- Zależy nam na tym, żeby wyszukać i nagrać osoby starsze, babcie, dziadków, którzy posługują się gwarą. Będziemy się od nich uczyć korzystać z tych nagrań. Projekt będzie trwał pół roku. Planujemy w tym czasie organizować warsztaty gwary krzeszowickiej - mówi Barbara Kubina-Sobańska, prezes Fundacji Ósmy Dzień Tygodnia, która jest organizatorem przedsięwzięcia „Godka w gminie Krzeszowice”.
Partnerami tego projektu, który polega na przypominaniu dawnej kultury i gwary krzeszowickiej są: Katedra Historii Języka i Dialektologii UJ oraz Stowarzyszenie Gospodyń Gminy Krzeszowice. A wsparcia udziela województwo małopolskie, natomiast dotację przyznało Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
Podczas konferencji w ranczu Artemidy w Nowej Górze (gmina Krzeszowice) wykład inauguracyjny wygłosił dr Artur Czesak, polonista, dialektolog, wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim, współpracujący z Polską Akademią Nauk.
- Zastanowimy się nad tym, jak była i jaka jest gwara krzeszowicka - mówił dr Czesak i już na początku zaznaczył, że nie chodzi o to, żeby miejscowej ludności mówić o tym, jakim językiem posługiwali się ich przodkowie. - Uczony to taki człowiek, który uczy się od innych - żartował, a jednocześnie podkreślał, że zależy mu na tym, aby od tutejszych mieszkańców poznawać ich dawny język.
Panie z kół gospodyń wiejskich od pierwszych chwil konferencji zaczęły używać gwary i prezentować ją poprzez pieśni i ludowe przyśpiewki. Dr Czesak podkreślał, że nie chce, aby podczas spotkań i warsztatów w gminie Krzeszowice gwarę sprowadzić do dawnych pieśni, ale poznawać codzienna mowę używaną przez mieszkańców okolicznych wiosek.
- Będziemy pytać jak u was gospodarz przemawiał do konia orząc na polu, będziemy pytać czy dom to chyż, a szopa to kuca? A może inne słowa określały te obiekty. Będziemy pytać, co to są chaberdzie i chabiny, ale także o to jak nazywa się potrawa z mąki z gorąca wodą i co to jest kućmok, a co to gryl - mówił wykładowca.
Mieczysława Kozak, szefowa Stowarzyszenia Gospodyń Gminy Krzeszowice podkreślała, że koła gospodyń to źródło kultury ludowej i ostoja dawnej mowy, bo panie poprzez pieśni, przyśpiewki przypominają gwarę. Ale nie tylko gwarę, bo nie zapominają też o dawnym stroju, jego obowiązkowych elementach, o sposobach ubierania i pokazywania poprzez te stroje zamożności wiejskich kobiet oraz ich stanu społecznego.
Uczestnicy konferencji, przypominając dawną kulturę ludową, nie zapomnieli też o potrawach i częstowali regionalnymi specjałami. Jednym z nich był kućmok - pieczony placek z ziemniaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?