał nam powiedzieć, że widzi każde zaangażowanie i wszystkie docenia. Nie pozwala nam się martwić - mówi pani Justyna.
Szymbarowie potrzebują nie tylko pieniędzy na operację w Wiedniu, która została wyceniona na ponad 50 tys zł, ale także na nieustające rehabilitacje. Część ćwiczeń i rehabilitacji mają w ramach NFZ, ale za wiele innych muszą płacić sami. Wspiera ich Fundacja „Serca dla Maluszka”, zbierają też pieniądze na portalu Siepomaga.

Możesz pomóc

Przekaż 1 procent podatku: Wpisz w PIT numer KRS Fundacji „Serca dla Maluszka” 0000387207, a cel szczegółowy „Stanisław Szymbara”.

Wpłata: Fundacja „Serca dla Maluszka”
Ul. Kowalska 89, 43-300 Bielsko-Biała
Bank Millenium 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142
Tytułem: Stanisław Szymbara

Przelew z zagranicy: Fundacja "Serca dla Maluszka"
Numer rachunku PL 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142
Kod SWIFT banku: BIGBPLPW
Tytułem: Stanisław Szymbara

Zbiórka na Siepomaga
https://www.siepomaga.pl/stasiu-szymbara

PODPIS POD ZDJĘCIE
Półroczny Staś Szymbara wymaga codziennych rehabilitacji, codziennie walczy o zdrowie, a przy tym zawsze jest pogodny
Fot. Zbiory rodzinne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski