MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gminy powinny znaleźć swoje nisze

Redakcja
Monika Piątkowska Fot. Magdalena Uchto
Monika Piątkowska Fot. Magdalena Uchto
ROZMOWA. Z MONIKĄ PIĄTKOWSKĄ, pełnomocnikiem prezydenta ds. Marki Kraków, a jednocześnie kandydatką do Sejmiku - o pomocy dla samorządów i ofercie dla kobiet

Monika Piątkowska Fot. Magdalena Uchto

Jest Pani współautorem Strategii Rozwoju Miasta Krakowa, ale teraz startuje Pani do Sejmiku województwa. Dlaczego?

- Poza strategią rozwoju Krakowa, jestem również współautorem Prognozy rozwoju technologicznego na rzecz zrównoważonego rozwoju Małopolski, której tworzenie koordynowała Małopolska Szkoła Administracji Publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz współorganizowałam warsztaty, poświęcone strategii rozwoju województwa, które odbyły się we wrześniu w Urzędzie Miasta. Na szczeblu wojewódzkim chciałbym robić to, co w Krakowie, tylko w szerszej perspektywie.

- Czyli?

- Tutaj zajmuję się m.in. rozwojem metropolitalnym, pozyskiwaniem inwestorów i środków unijnych oraz promocją gospodarczą. Wiem, że te cztery elementy są bardzo istotne w skali całej Małopolski. Niestety, współpraca między miastem a województwem nie zawsze jest taka jak być powinna.

Przykład Forum Ekonomicznego w Krynicy jest chyba najbardziej aktualny. Kraków mocno się tam promował, województwo też. Ale dlaczego nie mogliśmy zrobić tego razem?

- Z czego to wynika?

- Przekaz, który wychodzi na zewnątrz musi być spójny, a nie zawsze tak jest. Myślę, że mogłabym być osobą, która połączy pewne działania - bo pracując w Krakowie wiele lat, wiem jak to miasto funkcjonuje, a takie doświadczenie można wykorzystać w promocji województwa na arenie międzynarodowej. Tym bardziej, że w Małopolsce ciągle brakuje dużych inwestycji. Tu można, a wręcz trzeba wykorzystać markę Krakowa.

- Myśli Pani, że wtedy inwestorzy pojawią się w Małopolsce chętniej?

- Było kilka takich przypadków, że poważne firmy nie zainwestowały tutaj, bo nie mieliśmy np. odpowiednio przygotowanych terenów. Nie mam wątpliwości, że na terenach ościennych takie miejsca się znajdują. Trzeba je tylko pokazać. We współpracy z gminami.

- Ale weźmy przykład Miechowa. Od ponad roku funkcjonuje tam Strefa Aktywności Gospodarczej, a ciągle nie ma żadnego inwestora. W czym tkwi problem?

- Najpewniej w tym, że strefa jest niedostatecznie wypromowana na arenie międzynarodowej, bo taki komunikat trzeba wysyłać za granice. Tutaj potrzebne jest mocne zaangażowanie Małopolski w promocję ofert inwestycyjnych z całego regionu, w tym i Miechowa. Na targi, gdzie prezentowane są różne oferty inwestycyjne z całej Europy i nie tylko, powinno jeździć województwo i pokazywać, co tak naprawdę mamy.

- Kraków to powinno być silne miasto czy silna metropolia? Bo odnosimy czasami wrażenie, że mówiąc o obszarze metropolitalnym, Kraków działa na własną rękę, a okoliczne gminy - na własną.

- Nie zawsze tak jest. Gminy ościenne często boją się tego, że współpraca z Krakowem będzie polegała na wydrenowaniu zasobów od mniejszych partnerów. Na spotkaniach z wójtami i burmistrzami było to często artykułowane. Staram się tłumaczyć, że to byłaby polityka krótkofalowa.

- Jakie zatem widzi Pani możliwości współpracy?

- Gminy wokółkrakowskie powinny znaleźć swoje nisze, którymi mogłyby się pochwalić, a przede wszystkim uzupełnić ofertę krakowską. Dobrym przykładem jest Wieliczka. Oczywiście, to miasto ma już pewną markę, ale jednocześnie współpraca z Krakowem jest bardzo dobra i przy okazji Euro 2012 będzie jeszcze lepsza. Szczególnie poprzez sport.
Rozmawiałam niedawno z burmistrzem Proszowic. Będziemy uruchamiać transport nocny z Krakowa do tego miasta. Takie umowy podpisaliśmy już z Niepołomicami i Wieliczką. Niewykluczone, że pomożemy także - wykorzystując nasze doświadczenie - w rozmowach o scalaniu gruntów przed ewentualnym przygotowaniem oferty inwestycyjnej, bo burmistrz zwracał uwagę na ten problem.

- Gminy na północy województwa - Proszowice i Miechów - nie mają pływalni. Budowy zostały wprawdzie rozpoczęte, ale tylko przy pomocy własnych środków. Jakie tutaj jest rozwiązanie?

- Na pewno środki unijne, gdy tylko jest taka możliwość. Jeśli coś się nie udaje - tak jak dotychczas w tych miejscowościach z pozyskiwaniem pieniędzy na tego typu inwestycje - jest to również pole do działania dla władz województwa, aby pomóc w zdobyciu funduszy na strategiczne projekty.

- Pomoc w ściąganiu inwestorów i sprawniejsza komunikacja publiczna to dwa najważniejsze obszary współpracy Krakowa z resztą województwa?

- Myślę, że tak. Komunikacja na różnych poziomach jest niezwykle ważna. Jeżdżę trochę po terenie i widzę, że mieszkańcy mają często poczucie, iż ich społeczność nie otrzymała oczekiwanych środków, np. unijnych, na rozwój. Teraz, w kolejnej perspektywie finansowej, będzie dużo funduszy na innowacje.

- Ale czy znowu nie jest to większa szansa dla dużego ośrodka jakim np. jest Kraków?

- Właśnie nie! Innowacje można wprowadzać w niewielkiej firmie na terenie mniejszego powiatu. Musimy przekonywać, że to jest możliwe. A jednocześnie pomagać. Konieczna jest szersza wizja. Dla całego regionu. I na lata.

Dzisiaj w naturalny sposób gminy, które są położone bliżej Krakowa, mają większe możliwości. To dowód, że istniejąca infrastruktura i komunikacja jednak determinuje wiele innych rzeczy.

- Co konkretnie chce Pani zrobić?

- Uruchomiłam program "Tak dla kobiet", który będzie realizowany przez cały rok 2011. Z grupą ekspertów, których udało się już pozyskać, zamierzamy jeździć po Małopolsce ze szkoleniami. Cel generalny jest taki, żeby zwiększyć w kobietach wiarę w swoje możliwości. Teraz np. jeździmy po gminach z warsztatami poświęconymi rozwojowi osobistemu i... lekcjami wizażu. Niedawno byliśmy w Proszowicach i zainteresowanie było bardzo duże. W ramach akcji "Piątki z Piątkowską" będą też lekcje samoobrony.

To dla kobiet. Będziemy też starać się, aby powstawały nowe przedszkola, bo dziecku potrzebny jest kontakt z rówieśnikami. Widzę to po własnym synu.

Rozmawiali

Magdalena Uchto

Remigiusz Półtorak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski