Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gol na wagę utrzymania

Daniel Weimer
Jedno z wielu gorących spięć na przedpolu bramkarza Dalinu. Muszynianie nie zdołali go pokonać
Jedno z wielu gorących spięć na przedpolu bramkarza Dalinu. Muszynianie nie zdołali go pokonać FOT. KOW
III liga. Mecz ten miał zadecydować o tym, czy któraś z uczestniczących w nim drużyn zachowa miejsce w III lidze. Zarówno miejscowych, jak i myśleniczan satysfakcjonował wyłącznie komplet punktów. Zapowiadało się zatem bezkompromisowe, oparte o atak spotkanie walki. Takiego też spodziewali się trenerzy boiskowych adwersarzy. Na swoim postawili gracze przyjezdni.

Poprad Machnik Muszyna 0
Dalin Myślenice 1 (0)

Bramki: 0:1 Kiwacki 87.

Poprad: Różalski – Szczepanik, Merklinger, Saratowicz, Sylwester Tokarz – Podgórniak (85 Sajdak), Iwanicki (73 Grzyb), T. Bomba, Szambelan (61 D. Polański), Janur – Zachariasz.

Dalin: Iliński – Piechówka, Lepiarz, Calik, Górski (46 Szymon Tokarz) – Biel, Piszczek (67 Mizia), Bala­wander, Wajda (64 Wojtan) – Kiwacki, Kozieł.

Sędziował: Mariusz Kuś (Tarnów). Widzów: 500.

Mecz dobiegał końca, gdy goście wyprowadzili kontratak. W jego finalnej fazie Marek Mizia wrzucił piłkę w pole karne. Trafiła ona do pozostawionego bez opieki Szymona Ki­wac­kiego, który uderzeniem głową z 5 metrów nie dał szans Mariuszowi Różalskiemu na skuteczną interwencję. Gol ten przesądził nie tylko o wyniku tejkonkretnej potyczki, lecz również o utrzymaniu się myś­leniczan na trzecim poziomie rozgrywek.

Wcześniej boiskowe warunki dyktowali muszynianie. To oni stworzyli znacznie więcej go­lowych sytuacji, poczynali sobie jednak nadzwyczaj nieskutecznie. Do siatki rywali powinni byli trafić jeszcze przed przerwą Piotr Zachariasz w 5, 12 i 30 min oraz Wojciech Janur w 43 min. Także po zmianie stron wydawało się, że gol dla podopiecznych trenera Roberta Moskala jest tylko kwes­tią czasu.

Nadal jednak szwankowały ich celowniki. Znakomitych sytuacji nie wykorzystali Krzysztof Podgórniak w 51 min, a także ponownie Zachariasz, w 55 i 77 min. Wymarzoną okazję miejscowi wypracowali sobie na kwadrans przed końcem gry, gdy Janur z 2 metrów trafił w obrońców Dalinu, a po poprawce Piotra Saratowicza piłka odbiła się od poprzeczki. Za tę strzelecką niemoc gospodarze słono zapłacili we wspomnianej 87 min meczu.

– Czarna rozpacz. Pozostaje nam liczyć na to, że Limanovia Szubryt utrzyma się w II lidze (tak się jednak nie stało – przyp.) lub że Granat przebrnie przez baraże do tej klasy – nie krył rozczarowania prezes Popradu Stanisław Sułkowski.

ZDANIEM TRENERÓW
Robert Moskal, Poprad:

– Proszę mi wybaczyć, ale nie potrafię jeszcze zebrać myśli. Krótko mówiąc, przegraliśmy mecz, który powinniśmy byli spokojnie wygrać.

Krzysztof Bukalski, Dalin:

– W moim odczuciu Dalin był zespołem, któremu bardziej zależało na zwycięstwie. Mecz był bardzo wyrównany, toczył się „pod napięciem”. Mieliśmy trzy sytuacje, z których jedną udało się nam wykorzystać.

(DW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski