Gmina Zielonki osiąga szczyt. Ludzie chcą tutaj żyć

Kilkaset metrów od centrum są pola uprawne, na których rosną warzywa, bo Zielonki to wioska. A jednak niemal przy każdej drodze jest chodnik z kolorowej kostki. Ulice są oświetlone, okoliczne wioski wyposażone w wodociąg i kanalizację. A nowe osiedla domków jednorodzinnych i szeregowych powstają jak grzyby po deszczu. Zielonki - gmina wiejska nie pierwszy raz zdobyła tytuł najlepszej w Polsce w rankingu Rzeczpospolitej". Mieszkańcy są dumni z tego, ale wcale ich nie dziwi werdykt jury. - Tak po prostu jest, wiemy od dawna, że Zielonki to najlepsza gmina, nam nie muszą tego potwierdzać rankingi - mówi pan Marcin, który sprowadził się tu z rodziną przed siedmioma laty.

Takich jak on jest wielu. Młodzi ludzie wybierają to miejsce do życia. - Mamy największe saldo migracji w województwie - wiele razy przypominał Bogusław Król, wójt Zielonek. Ludzie sprowadzają się tu od wielu lat. Budują domy lub kupują te w zabudowie szeregowej i bliźniaczej. Czasem decydują się, by mieszkać przy ciasnych uliczkach, z dosyć trudnym dojazdem, ale koniecznie w tym miejscu.

- Od 15 lat mieszkam z rodziną w gminie Zielonki. Wcześniej mieszkaliśmy w Niemczech, także w wysoko ocenianej miejscowości. Mam porównanie i wiem, że sprowadzenie się tutaj było dobrym wyborem - mówi Agata Górska, mieszkanka Bibic. Chwali miejscowe szkoły, pod względem poziomu nauczania w czołówce nie tylko województwa, ale kraju. Wskazuje, że władze dbają o zaplecze dydaktyczne i infrastrukturę.

- Wiele inwestują. Gdy sprowadziliśmy się, była sieć wodociągowa i kanalizacyjna. Jestem pod wrażeniem podejścia do ludzi. Kiedyś miałam kłopot z wodą. Był wieczór, godzina 21, zadzwoniłam do zakładu komunalnego, żeby zgłosić i poprosić o ewentualną pomoc na drugi dzień. Usłyszałam, że pracownik będzie za pół godziny. Zdziwiłam się, bo bezpłatnie, bez zwłoki, naprawili od razu i z uśmiechem powiedzieli, że jeśli trzeba, pracują 365 dni w roku. Czy to nie zasługuje na pochwałę? - pyta pani Agata.

Oczywiście nie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni. Wojciech Ostachowski chciałby, żeby gmina lepiej rozwiązywała problemy, zwłaszcza sportowców. - Wątpię, czy Zielonki są najlepszą gminą, skoro nie potrafią zadbać o zaplecze dla klubu sportowego - mówi Ostachowski. Wskazuje budynek klubowy i szatnie w opłakanym stanie. Wprawdzie gminie udało się wykupić od Krakowa teren z boiskiem i zapleczem klubowym, ale boryka się z problemem inwestowania na tym obiekcie. Jak się okazuje, nawet najlepsi nie rozwiązują wszystkiego od ręki. Natomiast za infrastrukturę w Zielonkach chwalą ten samorząd mieszkańcy okolicznych gmin. Pan Mikołaj przyjeżdża tu do Parku Wiejskiego z dziećmi.

- Jest wygodnie. Alejki parkowe są idealne do nauki jazdy na rolkach dla córki i na hulajnodze dla syna. Bliżej domu nie mamy takiego miejsca, więc jeździmy do Zielonek - mówi.

Z terenów rekreacyjnych zadowoleni są pani Anna i pan Michał, którzy niedawno sprowadzili się do Zielonek. - Zamieszkaliśmy na ul. Galicyjskiej. Tuż obok mamy bibliotekę i park, miejsca rekreacji, plac zabaw. Mieszkamy w domu, a nie w bloku, mamy dobre powietrze, a czujemy się jak w mieście, z rozbudowaną infrastrukturą, bardzo blisko od Krakowa. Poza tym w tej gminie są bardzo dobre szkoły - cieszy się pani Anna. Przyznaje, że nim się sprowadziła, już słyszała dużo dobrego o tej gminie. - Tylko jeszcze, żeby auta wolniej jeździły - mówi i biegnie za synkiem jadącym na rowerku.

Nim komisja konkursowa przyznała Zielonkom pierwsze miejsce, weryfikowała dane z wielu dziedzin. Doceniała gminę za przyciąganie przedsiębiorstw, inwestorów m.in. poprzez ulgi dla nich, ale też za dobrą kondycję finansową przy sporych inwestycjach w poprawę jakości życia mieszkańców.

- Jesteśmy dumni z tego tytułu. To prestiż i duża promocja dla gminy. Przez takie rzeczy doceniana jest także wartość naszych nieruchomości - mówi Władysław Orzechowski, sołtys Zielonek. Ubolewa tylko, że ruch na drogach jest ogromny. Żałuje, że trzeba borykać się i przekonywać zarządców dróg wyższych kategorii o konieczności budowy zachodniej obwodnicy Zielonek i północnej obwodnicy Krakowa. Pas ziemi zarezerwowany pod te inwestycje należy do prywatnych właścicieli, którzy nie mogą się zdecydować, co zrobić ze swoim terenem.

Bogusław Król, wójt Zielonek
Chluba gminy. Mieszkańcy chętni do współdziałania, zaangażowani w prace na rzecz rozwoju gminy są jej największa chlubą. Ich zdrowa rywalizacja pozwala na realizację ciekawych przedsięwzięć.

MIgracja. Do nas sprowadzają się rodziny z różnych stron Krakowa i Małopolski. Mamy największe saldo migracji w województwie. Jest wiele powodów dla, których ludzie chcą osiedlać się właśnie tu. Jako gmina dbamy o rozbudowę infrastruktury technicznej, służącej społeczeństwu. Staramy się, by urząd był przyjazny dla mieszkańców i przedsiębiorców, a urzędnicy pomagali wszystkim w załatwianiu formalności, uczciwie i rzetelnie informowali o wszelkich rzeczach - mówili inwestorom na co zwrócić uwagę przy realizacji różnego rodzaju przedsięwzięć. Oferujemy też miejsca sportu, rekreacji. Mamy rozbudowane szlaki turystyczne, piękne pofałdowane tereny do uprawiania sportu. Ważne jest też to, że blisko Krakowa mamy dobre powietrze, które płynie od parku ojcowskiego.

Uznanie. Tytuł najlepszej gminy otrzymaliśmy po wnikliwej analizie finansów, sprawozdań. Robimy duże inwestycje kanalizacyjne i budujemy zbiorniki wody. Jednocześnie zmniejszyliśmy zadłużenie, mamy płynność finansowa, rok zakończyliśmy nadwyżką. Doceniono też naszą współpracę z organizacjami pozarządowymi oraz realizacje projektów innowacyjnych np. profil zaufany, który powstał przy współudziale sąsiednich gmin.