Gol i asysta Manieckiego

Borek Kraków - Zwierzyniecki Kraków 2-1 (2-0)

 1-0 Maniecki 16, 2-0 Kowalski 32, 2-1 Czopek 73. Sędziował Sławomir Steczko. Żółte kartki: Gruca, Łazarczyk, Bała, Kowalski, Bartosz. Widzów 70.
 Zwierzyniecki: Socharczenko 5 - Sobczyk 4, Dąbrowski 5, Wesołowski 4, Augustyn 4 - Czopek 5, Motyl 5, Sołtysik 4 (75 Pokorski), M. Gilski 4 - Machaj 4 (70 Hejmo), Turek 4 (70 Piwowarski).
 Nie udał się debiut w klasie okręgowej piłkarzom Zwierzynieckiego. Beniaminek uległ Borkowi, w szeregach którego dobrą partię rozegrał pozyskany z Raby Dobczyce Maniecki.
 Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze, a zakończyła się ona na ręce jednego z obrońców Zwierzynieckiego. Gwizdek sędziego pozostał niemy, i słusznie, bo była to tzw. ręka nastrzelona. Później inicjatywę mieli goście, dwukrotnie blisko szczęścia był Motyl, a raz Sołtysik. W 13 min grający z numerem 13 na koszulce Turek był sam na sam z bramkarzem Borku, ale Strączek popisał się piękną paradą wybijając piłkę na róg. W odpowiedzi, w 16 min Maniecki po indywidualnej akcji pokonał Socharczenkę. Zwierzyniecki wciąż atakował, ale czynił to dosyć nieporadnie. Bliżsi strzelenia gola byli gospodarze, konkretnie Maniecki, który dwukrotnie "urwał się" obrońcom przy stałych fragmentach gry. W 32 min prawym skrzydłem popędził Maniecki, uciekającą mu piłkę zacentrował wślizgiem spod chorągiewki, a Kowalskiemu pozostało tylko dopełnić formalności.
 Później Zwierzyniecki uparcie dążył do strzelenia chociaż honorowego gola, ale było to przysłowiowe "bicie głową w mur". W końcu, w 73 min jedną z nielicznych składnych akcji gości wykończył płaskim strzałem z 14 m Czopek. Gospodarze domagali się w II połowie dwóch karnych. Sędzia w obu wypadkach zagwizdał, ale tylko po to, by wręczyć żółte kartki za symulowanie.

(PK)