Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gol w debiucie nie daje miejsca w jedenastce

Rozmawiał Jerzy Filipiuk
Rozmowa. 22-letni pomocnik, pozyskany latem z Karpat Siepraw, Marcin Cygnarowicz opowiada o swym debiucie w Garbarni Kraków i jej wygranej u siebie z Koroną II Kielce 3:1 w 2. kolejce III ligi piłkarskiej.

– Sobotni mecz w toczył się w ogromnym upale. Garbarnia narzuciła w pierwszej połowie wysokie tempo gry. Nie obawialiście się, że go nie wytrzymacie?

– Chcieliśmy szybko strzelić jedną, drugą bramkę. Były ku temu okazje. Były sytuacje po strzałach głową. Powinien być jeszcze drugi rzut karny. Myślę, że gdybyśmy prowadzili w pierwszej połowie 3:0 lub 4:0, Korona II już by się nie podniosła. Szkoda, że straciliśmy bramkę na 2:1 i kielczanie „poczuli krew”.

– Do przerwy kontrolowaliście sytuację na boisku. Potem przez pewien czas mieliście kłopoty.

– W drugiej połowie mogliśmy zagrać trochę lepiej. Po straconej bramce w naszą grę wkradło się nieco nerwowości. Za rzadko utrzymywaliśmy się przy piłce. Jednak bramka na 3:1 uspokoiła nas i „dociągnęliśmy” ten wynik do końca meczu.

– Dla Pana był to ligowy debiut w Garbarni. Jak go Pan ocenia?

– Myślę, że mogę dać drużynie dużo więcej. Chcę dogrywać piłki, wnosić trochę spokoju w grze, stwarzać więcej sytuacji. Myślę, że tak już grałem. Ważne, że strzeliłem bramkę.

– Zdobyty gol w debiucie nie zagwarantuje Panu jednak miejsca w wyjściowym składzie.

– Oczywiście. Czeka nas tydzień pracy. Trener ocenia każdego z nas i typuje skład na mecz.

– Najbliższy to niedzielne derby na boisku Cracovii II. Potraktujecie go w wyjątkowy sposób?

– Rezerwy Korony, Cracovii czy Wisły to drużyny, które potrafią grać w piłkę i nie murują swojej bramki, jak – podejrzewam – będą to czynić inne zespoły w meczach z nami. Rezerwy Korony też starały się często rozgrywać akcje, grać piłką. Nie traktujemy derbów szczególnie. Bo najważniejsze jest dla nas każde następne spotkanie. A każde chcemy wygrać.

– Trener Mirosław Hajdo nie chce mówić o celu, jaki stawia się przed drużyną, wychodząc z założenia, że lepiej mniej mówić, a więcej pracować. A jak drużyna postrzega go w sezonie, w którym liczba spadkowiczów będzie wyjątkowo duża?

– Nie patrzymy na koniec sezonu, tylko, jak wspomniałem, na najbliższy mecz. Nie ma się co skupiać na celu końcowym. Trzeba iść za ciosem (Garbarnia po dwóch kolejkach ma sześć punktów – przyp.), punktować w każdym meczu, grać jak najlepiej. Gdy będziemy o tym pamiętać, to będzie bardzo dobrze.

– Wiele osób chwali Garbarnię za między innymi dbanie o kwestie organizacyjne. Pan, nowy zawodnik klubu, podziela te opinie?

– Jeśli chodzi o naszą bazę treningową, to można ją porównać do klubów ekstraklasy. Boiska treningowe są bardzo zadbane. Nic, tylko trenować i pracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski