Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golkiper na całe życie

Jacek Żukowski
Maciej Palczewski nigdy nie zagrał w ekstraklasie
Maciej Palczewski nigdy nie zagrał w ekstraklasie Fot. Andrzej Banaś
Dawne sławy krakowskich boisk: Maciej Palczewski. Należy do grona piłkarzy, którzy reprezentowali barwy najważniejszych krakowskich klubów – Wisły, Cracovii, Garbarni czy Wawelu. Zahaczył też o inne, w Małopolsce i poza nią. Wróżono mu sporą karierę, z ekstraklasą włącznie.

Ostatecznie nigdy w niej nie zagrał, ale Maciej Palczewski, bo o nim mowa, nie płacze z tego powodu. Przyjmuje męską postawę. – _Może po prostu byłem za słaby? _– zastanawia się.

Zawsze był bramkarzem, od czasu, gdy ojciec – Andrzej, zaprowadził go na treningi „Białej Gwiazdy” do szkółki dr. Chemicza. – Ojciec, „pas” z krwi i kości, pomylił się w jednej rzeczy, posyłając mnie do Wisły _– żartuje Palczewski junior. – _W naszym mieście sprawy wiślacko-cracoviackie to trudne tematy. Szanuję wszystkie kluby, w których grałem, mam wszędzie kolegów. Gdy przychodziłem do Cracovii, to patrzono na mnie podejrzliwie, jako na wiślaka, ale udowodniłem wszystkim postawą na boisku, że jestem „swój chłop”.

Palczewski jest odpowiedzialny za szkolenie bramkarzy w II drużynie i grupach młodzieżowych . Prowadzi też treningi w pierwszym zespole. Od pięciu lat pracuje w Szkole Mistrzostwa Sportowego. W wolnych chwilach bawi się jeszcze grą w piłkę w Śledziejowicach, w klasie okręgowej. Spod jego ręki wyszedł Robert Błąkała, który jest w Okocimskim, Mateusz Zając z Wisły, Damian Drzewiecki czy Adam Wilk w „Pasach”.

Palczewski ma dopiero 32 lata i mógłby jeszcze gdzieś bronić, ale tak się ułożyły jego losy, że skupił się na pracy trenerskiej. – Tak się jakoś złożyło, po powrocie z Gdyni, że wróciłem na studia na AWF – mówi Palczewski. – Trzeba było łączyć grę z nauką. Nie miałem żadnych konkretnych propozycji, kiedy zadzwonił Jarosław Rak z Przeboju Wolbrom i zostałem zawodnikiem tego klubu na długich 5 lat. To był mój najlepszy okres w przygodzie z piłką. Od Mirosława Hajdy dostałem propozycję pracy z młodzieżą w Cracovii. W 2013 roku postanowiłem skupić się na __zawodzie.

W Przeboju na tyle dobrze mu szło, że zainteresował się nim ówczesny trener Górnika Zabrze Adam Nawałka. Zaprosił na testy, które zakończyły się niepowodzeniem – zawodnik uszkodził łękotkę. – To właśnie wtedy, gdy wracałem pociągiem z __Zabrza, uzmysłowiłem sobie, że chcę być trenerem – wspomina Palczewski. – I nie żałuję. Chcę pracować z bramkarzami, o __posadzie pierwszego szkoleniowca nie myślę. Moi koledzy trenerzy klubowi śmieją się ze mnie, że nie mam ku temu charakteru, jestem zbyt impulsywny.

W przygodzie z piłką Palczewskiemu zabrakło przede wszystkim gry w ekstraklasie. W 2002 r. był w kadrze I drużyny Wisły, cztery lata później w Arce. – W __Wiśle to był „kosmos” – mówi golkiper. – Artek Sarnat, Angelo Hugues. Wraz z Marcinem Juszczykiem przebijaliśmy się, ale byliśmy wypożyczani. Łatwiej było mi w Gdyni, gdzie moim konkurentem był Robert Witkowski. Gdybym miał to doświadczenie co teraz, może byłoby mi łatwiej? Zawsze byłem chorobliwie ambitny, ale widzę, że za bardzo. Skorzystałem natomiast ze współpracy z Piotrem Wrześniakiem.

Do III ligi awansował za trenera Antoniego Szymanowskiego z Przebojem. To właśnie z okresu gry w tym klubie zostały mu w pamięci szczególne mecze. – Graliśmy z Hetmanem w Zamościu – wspomina. – Wygraliśmy 2:1, ale w II części gry, przez 22 minuty nie mogliśmy wyjść z własnej połowy. Broniłem dobrze, udawało mi się wszystko. Z ulgą przyjąłem ostatni gwizdek. Dobrze pamiętam mecz z Górnikiem Łęczna, wygrany przez nas 5:2. Trzeci świetny mecz rozegrałem za trenera Antkiewicza, z Limanovią. Obroniłem karnego, którego wykonywał Artur Prokop. Z kolei gola na 2:2 strzelił mój serdeczny przyjaciel, świadek na __moim ślubie – Szymon Kiwacki.

Jest też wydarzenie, do którego Palczewski nie chciałby wracać myślami. Chodzi o rewanż w Łęcznej, zakończony pogromem 0:10. – Pamiętam taką scenę _– wspomina Palczewski. – _Zegar, wskazujący w 65 minucie 6:0. Pomyślałem sobie, Boże, żeby to się już skończyło! Nie przyszło mi do głowy, by zejść z __boiska.

Palczewski marzenia związane ze sportem ma bardzo przyziemne. – Chciałbym być trenerem bramkarzy w ekstraklasie _– mówi. – _Najchętniej w Cracovii.

Za tydzień Mirosław Lotka, były zawodnik Hutnika, Prokocimia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski